Jazda w kontrolowanym poślizgu, dużo dymu, sztuka panowania nad pojazdem, a przede wszystkim niezapomniane widowisko - czyli Automaster Show w Kamieniu Śląskim. Gratka dla fanów motoryzacji odbyła się w miniony weekend. Nie zabrakło tam Drift Team z Raciborza. Artur Świerczek i Przemysław Wojciechowski dali niezapomniany pokaz swoimi mocnymi BMW E30.
Drift to jedna z najbardziej widowiskowych dyscyplin sportu. Wywodzi się z Japonii. Błyskawicznie dotarła do Europy, a w tym do naszego kraju. Co więcej, w Polsce mamy najmocniejszą grupę. Również w naszym mieście nie brakuje fanów tej dyscypliny. - Moja przygoda z driftem zaczęła się 3 lata temu. Podczas jednego z pokazów kupiłem bilet na Drift Taxi. Po niezwykle emocjonującej przejażdżce wiedziałem, że w następnym show wystartuję sam – opowiada Artur Świerczek, kierowca Drift Team Racibórz.
Jednak zanim do tego doszło, Artura czekała długa droga. Kupił pierwszy samochód, uczył się panowania nad nim, a potem zbudował własny, mocniejszy. - Jest to kosztowny sport, auta trzeba odpowiednio przygotować do każdego startu, ale emocje jakie temu towarzyszą są bezcenne - podkreśla Artur Świerczek. - Adrenalina, wolność, spełnienie....to jest to, co kocham - dodaje.
Drugim kierowcą raciborskiego Drift Teamu jest Przemysław Wojciechowski, który jest z motoryzacją i samochodami marki BMW za pan brat. To on zaraził Artura miłością do driftu. Razem postanowili spróbować swoich umiejętności prowadząc auto w kontrolowanym poślizgu. Godnie reprezentują Racibórz. Biorą udział w prestiżowych imprezach motoryzacyjnych oraz zawodach. Na swoim koncie mają kilka osiągnięć, a puchary zdobią wnętrza ich domów. Mało tego, interesują się nimi ogólnopolskie media. Niedawno byli w TVN 24 oraz udzielili wywiadu dla TVN Turbo.
W miniony weekend, 21-22 czerwca, wzięli udział w pikniku motoryzacyjnym II Automaster Show w Kamieniu Śląskim. - Drifterzy zapewnili publiczności niezapomniane widowisko. Jak zwykle było dużo dymu, kolorowych samochodów z naprawdę mocnymi silnikami, kontrolowanych poślizgów i adrenaliny. W przeciwieństwie do rajdów samochodowych, nasze show od początku do końca odbywa się na oczach widzów- relacjonuje Przemysław Wojciechowski, kierowca tworzący Drift Team Racibórz.
Podczas imprezy można było przejechać się Drift Taxi, z czego skorzystała Ewa Wojciechowska, wielka fanka raciborskich teamowców. Dotąd ich poczynania oglądała z trybun, a tym razem postanowiła na własnej skórze poczuć emocje, które im towarzyszą. - Ogromne emocje, towarzysząca adrenalina oraz niesamowite show dla publiczności. - zdradza Ewa Wojciechowska, jako współwłaścicielka raciborskiej szkoły nauki jazdy OSK Autokurs, z motoryzacją związana od dziecka.
Drift to ogromne emocje, kolorowe samochody i dużo koni pod maską. Niestety, minusem są koszty utrzymania samochodów. - Dlatego nie poradzilibyśmy sobie bez sponsorów – mówi A. Świerczek. Teamowców wiernie wspiera OSK Autokurs, najstarszy ośrodek szkolenia kierowców w naszym mieście oraz serwis samochodowy Automix. - Właśnie, w Automixie budujemy i kompleksowo przygotowujemy nasze samochody na show- dodaje kierowca teamowy.
Adventure Media