Piątek, 19 kwietnia 2024

imieniny: Adolfa, Tymona, Pafnucego

RSS

Szczęśliwy horror w Radlinie

07.11.2015 19:06 | 26 komentarzy | tora

To był Filip Grygiel show. 15-letni atakujący JSW KOKS Radlin poprowadził swoją drużynę do cennego zwycięstwa w II lidze siatkówki nad ekipą Winner Czechowice-Dziedzice.

Szczęśliwy horror w Radlinie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Filip, który wszedł z rezerwy za zmęczonego kapitana Rafała Rybarczyka panował w ataku, dorzucił kilka mocnych zagrywek i uzbierał 23 punkty. Największe wsparcie z drużyny miał w Damianie Harazimie, który mocno nękał rywali zagrywką, miał też udane akcje w ataku.

Sobotni mecz w hali MOSiR Radlin miał jakby dwa oblicza. Lepiej na parkiecie czuli się rywale, którzy co rusz odskakiwali na kilka punktów. Jeszcze pierwszego seta siatkarze JSW KOKS w końcówce wyciągnęli i przechylili na swoją korzyść, ale w kolejnych trzech gubili się momentami w każdym elemencie. Psuli zagrywki, mieli kłopoty z odbiorem i atakiem. Sprawiali wrażenie, jakby opadli z sił z powodu wcześniejszych pięciosetowych maratonów, podobnie jak ich kapitan. Momentami miało się wrażenie, że punktował tylko Grygiel. W czwartym secie obraz gry nie zmienił się do stanu 17:22. - Normalnie byłoby po meczu - komentował potem trener Marek Przybysz. Ale radlinianie przeszli metamorfozę. Świetną serię z zagrywki zanotował Damina Harazim, nagle zadziałało wszystko. Gospodarze obronili meczbola i wygrali partię wracając z dalekiej podróży. Tiebreak toczył się już pod ich dyktando. Kolejny raz ogromnym wsparciem dla siatkarzy okazali się kibice dopingując ich do ostatniej piłki.

 

SK JSW KOKS Radlin - MTS Winner Chechowice-Dziedzice 3:2 (26:24, 21:25, 20:25, 28:26, 15:11)