Wtorek, 7 maja 2024

imieniny: Gustawy, Ludmiły, Sawy

RSS

Wolny: Wracam do kadry silniejszy i walczę o wyjazd do Tokio

08.02.2018 15:03 | 1 komentarz | kozz

Dziś jak mówi obchodzi swoje osiemnaste urodziny. Tak naprawdę ma tych latek dziesięć więcej. Przeczytaj wywiad z raciborskim zapaśnikiem, któremu nie udało się pojechać na IO w Rio, ale wciąż marzy i walczy o Tokio 2020.

Wolny: Wracam do kadry silniejszy i walczę o wyjazd do Tokio
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Skoro dziś Tłusty Czwartek to zaczniemy nietypowo. Jesz pączki?

- Nie jem, bo za pączkami nigdy nie przepadałem. Nawet jakbym jadł pączki, to nie byłoby problemu ze spalaniem, tym bardziej, że przebywam na zgrupowaniu kadry narodowej i mamy trzy treningi dziennie, także spokojnie z 20 pączków bym spalił.

- Jak oceniasz swoją formę po udanym dla Ciebie sezonie w Krajowej Lidze Zapaśniczej i wygranym ostatnio Pucharze Polski?

- Moja forma jest obecnie budowana. Jestem świeżo po okresie przygotowawczym czuję się świetnie pod względem fizycznym i kondycyjnym, ale póki co jeszcze nie ma tak zwanego czucia. Teraz schodzimy z obciążeń, wchodzimy w okres startowy i powoli te czucie będzie wracać. Docelowo forma ma być przygotowana na Mistrzostwa Europy, które odbędą się w kwietniu. Mimo to, jestem zadowolony ze zwycięstw w KLZ i Pucharze Polski.

- W podziękowaniach po wygranej w Pucharze Polski dziękowałeś m.in. trenerom, sponsorom, ale także swojej dziewczynie. Kim ona jest?

- Moja dziewczyna to Arleta Podolak, Mistrzyni Świata Młodzieżowców, Mistrzyni Polski Seniorów i olimpijka z Rio de Janeiro w Judo. Cudowna osoba, która skradła mi serce. Trafiłem najlepiej jak mogłem.

- Dobra forma dała Ci szansę na powrót do kadry. Jak będą wyglądały Twoje przygotowania i jakie zawody będą tymi najbliższymi?

- Dobra forma i same zwycięstwa dały mi szansę powrotu do kadry z której odszedłem po kwalifikacjach olimpijskich. Nie widziałem sensu, aby dalej w niej być. Na szczęście przyszedł trener z Rosji - Chazbulat Bazorkin, który widzi we mnie ogromny potencjał. On na nowo pomógł mi uwierzyć w siebie i widzę, że ta praca idzie w bardzo dobrym kierunku. Bardzo podobają mi się jego metody treningowe. Obecnie przebywam na obozie kadry narodowej w Wiśle i za dwa tygodnie będę startował w mocno obsadzonym turnieju w Kijowie na Ukrainie. Potem kolejne obozy i na koniec marca zawody w Sofii w Bułgarii. Na koniec kwietnia start w Mistrzostwach Europy w Rosji.

- Na Igrzyska Olimpijskie do Rio de Janeiro ostatecznie nie udało się dostać. Teraz pewnie marzysz o Tokio 2020?

- Niestety nie udało się pojechać do Rio, co mnie strasznie załamało, ale ja należę do ludzi którzy są nieustępliwi i walczą o swoje marzenia. To od zawsze było moje marzenie i zrobię wszystko, żeby pojechać do Tokio.

- Walczysz nie tylko dla polskiej reprezentacji i MKZ Unia Racibórz. Od kilku lat mierzysz się na matach niemieckiej Bundesligi. Niedawno zmieniłeś barwy klubowe. Co to za klub?

- Od 8 lat walczę w niemieckiej Bundeslidze. Ostatni sezon miałem bardzo dobry - byłem na 8. miejscu w całej lidze najlepiej punktujących i na pierwszym w moim zespole, dzięki czemu stałem się łakomym kąskiem na rynku transferowym. Miałem wiele propozycji, ale wybrałem Greiz - beniaminka Bundesligi, bo bardzo podoba mi się wizja tego klubu. Jest to bardzo silny zespół mimo, że jest beniaminkiem uważam, że mamy szansę dojść do finału. Włodarze klubu bardzo o mnie zabiegali i skusiłem się na ich propozycję. W Polsce od zawsze i na zawsze będę zawodnikiem Unii Racibórz i nigdy za żadne pieniądze nie zawalczę dla innego klubu.

- Dziś masz urodziny, więc czego mam Ci życzyć?

- Dzisiaj obchodzę 18. urodziny (śmiech) i życzył bym sobie szczęścia, zdrowia i miłości.


Kontakt z autorem: m.kozina@nowiny.pl