Kolejny akt oskarżenia w sprawie byłego prezesa Odry Wodzisław
Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu przesłała do sądu akt oskarżenia w sprawie Dariusza K., byłego prezesa klubu MKS Odra Wodzisław. Zdaniem śledczych, ponad 350 tysięcy złotych zamiast do klubu trafiło na prywatne konto... jego żony.
Wkrótce ma ruszyć kolejny proces, w którym Dariusz K., były prezes Odry Wodzisław ma status osoby oskarżonej. 28 marca do Sądu Rejonowego w Wodzisławiu wpłynął akt oskarżenia w sprawie 350 854,69 złotych, które trafiły na prywatne konto małżeństwa K. od czeskiego adwokata, który zajmował się egzekucją na rzecz Odry od czeskiej firmy Albresa, z którą klub w 2009 roku podpisał umowę marketingową. Wodzisławska prokuratura oskarża Dariusza K., że w marcu 2011r, pełniąc funkcję prezesa klubu MKS Odra nakazał przelać pieniądze na konto prywatne jego żony. Klub znajdował się wówczas w sytuacji grożącej jego niewypłacalności, a na pieniądze czekało 122 podmiotów gospodarczych, instytucji oraz osób fizycznych. Zdaniem śledczych Dariusz K. wskazując konto swojej żony działał na szkodę pozostałych wierzycieli spółki. Pieniądze trafiły do żony Dariusza K., bo miała wcześniej udzielać klubowi pożyczek. Dariusz K. nie przyznaje się do winy.
To już kolejne problemy z prawem Dariusza K. Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku informowaliśmy o rozpoczęciu procesu, który ruszył przed Sądem Rejonowym w Wodzisławiu. Przypomnijmy, na ławie oskarżonych zasiedli byli prezesi wodzisławskiego klubu Dariusz K. oraz Ireneusz Serwotka (zgadza się na podawanie pełnego nazwiska). Prokuratura oskarża obu, że w 2010 roku przyjęli pieniądze z Polskiego Związku Piłki Nożnej, które należały się Odrze z tytułu szkolenia młodzieży. Odra w ówczesnym czasie po spadku z ekstraklasy tonęła w długach. Wodzisławski klub był winny pieniądze ponad setce podmiotów, między innymi klubowi Gosław Jedłownik, który na jego zlecenie szkolił dla Odry młodzież. Gosławowi Jedłownik szefował Dariusz K., były prezes Odry. Na swoją zaległą pensję czekał również Ireneusz Serwotka. Kiedy we wrześniu 2010r. pojawiła się okazja pozyskania pieniędzy z PZPN, obaj rozdzieli dotację między siebie. Zrobili to z pominięciem innych ?rm oraz pracowników klubu, którzy nie otrzymali swoich pieniędzy, a to przestępstwo. Z dotacji PZPN w wysokości 134 tys. zł, 114 tys. tra?ło na konto Dariusza K. a 20 tys. na konto Ireneusza Serwotki. Właśnie za działanie na szkodę innych wierzycieli Odry Wodzisław obaj 20 listopada stanęli przed sądem.
Adrian Czarnota
Komentarze
43 komentarze
oj Darek, ładnie nwiwijałeś
Groteską jest to że kasy od nich już nie wyciagną bo już wystko przepisali na inne osoby wręcz oni nadal kombinują zakładając stowarzyszenia i wyciągając nadal kase przykładem jest siłownia pana Dariusz K. która jest jego ale kasa stowarzyszenie i nie do ruszenia !!! PROPONUJE ZBOJKOTOWAĆ SIŁOWNIE
Izabelo K. niewstyd ci ja w tym czasie nie miałam za co kupić dziecku mleka a ty zastanawiałaś sie czy kupić za ciuch za 2000 czy za 4000 a ja na pożyczkach żeby przeżyć I TY MÓWISZ O BOGU?!! CHYBA O MAMONIE !!
Kto nie zna, a kto nie chce znać to 2 osobne tematy. Co robił piekarz to czytamy wszyscy tu w artykule. I to drugi taki akt oskarżenia. Każdy widzi co piekarz dał Odrze, a mianowicie nic i jeszcze brał forse z klubu. Jako kibic Odry mam prawo rządać zawieszenia kontaktów na linii klub-piekarz. Kocham Odre i dla jej dobra nie chce w klubie widzieć piekarza. Rozumiesz? Piekarz jest od piekarnii a kibice dla klubu. Pojmujesz?
a i jeszcze teolog-celnik hehe, też niezły wałkarz i kombinator
akurat go znam i wiem jaki to cwaniak, on, producent drzwi i pan od spożywczaka, cała ekipa cwaniaków z układami, którym nikt nie może nic w Wodzisławiu zrobić...
Skończcie wypisywać takie brednie ludzie !!! nie znacie kogoś to nie komentujcie !!! jak mnie to właśnie w was irytuje.. wypisujecie niewiadomo co, zastanówcie się czy wy jesteście tacy idealni!!