Czwartek, 25 kwietnia 2024

imieniny: Jarosława, Marka, Elwiry

RSS

Procenty na boisku podkręcą emocje?

06.02.2012 13:32 | 2 komentarze | kozz

Od 13 stycznia na meczach legalnie można pić piwo. Co o nowych przepisach sądzi raciborskie środowisko piłkarskie?

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Alkohol, ale tylko 3,5 proc.

Piwo, którego kibic będzie mógł się napić m.in. podczas meczu, nie będzie jednak zwykłym alkoholowym trunkiem jakie można nabyć w sklepie. Zawartość alkoholu w piwie nie może przekraczać 3,5 procenta. Piwo będzie dostępne na wszystkich imprezach masowych z wyjątkiem tych o podwyższonym ryzyku. Sprzedaż alkoholu nie będzie dozwolona w twardych i szklanych opakowaniach, lecz w plastykowych bądź tekturowych kubkach. Kibice nie będą mogli wnosić swojego alkoholu, a producenci będą musieli dostosować się do przepisów i zacząć produkować złociste napoje o niskim poziomie alkoholu.

Piwo lokalnie

Sprawa odbiła się szerokim echem w krajowym, ale też w lokalnym środowisku piłkarskim. – Prawo jest prawem i trzeba go przestrzegać – powiedział raciborski trener piłkarski Wojciech Maksymczak. Szkoleniowiec LKS Tworków twierdzi, że chodzi tu tylko i wyłącznie o kwestię przygotowania ludzi do spożywania alkoholu na stadionie, bo jeśli ktoś będzie chciał narozrabiać to i tak to zrobi. – Zobaczmy jak to jest w niemieckiej Bundeslidze, tam piwo jest sprzedawane normalnie na obiekcie sportowym i nikt nie rozrabia – komentuje sprawę trener Maksymczak. – Skoro państwo pozwala na sprzedaż alkoholu (do 3,5 promila) to widocznie nie widzi w tym żadnego problemu. Problem natomiast pojawia się w momencie gdy ludzie za dużo go wypiją. Uważam, że jak nie spróbujemy to nie zobaczymy. Może wybiegam za daleko ale np. w Niemczech piwo jest na porządku dziennym. Może będzie tak i u nas? – stwierdza Wojciech Grabiniok, szkoleniowiec KS Rafako Racibórz. Są jednak głosy negatywne co do wprowadzenia możliwości spożywania alkoholu na stadionach. – Jestem przeciwny pozwoleniu na picie piwa na stadionach. Wielokrotnie spotykałem się z sytuacjami, w których osoby pod wpływem alkoholu zachowywały się bardzo agresywnie i wyrażały się wulgarnie. Zachowanie osób będących pod wpływem alkoholu na pewno ma negatywny wpływ na dzieci i młodzież chcącą obejrzeć sportowe widowisko – wyraził się trener Arkadiusz Kłoda, zajmujący się obecnie grupą orlików w Unii Racibórz. Podobnego zdania jest Daniel Mrozek, trener pracujący z młodzieżą w LKS Lyski. – Spożywanie alkoholu na stadionach powinno być zabronione, bo wiadomo jak się człowiek po piwie zachowuje. Pod wpływem alkoholu może dojść do groźnych sytuacji. Jest to problem do rozwiązania, bo nie zapominajmy, że patrzy na to młodzież, a ona powinna czerpać same pozytywne wzorce – ocenia szkoleniowiec.

Sędziowie prowokują decyzjami?

Niejednokrotnie słyszy się, że awantury na trybunach nie wynikają tylko z alkoholu we krwi kibiców, ale też często z błędnych decyzji sędziego. Zdarza się, że to arbitrzy najbardziej są atakowani przez kibiców, bo ten nie uznał bramki”. – Wprowadzenie możliwości spożywania piwa 3,5 proc. jest dobrym posunięciem, choć z drugiej strony automatycznie nasuwa się wniosek po co wprowadzać taką możliwość skoro kibice i tak spożywają alkohol na stadionach? – uważa Grzegorz Wojda pełniący m.in. funkcję sędziego piłkarskiego w podokręgu Racibórz. Na lokalnych meczach trudno o jakąkolwiek kontrolę nad kibicami pod względem wnoszenia piwa na teren klubu sportowego. – Zaczynając od C klasy do IV ligi włącznie obecność alkoholu na stadionach jest normalnym zjawiskiem, powszechnie akceptowanym w środowisku kibiców jak również klubów piłkarskich – dodaje Wojda. – W swojej sędziowskiej przygodzie doświadczyłem dwóch zdarzeń, które były bardzo krytyczne i w których niewiele brakowało, by doszło do fizycznej przemocy. Jednakże do sytuacji tych nie dochodziło dlatego, że kibice czy zawodnicy byli pijani – kontynuuje sędzia podokręgu Racibórz. – Wielokrotnie już spotkałem się z sytuacjami, gdy zawodnicy czy działacze klubowi w trakcie meczu ostro wybuchali nie zgadzając się z moją decyzją. Później po meczu, gdy już emocje opadły i była okazja do rozmowy, sami przyznawali bądź przepraszali, tłumacząc to emocjami. W takim samym stopniu dotyczy to pewnie kibiców. Niewątpliwie jednak możliwość spożywania alkoholu na stadionach pociąga za sobą szereg systemowych i technicznych działań, które powinny być wprowadzone i co dużo ważniejsze, respektowane i przestrzegane nawet na tym najniższym poziomie rozgrywek – kończy Grzegorz Wojda.

Kto na tym będzie zarabiał?

Przemysł browarniczy zatem będzie musiał się dostosować do nowych przepisów, które weszły w życie, jeśli będzie chciał na tym zrobić interes. Wejście tej ustawy umożliwia dodatkowy zarobek dla zakładów browarniczych, ale one będą musiały się dostosować do przepisów. Przedstawiciele największych zakładów piwowarskich podkreślają, że nie jest problemem wyprodukowanie słabszego piwa, jednak więcej pracy będą musiały poświęcić, aby piwo smakowało tak, jak prawdziwe piwo. Nie wiadomo czy kluby będą chciały wprowadzić możliwość sprzedawania alkoholu na swoich stadionach, a wszystko przez obawę ewentualnych zamieszek. W momencie burd stadionowych, główną ich przyczyną będzie właśnie alkohol. – Chciałbym, aby kluby mogły zarabiać na sprzedaży piwa, jednak jeśli to miałoby wyglądać inaczej (zarabiają firmy handlujące piwem – przy. red.) to już niekoniecznie – powiedział trener Wojciech Maksymczak.

Jak to jest w niższych klasach rozgrywkowych?

W małych miejscowościach, gdzie toczą się rozgrywki niższych klas rozgrywkowych, niejednokrotnie widać, że kibice przynoszą swoje alkohole, by przyjemniej spędzić czas, przyglądając się meczom A, B czy C klasy. Jednak i tutaj w zależności od tego jak klub piłkarski jest zarządzany, panują pewne normy. – Cieszymy się, że na nasze mecze przychodzą całe rodziny i panuje tutaj wspaniała atmosfera. Jak widzę kogoś, kto jest na meczu tylko po to, aby się napić to natychmiast go wypraszamy – powiedział przy okazji jednego z meczów rozegranych jesienią, Marek Ciemienga z Naprzodu Borucin.

kozz