Czwartek, 25 kwietnia 2024

imieniny: Jarosława, Marka, Elwiry

RSS

Odra Wodzisław uśmiercona. Przez złośliwość związkowych działaczy czy niedoświadczenie włodarzy klubu?

03.09.2014 16:46 | 158 komentarzy | art

Na wczorajszy dzień działacze, piłkarze, trenerzy Odry a przede wszystkim kibice czekali jak na zbawienie. Zarząd Śląskiego Związku Piłki Nożnej miał wreszcie podjąć decyzję o przyjęciu Odry w poczet członków Związku i umożliwić jej grę w IV lidze śląskiej. Stało się inaczej. Zarząd decyzji nie podjął. A prezes Odry mówi wprost: „To kpiny”.

 

Odra Wodzisław uśmiercona. Przez złośliwość związkowych działaczy czy niedoświadczenie włodarzy klubu?
Kibice Odry nie doczekają się występów swojego klubu w tym sezonie. Szkoda...
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Sygnały jakie płynęły z klubu na kilka dni przed posiedzeniem zarządu Śląskiego ZPN-u były dość optymistyczne. Prezes Odry Grzegorz Gostyński twierdził, że wreszcie w Związku zaczęto wyrażać zrozumienie dla klubu, że nastąpiło zbliżenie stanowisk. Miało to być efektem słynnego już listu otwartego prezesa Odry do prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. - I tak rzeczywiście było. Spędziłem wiele godzin na rozmowach z działaczami Związku i wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu – mówi Gostyński. A tymczasem we wczorajszy wieczór Odrze jedynie nakazano uzupełnić kolejne braki we wniosku zgłoszeniowym, dając jej na to 30 dni. Gostyński mocno zrezygnowany pyta: - Dlaczego kiedy w lipcu składaliśmy wniosek po raz pierwszy, to tych braków nam nie wskazano? Wskazywano na zupełnie inne. Usunęliśmy je, po czym kazano nam czekać do 2 września. Okazuje się, że po to by wskazać kolejne braki. To celowa opieszałość – nie ma wątpliwości Gostyński.

- Zapisy prawne przy przyjęciu na członka Związku wymagają od klubu wyciągu z wpisu do KRS. Ten warunek w przypadku Odry nie został spełniony. Ten klub po prostu nie figuruje w obrocie prawnym – odpowiada Rudolf Bugdoł, prezes Śląskiego ZPN. I wskazuje na pismo jakie PZPN wysłał do Odry i Śląskiego ZPN-u, będące pokłosiem interwencji prezesa Gostyńskiego w centrali PZPN. A w nim czytamy, że przejście z Opolskiego do Śląskiego ZPN-u odbywa się na mocy zapisów paragrafu 25 uchwały PZPN nr V z 29 września 2000 o członkostwie. W piśmie zwrócono uwagę na liczne braki w pierwszym wniosku, który wodzisławski klub złożył 1 lipca. Nie zamykały się one tylko do niepełnej nazwy, składającego wniosek klubu i braku uchwały o wykreśleniu z członkostwa w Opolskim ZPN-ie, na co wskazywał Śląski ZPN. Braki były liczniejsze. M.in. bardzo wyraźnie wskazano na kwestię nieprawidłowego wpisu do KRS-u. W KRS-ie wodzisławski klub figuruje jako Akademia Piłki Nożnej spółka z o.o. Bez członu Odra Wodzisław. Podczas gdy wniosek o członkostwo składała Akademia Piłki Nożnej Odra Wodzisław spółka z o.o. Odra posługuje się taką nazwą od 29 października 2012 roku, kiedy to zmiana nazwy została dokonana przez Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Wspólników Spółki. - Braki w KRS-ie uzupełniłem przed posiedzeniem. Pokazałem zarządowi stosowne dokumenty. Nie wystarczyło, bo oni muszą mieć zmianę potwierdzoną wpisem w KRS-ie. A na zmianę wpisu czeka się 14 dni – nie kryje zdenerwowania sternik Odry. Dlaczego jednak dopiero teraz dokonał zmian, skoro zmiana nazwy została dokonana prawie 2 lata temu? Twierdzi, że wniosek o zmiany w KRS klub składał również wcześniej. Nie potrafi jednak wyjaśnić czemu okazały się one nieskuteczne. - Kiedy graliśmy w III lidze nikomu to nie przeszkadzało. A teraz nagle okazuje się, że coś jest nie tak – irytuje się Gostyński. - My musimy opierać się na sądowych dokumentach, na sądowych wpisach – argumentuje Bugdoł.

