Piątek, 26 kwietnia 2024

imieniny: Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

RSS

15.06.2012 14:03 | 5 komentarzy | pm

Członkowie komisji kultury i sportu rady miejskiej sprawdzili stan obiektów klubów sportowych w gminie Czerwionka-Leszczyny.

Kluby w potrzebie
Bernard Strzoda, sołtys Palowic udowadnia, że boisko potrzebuje remontu jak najszybciej
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Kilkanaście dni temu radni z komisji kultury i sportu objechali obiekty sportowe wszystkich działających w gminie klubów piłkarskich. W wizji lokalnej towarzyszyli im prezesi, wiceprezesi klubów, sołtysi oraz szef MOSiR. W sumie zwizytowanych zostało osiem obiektów w Czerwionce, Leszczynach, Czuchowie, Dębieńsku, Szczejkowicach, Palowicach, Bełku i Stanowicach. Okazało się, że potrzeb jest sporo. – Od zamontowania krzesełek, poprzez remonty szatni aż do remontu płyt boisk. Okazuje się, że największe problemy kluby mają z płytami boisk – relacjonuje radna Stefania Szyp, wiceprzewodnicząca komisji kultury i sportu.

Najgorsza murawa w regionie
Największe potrzeby zgłosiły kluby z Leszczyn, Bełku, Czerwionki, Szczejkowic i Palowic. W przypadku leszczyńskiego Piasta potrzebny jest kapitalny remont budynku klubowego. MOSiR Czerwionka zabiega o remont boiska treningowego oraz remont trybuny. Spore potrzeby zgłosił też klub z Bełku. Tutaj konieczne jest dokończenie ogrodzenia zewnętrznego i wewnętrznego boiska, postawienie 13-osobowych boksów dla zawodników oraz renowacja płyty boiska. Stanowicki Ruch potrzebuje materiałów do montażu piłkołapu, materiałów do remontu szatni dla sędziów, gospodarzy, gości i korytarza budynku klubowego oraz podgrzewacza wody. O remont boisk głównego i treningowego wnioskował czuchowski Płomień. W najgorszej sytuacji są dwa kluby – Orzeł Palowice i szczejkowicki Borowik. Obydwa potrzebują pilnego i kompleksowego remontu murawy boiska. W przypadku Borowika tajemnicą poliszynela jest to, że obecnie szczejkowickie boisko ma najgorszą płytę nie tylko w całej okolicy, ale i w całym okręgu. Jak stwierdza prezes klubu Mirosław Krupa taki stan przyczynił się m.in. do degradacji drużyny do klasy A podokręgu Rybnik. – Kiedy graliśmy w klasie okręgowej była to najgorsza murawa z istniejących. Dzisiaj gramy w A klasie i murawa nadal jest najgorszą ze wszystkich w tej klasie rozgrywkowej – stwierdza prezes. Borowik nie ma boiska rezerwowego, które mogłoby być wykorzystane w razie awarii na boisku głównym. Z tego powodu, a konkretnie zalania murawy sędziowie już trzy razy nie dopuścili zespołu do rozgrywek. – Takie sytuacje bardzo rzadko zdarzają się na poziomie A klasy – mówi prezes Krupa.

Remont potrzebny od zaraz
O remont prosi się też boisko w Palowicach. Potrzebna jest wymiana nawierzchni, wymiana zżartych przez rdzę bramek, wykonanie drenażu terenu oraz wypoziomowanie nawierzchni boiska. Wymiana płyty w Palowicach jest nagłaśniana od wielu lat. Boisko to służy nie tylko piłkarzom, ale i szkole, bo szkolne asfaltowe boisko jest zamknięte od 12 lat, a sala gimnastyczna jest za mała. – My nie mamy żadnej alternatywy oprócz tego klepiska. Myśleliśmy, że w tym roku coś się ruszy, bo za chwilę nie będziemy mieli gdzie grać, bo nam to boisko zamkną i będziemy musieli grać po rowach – stwierdza Bernard Strzoda, sołtys Palowic. Burmistrz Wiesław Janiszewski wyjaśnia, że w Palowicach nie da się zrobić takiego stadionu jak w Dębieńsku. – Tak samo jak w Szczejkowicach, gdzie jest jeszcze gorzej, bo żeby zrobić porządne boisko trzeba zdjąć skałę płonną, którą tam nawieziono. Szczejkowickie boisko było drenowane za gminne pieniądze, a w rezultacie nie dało to żadnych efektów – oznajmia burmistrz Wiesław Janiszewski. Nie mniej jednak włodarz gminy przyznaje, że z palowickim i szczejkowickim boiskiem coś zrobić trzeba. Najważniejsze to odwodnienie i wypoziomowanie. Potem położenie trawy. I tu trzeba się zastanowić, biorąc oczywiście pod uwagę kwestie ekonomiczne na jaką trawę się zdecydować – z roli czy „siania”. W przypadku siania, boisko byłoby wyłączone z użytku co najmniej na rok. Pewnym rozwiązaniem dla klubów z Palowic i Szczejkowic mogłoby być wybudowanie w sołectwach Orlików. Jednak marzenia o tych kompleksach rozwiewa pełnomocnik burmistrza ds. inwestycji Grzegorz Wolnik. – Obecnie budowa Orlika wcale nie jest tania. My dostajemy wprawdzie dotacje z województwa i ministerstwa, jednak po zakończeniu budowy musimy od tego boiska zapłacić VAT. To jest kwota większa niż jedno dofinansowanie. Z tego względu nam się to po prostu nie opłaca. Myślę, że w przyszłości można pomyśleć o budowie boiska, bo za kilkaset tys. zł da się zbudować porządny obiekt – mówi Grzegorz Wolnik.

Trawa z rolki czy siano
Jeśli gmina zdecyduje o modernizacji dwóch najgorszych boisk, konieczne będzie skalkulowanie kosztów. I właśnie takie zadanie dostał szef MOSiR-u, by przedstawić zestawienie kosztów modernizacji obydwu boisk łącznie z tym czy bardziej opłacalne jest położenie trawy z rolki czy klasycznie z „siania”. Alojzy Klasik ma je przedstawić na najbliższej komisji oświaty, a ponadto zaprezentować rajcom po jednym kluczowym zadaniu z pozostałych obiektów, głównie tych na których dużo się dzieje. Wydawać by się mogło, że w najlepszej sytuacji znajduje się Dąb Dębieńsko, który ma przecież „świeżutki”, nowiutki stadion. Niestety nowe boisko też boryka się z problemami. – Przede wszystkim należałoby położyć betonowe krawężniki wzdłuż ul. Asnyka, żeby uchronić boisko przed zalaniem go wodą spływającą z drogi – mówi radny Bogdan Knopik. Dębieńszczanie chcieliby też zamontowania na stadionie krzesełek dla kibiców oraz zamontowanie na obiekcie oświetlenia, które pozwoliłoby wykorzystać go także w porach wieczornych. Wiceszefowa komisji kultury i sportu przyznaje, że potrzeb kluby mają więcej niż jest środków na uch realizację. – Jednak podkreślić trzeba też to, że w klubach i na obiektach wiele prac wykonują mieszkańcy. Z własnej inicjatywy, własnymi silami i z własnych pieniędzy – oznajmia Stefania Szyp.