Wszystkim chyba wiadome, że za czasów istnienia WSP były spięcia z Odrą. Do dziś ci sami ludzie robią sportowy marazm w mieście. Roman Zieliński i spółka. Im powinien dziękować Glik, że nie przeszedł do Odry. Ekstraklasowa Odra wolała mieć słabych graczy ze swojej szkółki (czyt. MOSiRu) niż dobrze prosperujących zawodników od Pontusa. Widać gdzie jest teraz MOSiR a gdzie Glik.
Napisany przez ~politykatodno, 21.07.2016 13:45
Najnowsze komentarze