Braki w KRS to jednak nie wszystko. Z pisma PZPN wynika, że Sąd Rejonowy w Gliwicach wyznaczył Odrze kuratora, celem dopełnienia obowiązku złożenia do akt rejestrowych tekstu jednolitego umowy. Kurator został wyznaczony 25 czerwca na pół roku, czyli do 25 grudnia tego roku. W ocenie PZPN ten fakt budzi spore wątpliwości z punktu widzenia legitymacji do składania oświadczeń woli przez dotychczasowy zarząd spółki. - Jeśli chodzi o kuratora to dziwię się, że prawnik PZPN napisał o wątpliwościach. Powinien jasno określić czy zakres jego działania wyklucza legitymację dotychczasowego zarządu czy nie. Poza tym tekst jednolity został złożony i zawnioskowaliśmy już o skreślenie kuratora – mówi Gostyński.

Zdaniem prezesa Odry braki we wpisie nie były przeszkodą uniemożliwiającą przyjęcie klubu na członka Śląskiego ZPN-u. - Uchwała, na którą powołuje się zarząd mówi wyraźnie, że można klub przyjąć na członka warunkowo, dając mu czas na uzupełnienie braków, a w przypadku nie dokonania uzupełnień skreślić go z listy członków. Kiedy zapytałem prezesa Bugdoła dlaczego w stosunku do nas nie zastosowano tego zapisu to odparł mi, że takie było głosowanie zarządu. To kpiny – mówi Gostyński. Zapis, o którym mówi prezes Odry brzmi: „W przypadku złożenia niekompletnych wniosków (...) Zarząd PZPN lub Zarząd właściwego związku piłki nożnej wyznacza termin nie krótszy niż 30 dni na uzupełnienie braków z zastrzeżeniem, że niewykonanie tego obowiązku spowoduje odmowę przyjęcia na członka, odmowę przyjęcia zmiany nazwy lub przekształcenia klubu”. Czy ten zapis oznacza to samo co przyjęcie warunkowe, o którym wspomina Gostyński? Ten obstaje przy swoim. - Rozmawiałem z Eugeniuszem Nowakiem, wiceprezesem PZPN. Powiedział, że decyzja Związku jest niedopuszczalna. Bo powinno się nas albo przyjąć, albo odmówić przyjęcia. A nie wzywać do ponownego uzupełnienia braków – mówi Gostyński.

- Szkoda mi Odry i tego co dzieje się wokół niej. To klub z ekstraklasową historią. Prezes Gostyński starał się mocno, ale jak sam przyznaje wywodzi się z pionu kibicowskiego. Może zabrakło mu trochę doświadczenia. My nie mogliśmy inaczej postąpić. Zarząd to 25 członków, wśród których są prawnicy. Były zbyt duże wątpliwości co do statusu prawnego tego klubu. Przeniesienie klubu musi zaakceptować PZPN. Jak mielibyśm im wyjaśnić te wątpliwości? – pyta prezes Bugdoł. Po czyjejkolwiek stronie jest racja, to decyzja Śląskiego ZPN-u oznacza sportową likwidację obecnej Odry. - Mamy czekać na kolejne posiedzenie zarządu w październiku. Przecież nie będziemy trzymać piłkarzy do tego czasu w niepewności. Dajemy im wolną rękę w poszukiwaniu klubów. Natomiast w dalszym ciągu będziemy dochodzić dlaczego ten klub jest tak traktowany a nie inaczej – kończy sternik Odry.

Artur Marcisz