Piątek, 19 kwietnia 2024

imieniny: Adolfa, Tymona, Pafnucego

RSS

Sneakers4U i Kaman bliżej finału

11.04.2011 17:31 | 5 komentarzy | OQL

W hali OSiR przy ulicy Łąkowej odbyły się pierwsze mecze półfinałowe Amatorskiej Ligi Koszykówki. Rozegrane zostało również spotkanie o 5. miejsce.

Sneakers4U i Kaman bliżej finału
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

 

W pierwszym półfinale naprzeciw siebie stanęły zespoły: Sneakers4U i DHL. Po pierwszej kwarcie 20 punktami prowadzili popularni „Snikersi”. – Chłopaki z drużyny przeciwnej jak zwykle dobrze zaczęli. Nie zaskoczyło nas to, że prowadzili po pierwszej kwarcie tak wysoko – stwierdził Krzysztof Maryszczak, kapitan DHL. 

W ciągu kolejnych dwóch kwart DHL odrobiło straty. – Moim zdaniem pokazaliśmy wolę walki i wróciliśmy do gry. W pewnym momencie rywal wygrywał tylko dwoma punktami. Mecz skończył się na sześciu. Jest dobrze, będziemy walczyć za tydzień – kończy Maryszczak. – Rywal zagrał świetnie. Wrócił do gry, odrabiając duże straty. Będzie ciężko w drugim meczu – tak postawę DHL ocenił kapitan Sneakersów, Krzysztof Cygan. Zwyciężając w tym spotkaniu, Sneakers4U przybliżyli się do finału rozgrywek.

Drugi półfinałowy mecz zagrali Kaman i Monsters Wag–Tech. Faworytem spotkania był ten pierwszy, jednak przebieg meczu skorygował wszystko. Po czterech kwartach bardzo zaciętego spotkania, na tablicy widniał wynik 53:53. Sędziowie i organizatorzy stanęli przed poważnym dylematem. Czy w pierwszych meczach fazy play–off może być remis? Czy może powinna zostać rozegrana dogrywka? Sędziowie podjęli decyzje o rozpoczęciu pięciominutowej dogrywki, w której lepszym zespołem okazał się Kaman. Wygrał z Monstersami 65:64. – Była to niepowtarzalna okazja, żeby wygrać w końcu z Kamanem. Pierwszą kwartę zagraliśmy koncertowo. Mieliśmy 18 punktów przewagi. Chyba za szybko uwierzyliśmy w zwycięstwo i rozluźniliśmy się. Kaman to doświadczona drużyna, wykorzystali naszą słabość w samej końcówce – powiedział Marcin Parzonka, trener Monstersów. Ocenił on również pracę arbitra w ostatnich minutach meczu: – Sędzia zagwizdał faul naszego najlepszego zawodnika. Była to walka o piłkę. W takich sytuacjach sygnalizuje się obustronne przewinienie. To był faul z kapelusza, który według nas miał duże znaczenie w końcówce spotkania – zakończył Parzonka. Kapitan Kamana, Arkadiusz Nowacki, powiedział po meczu. – Mieliśmy tylko sześciu zawodników do gry, był to bardzo trudny mecz. Początek nie ułożył się po naszej myśli. Monstersi bardzo nam uciekli. Później musieliśmy pracować, pracować i jeszcze raz pracować, a sił mieliśmy coraz mniej. Końcówka bardzo szczęśliwa. Gratulacje dla Monstersów, bo zagrali naprawdę bardzo przyzwoity mecz – stwierdził kapitan zwycięskiej ekipy. Piąte miejsce zajęły Głubczyce. Rewanżowe półfinały rozegrane zostaną za tydzień. 

Wojciech Kowalczyk