Piątek, 26 kwietnia 2024

imieniny: Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

RSS

Czy chwilówki wyjdą z kryzysu? Polacy biorą ich coraz mniej

22.07.2021 09:15 | 0 komentarzy | (s)

Pandemia koronawirusa uderzyła w wiele różnych branż, choć w przypadku chwilówek kryzys może być sporym zaskoczeniem. W końcu lockdown, który niejednokrotnie wiązał się dla wielu z nas z utratą pracy lub znacznym pogorszeniem życiowej sytuacji mógłby się wydawać sytuacją, w której wiele osób nigdy nie myślących o chwilówce jednak się na nią zdecyduje. Dlaczego w takim razie Polacy biorą coraz mniej chwilówek?

Czy chwilówki wyjdą z kryzysu? Polacy biorą ich coraz mniej
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Chwilówki w Europie

W wielu europejskich krajach, na przykład w Norwegii czy Szwecji, od początku pandemii popyt na kredyty konsumenckie znacznie wzrósł, natomiast w Polsce zaobserwowano spadek, mimo rekordowo niskiej stopy procentowej. W 2020 roku wartość finansowania udzielonego przez firmy pożyczkowe spadła o 34%, a liczba pożyczek, których udzielono prawie o 21%. Pożyczkodawcy tacy jak Ferratum czy OPR w Szwecji, albo Wonga czy Vivus w Polsce są jednak wciąż bardziej popularni niż banki. Here 

Kryzys polskiego rynku chwilówek 

Jeszcze przed pandemią branża kredytów konsumenckich miała swoje wzloty i upadki, jednak pandemia mocno w nią uderzyła. Przyczyniły się do tego między innymi zapisy Tarczy Antykryzysowej - pakiet ustaw zawierał zapis znacząco obniżający maksymalny limit kosztów odsetkowych. Dzięki tego rodzaju zapisowi firmy pożyczkowe nie mogły w pewnym sensie zarabiać na nieszczęściu Polaków pogrążonych w pandemicznym kryzysie. W konsekwencji rynek mocno się skurczył - w 2020 roku wycofało się z niego prawie 25% firm pożyczkowych, a te które pozostały aktywne mocno zaostrzyły wymagania kredytowe. Przedstawiciele Paydaysverige, platformy recenzującej regulaminy firm pożyczkowych uważają, że ten kryzys jest chwilowy, a firmy pożyczkowe odrodzą się w nieco innej formie. 

Wracamy do starych zasad

Przepis zawarty w Tarczy Antykryzysowej przestał jednak działać z końcem czerwca 2021 roku. W związku z tym koszty konsumpcyjnego mogą wzrosnąć nawet trzykrotnie i z pewnością powstanie wiele nowych podmiotów chętnych do udzielania tego rodzaju pożyczek. Nowy, wyższy limit to w rzeczywistości powrót do stanu sprzed pandemii. Wylicza się go z następującego wzoru:

(kwota kredytu * 25%) + (kwota kredytu * 30% * okres spłaty w dniach / 365).

Przykładowe maksymalne koszty (odsetki + pozostałe koszty) dla pożyczek branych na okres 30 dni przedstawiają się następująco:

  • 1000 zł – maksymalny całkowity koszt 280,58 zł,
  • 2000 zł – maksymalny całkowity koszt 561,15 zł,
  • 3000 zł – maksymalny całkowity koszt 841,73 zł,
  • 5000 zł – maksymalny całkowity koszt 1.402,88 zł.

Jeśli natomiast bierzemy pożyczkę na dłuższy czas, na przykład z jednorocznym okresem spłaty, koszty będą następujące 

  • 1000 zł – maksymalny całkowity koszt 622,00 zł,
  • 2000 zł – maksymalny całkowity koszt 1.244,00 zł,
  • 3000 zł – maksymalny całkowity koszt 1.866,00 zł,
  • 5000 zł – maksymalny całkowity koszt 3.110,00 zł.

Prognozy na 2021 rok 

Wprowadzenie limitu było ściśle związane z pandemią koronawirusa i miało na celu uratowanie Polaków przed wciągnięciem się w spiralę zadłużenia, co w efekcie mogłoby doprowadzić do zubożenia części społeczeństwa. Limit nie mógł jednak pozostać na zawsze. Groziłoby to powstaniem czarnego rynku. Warto mieć na uwadze powrót starego limitu i dobrze przemyśleć decyzję o pożyczce.

Materiał zewnętrzny