Niepełnosprawni olimpijczycy startowali w Wodzisławiu
Powiatowy Młodzieżowy Ośrodek Sportu w Wodzisławiu Śląskim był areną zmagań zawodników, którzy wystartowali w dwunastej edycji olimpiady osób niepełnosprawnych.
Powiatowa olimpiada osób niepełnosprawnych to impreza, która już na stałe wpisała się w kalendarz wydarzeń organizowanych przez wodzisławskie starostwo. Pierwsza edycja odbyła się w 2003 roku. - Wystarczy spojrzeć na te uśmiechnięte buzie uczestników i od razu widać jak oni to ogromnie przeżywają. Ten sport niepełnosprawnych, który dziś promujemy, jest dla tych osób możliwością wyjścia na zewnątrz i spotkania się z szerokim światem. To łączenie rekreacji z wyczynem, łamanie barier psychicznych i fizycznych. Wszystko po to, by pokazać, że jest się wartościowym człowiekiem - mówił podczas otwarcia tegorocznej edycji olimpiady Tadeusz Skatuła, starosta wodzisławski. Na zawody za każdym razem zjeżdżają ośrodki opiekujące się osobami niepełnosprawnymi nie tylko z terenu powiatu, ale z obszaru całego województwa. Nie inaczej było i tym razem. - W sumie w olimpiadzie bierze udział 240 uczestników z 23 ośrodków z terenu powiatu wodzisławskiego, raciborskiego, a także z Jastrzębia, Rybnika oraz Katowic. Dla sportowców przygotowaliśmy kilkanaście konkurencji, a wśród nich bieg sprinterski, rzut piłką lekarską czy strzały do bramki. Są też różne atrakcje, takie jak pokazy żonglowania piłką przygotowane przez młodych piłkarzy MKP Centrum, puszczanie baniek mydlanych oraz malowanie twarzy - wyliczała Agnieszka Lubszczyk, kierownik referatu kultury i sportu starostwa powiatowego w Wodzisławiu Śląskim. Cała impreza odbyła się zgodnie z olimpijskim duchem sportu. Po uroczystym przemarszu wszystkich ekip wciągnięto flagę na maszt, odegrano hymn, a następnie przystąpiono do sportowej rywalizacji. - Na tego typu imprezy podopieczni wszystkich ośrodków czekają cały rok. Oczywiście jest tutaj istotny walor sportowy, ale przede wszystkim to wspaniała okazja, żeby młodzież z kilku powiatów spotkała się, porozmawiała i zintegrowała ze sobą. To jeden z najważniejszych elementów terapii: wychodzenie na zewnątrz, bycie sobą i nawiązywanie kontaktów - stwierdził Marek Grzebyk, instruktor terapii zajęciowej. Całym zawodom towarzyszyły ogromne emocje. Nie brakowało świetnej zabawy, okrzyków radości oraz pucharów i medali. - Jest dużo ludzi. Fajne towarzystwo. Do tego dużo sportu jak piłka nożna i bieganie - relacjonował Tomasz, jeden z uczestników. - Ja podnosiłem ciężary, rzucałem piłeczką do tarczy, skakałem w dal. Jest okej - dodał Jeremiasz. - Ja też dobrze się bawię. Tu jest super. Jest olimpiada i można zdobyć dużo medali - podsumował Paweł.