Piątek, 3 maja 2024

imieniny: Marii, Aleksandra, Stanisława

RSS

Zawada przestanie być gospodarzem na własnym boisku?

27.08.2019 07:00 | 9 komentarzy | mak

Miasto chce odebrać klubowi LKS Naprzód 46 Zawada rolę gospodarza tamtejszego obiektu sportowego. Obiektu, który został zbudowany rękami mieszkańców Zawady i o który do tej pory dbają lokalni działacze.

Zawada przestanie być gospodarzem na własnym boisku?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jednak rozważają

W MOSiR-ze nie kryją swoich planów. - Tak, w trosce o szersze wykorzystanie obiektu w Zawadzie rozważa się przekazanie go innemu lokalnemu klubowi. Warte podkreślenia jest to, że klub ten zagwarantował ścisłą współpracę w zakresie korzystania z obiektu przez młodzież obu klubów, w tym także LKS Naprzód 46 Zawada. Zależy nam zatem, aby jak największa liczba młodzieży mogła korzystać z zaplecza sportowego tego miejsca. Istotnym jest to, że umowa z nowym dzierżawcą nie będzie utrudniała w żaden sposób rozgrywania meczy, trenowania itp. młodzieży z klubu LKS Zawada - przekazała nam Katarzyna Lenert-Krzyżanowska z wodzisławskiego MOSiR-u. Dodaje, że obecnie klub z Zawady formalnie nie posiada tytułu prawnego do korzystania z nieruchomości. - W odpowiednim czasie nie został złożony formalny wniosek o dalsze korzystanie z obiektu, czego skutkiem jest na dzień dzisiejszy bezumowne korzystanie z przedmiotowej nieruchomości - stwierdza przedstawicielka MOSiR-u.

Rozmowy od lutego

Sęk w tym, że działacze LKS-u Zawada przedstawiają sprawę zupełnie inaczej. Zapewniają, że rozmowy na temat szczegółów umowy utrzymywania obiektu prowadzone są już od lutego. - Najpierw spotkaliśmy się z panią wiceprezydent Izabelą Kalinowską i panem dyrektorem MOSiR-u Bogdanem Bojko. Podobało im się to, co robimy. Usłyszeliśmy, że nie musimy się martwić, że umowa będzie - mówi prezes LKS-u Zawada Mateusz Trzaskalik. Nieco później działacze klub z Zawady otrzymali z MOSiR-u warunki umowy. Próbowali je nieco negocjować, żeby umowa uwzględniała też koszty utrzymania dużego obiektu, ponieważ środki, które klub otrzymuje z miasta (73 tys. zł na rok), wystarczają tylko na prowadzenie działalności sportowej. - O obiekt dbają członkowie klubu i robią to z własnych pieniędzy - przyznaje prezes Trzaskalik. On sam, angażując też swoich braci, regularnie kosi trawę, nawadnia ją. Nawet, kiedy klub formalnie nie miał podpisanej umowy na użytkowanie obiektu, LKS Zawada z własnych środków i przy wsparciu mieszkańców dzielnicy stale utrzymywał w odpowiednim stanie boisko i budynek przy ul. Młodzieżowej. Wiązało się to z kosztami liczonymi w tysiącach złotych.