[WIDEO] Strzelec Gorzyczki bawił się z Piastem Gorzów Śląski
Nadspodziewanie łatwo w niedzielne popołudnie poradził sobie ze swoim przeciwnikiem Strzelec Gorzyczki.
Materiał wideo:
Futsalowcy podejmowali we własnej hali Piasta Gorzów Śląski i już do przerwy wręcz demolowali przyjezdnych 7:2. W drugiej części spotkania gospodarze oddali pole rywalom, a sami skupili się na bardziej sztuczkach technicznych niż na aplikowaniu kolejnych bramek nieco podłamanej ekipie z Gorzowa Śląskiego. Ostatecznie zabawa z przeciwnikiem zakończyła się zwycięstwem podopiecznych trenera Adama Jachimowicza 10:5. Akcją meczu był fantastycznie rozegrany rzut wolny wykończony bramką Bartłomieja Sikorskiego.
LKS Strzelec Gorzyczki - LMKS Piast Gorzów Śląski 10:5 (7:2)
Paweł Polak 3., Robert Żbikowski 6., Paweł Kulczyk 7., 15., Michał Mazur 12., 13., 30., 38., Bartłomiej Sikorski 18., Adam Jachimowicz 26. - Roland Tomala 12., 24., Sławomir Kałwak 19., 32., Bartłomiej Kuder 29.
Żółte kartki: Robert Żbikowski (Strzelec) - Bartłomiej Kuder (Piast)
Sędziowali: Krzysztof Bernas, Tomasz Wanicki (ŚlZPN), czasowy: Robert Tomala.
Gorzyczki: Łagoda - Polak, Sikorski, Mazur, Jachimowicz, Cyrulik, Kulczyk, Żbikowski.
Gorzów Śląski: Chałubiec - Tomala, Kaczor, Gmyrek, Kałwak, Drewniok, Hanas, Kuder.
Adam Jachimowicz, grający trener LKS Strzelec Gorzyczki: Do pierwszej połowy podeszliśmy bardzo poważnie, bo przeciwnik plasuje się na czwartej pozycji, patrząc po rozgrzewce zauważyłem, że zmienił się im skład z pierwszej rundy, więc nie mogliśmy ich w żaden sposób zlekceważyć, bo też nie wiadomo do końca co prezentują. Myślę, że przeciwnik był nieco osłabiony, bo większość zawodników grających w II lidze futsalu rozpoczęło przygotowania z zespołami grającymi w piłkę na boiskach trawiastych. Gorzów jest niedaleko Kluczborka, więc mieli do nas daleko i być może nie przyjechali pierwszym składem. Jeśli wygrywają 8:2 z Jaworznem u siebie tzn., że muszą coś prezentować. Jeśli chodzi o rzut wolny, to mamy rozrysowane jak zagrać i w tym meczu właśnie wyszło. Taki sam wolny wyszedł nam na wyjeździe w Jaworznie. W drugiej połowie trochę się bawiliśmy z rywalem. To się powtarza, gdy prowadzimy wysoko bo nie ma presji, żeby strzelać uporczywie kolejne bramki, lepiej postarać się o zdobycie jej w efektowny sposób. Ostatnie trzy minuty tradycyjnie rozegraliśmy w przewadze wycofując bramkarza i się udało, bo strzeliliśmy jedną bramkę nie tracąc żadnej. Aby było zabawnie, ten kto strzelił bramkę dostawał pocałunek od kolegi (śmiech). Czerpiemy wzorce z ligi hiszpańskiej i włoskiej, bo najważniejsza jest dobra zabawa.
Kolejny mecz w sobotę 7 lutego o godz. 19.00 w hali sportowej przy ul. Wiejskiej w Gorzyczkach. Przeciwnikiem GSF SMSAPI Gliwice.