Sobota, 20 kwietnia 2024

imieniny: Agnieszki, Czesława, Amalii

RSS

10.10.2011 18:47 | 17 komentarzy | kozz

Sezon w pełni, czas porzucić wakacyjne sobotnie grille i ostro wziąć się w garść.

Jak piłkarze bronią się przed wódką?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zawodniku, czy spożywasz na dzień przed meczem alkohol?

Mam tu na myśli naszą tężyznę fizyczną oczywiście. Chciałbym opisać wam przygotowania do zawodów. Różnorodność zawodów nie ma tu znaczenia, ponieważ w sporcie każda dyscyplina, nie ważne czy piłka nożna, czy maratony, wymaga poświęceń i odpowiedniego przygotowania się.

Niedziela, za godzinę kolejne, wyczerpujące zawody, czy jestem dobrze przygotowany? Czy mam odpowiednio dużo siły i motywacji by sprostać zadaniu? Cofnijmy się o parę godzin.

Sobota wieczór. Impreza u Andrzeja. Syto zastawiony stół, goście pozbawieni już językowych skrupułów za sprawą trunków alkoholowych. Można śmiało rzec, że czym dłużej, tym sztuka zrozumienia ich toku myślenia i wypowiedzi graniczy z cudem, czyt. Wszyscy są upici. Wszyscy? No tak... Wszyscy poza mną. Kuszony przez dobry humor, namawiany przez znajomych ciągle odmawiam. Z czasem widzę zatracenie wspólnego tematu z grupą imprezowiczów. Niestety nie zrozumiany udaje się do domu z lekkim niedosytem i zazdrością patrząc na dobrze bawiących się kolegów i koleżanki. Ale mam cel – jutro zawody. Godziny treningów zaprocentują tylko wtedy, kiedy nic nie osłabi mojego organizmu przed imprezą sportową. Długi sen w celu ostatniej regeneracji sił, rano dobre śniadanie i na pewno będę gotowy. Obraz trochę negatywny, ale spotykam znajomych z imprezy na drugi dzień i widzę, jak słabo się czują, a jedynym celem dnia następnego jest butelka wody i łóżko. Mogę już czuć się zwycięzcą – pokonałem własne słabości i jestem dziś w formie. Na wszystkie pytania dotyczące przygotowania do zawodów mogę odpowiedzieć twierdząco: tak, jestem przygotowany! Drużyna może na mnie liczyć!

Ciężko jest wytrwać w postanowieniach i sumiennie te postanowienia realizować, kiedy tyle „słodkości” kusi nas na wszelkiego rodzaju imprezach. Jednak znoszących trud odmawiania sobie spotyka nagroda w postaci dobrej formy. Dla niektórych zwykła błahostka, lecz dla innych to kolejny udany i owocny dzień. Za przygotowanie do zawodów oczywiście nie odpowiada tylko jeden dzień poprzedzający imprezę sportową, ale ten jeden dzień może mieć ogromne znaczenie w końcowym rezultacie. Co z tego, że budowałem formę przez wiele tygodni, że jestem świetnie wyszkolony fizycznie i technicznie pod daną dyscyplinę, jeśli pozwolę sobie na zakraplaną imprezę przez zawodami? Organizm się odwadnia,  a co za tym idzie tracimy siły i chęci. Nasze mięśnie nie podejmują pracy na pełnych obrotach. Czujemy się słabo, a jedyne o czym myślimy to chęć znalezienia się jak najszybciej we własnym łóżku.

Obraz apokaliptyczny dla osób z chęcią zaglądających w kieliszek, ale ciekawostką jest, że zawodnicy w sportach siłowych jak wyciskanie sztangi, czy trójbój dzień, bądź dwa dni przed zawodami specjalnie poją się alkoholem. Wydaje się zaprzeczeniem całej teorii o abstynencji przed zawodami. Jednak wypity przez nich alkohol jest dawkowany z umiarem i nie jest to regularnym zajęciem. Pite przez sportowców trunki to najczęściej lampka wina, bądź małe piwo. Opowiadał mi o tym mgr Artur Gołaś-wykładowca z uczelni AWF Katowice, którego mam przyjemność słuchać na wykładach i zajęciach praktycznych z fitness. Podana wyżej dawka alkoholu przed zawodami zmniejsza napięcie emocjonalne, poprawia krążenie i relaksuje tym samym zmniejszając stres przed zawodami. W przypadku lampki wina pozytywem jest, iż wypicie jednej szklanki pomaga w uzupełnieniu witamin i mikroelementów.
Jak widać, przygotowanie do zawodów w cale nie musi być nudne i wymagające wielu wyrzeczeń. Z odrobiną chęci i minimum determinacji, naszych wielotygodniowych treningów nie zepsuje jeden dzień przed zawodami. Wszystko wystarczy robić mądrze i z umiarem. Zatem do zobaczenia na zawodach, a w naszym przypadku na meczach, w dobrej formie!

Ze sportowym pozdrowieniem Mateusz Giemza.

Materiał zaczerpnięty z miesięcznika sezonowego klubu LKS Buk Rudy "Gwardia".