Fantastyczny mecz Strzelca Gorzyczki. Rozbił Energetyk Jaworzno

Kibice Strzelca nie byli przyzwyczajeni do tak dobrej gry swojej drużyny szczególnie w defensywie. W niedzielnym meczu rozegranym u siebie zespół z Gorzyczek postawił przede wszystkim na obronie. Tracący zazwyczaj po kilka bramek na mecz Strzelec dziś dał sobie wbić zaledwie jedną, ale zacznijmy od początku. Stan rywalizacji pomiędzy gospodarzami a przyjezdnymi z Jaworzna długo utrzymywał się remisowy. Pierwsi do bramki trafili miejscowi, a konkretnie Michał Mazur. Energetyk zdołał wyrównać przed przerwą na 1:1 i to by było na tyle. Można było przypuszczać, że te spotkanie nie zakończy się jak zazwyczaj kanonadą strzelecką, bo z reguły w Gorzyczkach już do przerwy padało przynajmniej 5, 6 bramek. Mijały kolejne minuty drugiej części spotkania i wynik nadal się nie zmieniał. W końcu podopieczni Jachimowicza zaatakowali wyżej i udało się objąć prowadzenie dzięki bramce Rafała Pokornego. Trafienie dodało skrzydeł i w kolejnych minutach padały kolejne - najpierw na 3:1, potem na 4:1 (dwie bramki Bartłomieja Sikorskiego), następnie na 5:1 (Marcin Pawłowski). Wysoka przewaga sprawiła, że Strzelec grał z jeszcze większym polotem aplikując kolejne bramki na 6:1 (Adam Jachimowicz) i 7:1 (Paweł Polak). Na trzy minuty przed końcem efektywnego czasu gry gospodarze przetestowali grę w przewadze w polu (bez bramkarza). Ten fragment zakończyli wygrywając 1:0 (Marcin Pawłowski), wygrywając ostatecznie aż 8:1. Dawno już w hali przy Wiejskiej w Gorzyczkach nie było meczu w którym Strzelec strzela dużo bramek, a traci zaledwie jedną. Kolejny mecz u siebie Strzelec zagra już w najbliższą niedzielę o godzinie 17.30, a przeciwnikiem będzie Futsal Team Brzeg.

Adam Jachimowicz, trener LKS Strzelec Gorzyczki: Po ostatnim meczu wygranym z Częstochową 8:7 zwróciłem uwagę chłopakom, że gramy ładnie ofensywnie, ale zapominamy o tyłach. W pierwszej połowie meczu z Jaworznem było widać jak skupiliśmy się na defensywie, co niestety skutkowało też brakiem bramek z przodu. Bardzo dobrze przesuwaliśmy się, organizowaliśmy w obronie i co ważne jeden drugiego asekurował. W drugiej połowie wynik 1:1 zmusił nas, żeby wyjść trochę wyżej i zaatakować. Wydaje mi się, że drużyna przeciwna trochę siadła w drugiej części meczu. Podeszliśmy wysoko taktycznie i stosowaliśmy pressing, co skutkowało pięknymi bramkami. Wychodziły nam bardzo ładne akcje, co cieszyło nie tylko nas, ale i kibiców którzy licznie przybyli do hali. Brakowało w tym meczu Roberta Żbikowskiego, ale doszedł Marcin Pawłowski i Rafał Pokorny. W meczu z Częstochową ich brakowało. Szczególnie dzisiaj Pawłowski i Bartek Sikorski zagrali na bardzo wysokim poziomie, ale nie chciałbym wyróżniać nikogo, bo cały zespół zagrał super. Jaworzno to ciężki przeciwnik, szczególnie w I połowie sprawił nam trud, aczkolwiek z tego co się dowiedziałem to najmocniejsza w tej grupie jest Dąbrowa Górnicza, która też ma specyficzną małą halę jak my. Nie bez przyczyny są liderem.

LKS Strzelec Gorzyczki - KS Energetyk Jaworzno 8:1 (1:1)
Michał Mazur 10., Rafał Pokorny 25., Bartłomiej Sikorski 29., 31., Marcin Pawłowski 32., 40., Adam Jachimowicz 34., Paweł Polak 36. - Bartosz Kaźmierczyk 19.

Żółte kartki: Bartłomiej Sikorski (Strzelec) - Bartosz Kaźmierczyk, Łukasz Kowalski (Energetyk)

Sędziowali: Piotr Koloczek, Sebastian Daniluk

LKS Strzelec: Michał Łagoda - Paweł Polak, Bartłomiej Sikorski, Paweł Kulczyk, Michał Mazur, Adam Jachimowicz, Marcin Pawłowski, Rafał Pokorny, Rafał Cyrulik. Trener: Adam Jachimowicz, kierownik drużyny: Marek Oleksy, masażysta: Tomasz Rączka.

WKRÓTCE WIDEO!