Niedziela, 22 grudnia 2024

imieniny: Honoraty, Zenona, Franciszki

RSS

Wojna futbolowa w Świerklanach

07.05.2015 08:42 | 71 komentarzy | ska

Nie można dopuszczać do sytuacji, aby środki pieniężne były niejako "wymuszane" przez najgłośniejszych i najbardziej zawziętych działaczy - twierdzi Tomasz Pieczka, wójt Świerklan.

Wojna futbolowa w Świerklanach
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Założenie w 2013 roku nowego klubu sportowego w Świerklanach spowodowało spory zamęt w gminie. Niezadowoleni są wszyscy. Chodzi głównie o podział środków finansowych, jakie wójt przeznacza na sport oraz o możliwość korzystania z infrastruktury sportowej. – Środki zostały rozdzielone w oparciu o subiektywną ocenę, dokonaną przez pracowników zatrudnionych przez wójta gminy – twierdzi Artur Dzwonek, prezes nowego klubu KS Świerklany, który domaga się również, dostępu do boiska. – Czy kluby mające siedziby w prywatnych domach, mają mieć takie same prawa do obecnego obiektu przy ul. Zamkowej, co klub z 48-letnią tradycją jakim jest LKS Forteca Świerklany? – pyta z kolei Jarosław Macionczyk, prezes Fortecy.  

Całej sprawie przygląda się Tomasz Pieczka, wójt gminy, który nie zgadza się z zarzutami, że kluby w gminie nie są traktowane na równi.

Świerklany podzielone przez piłkę. Kością niezgody boisko i dotacje

Zaostrzenie konfliktu nastąpiło po ubiegłorocznym rozdaniu grantów gminnych dla klubów sportowych. Wtedy to na działalność w 2015 roku LKS Forteca Świerklany otrzymał dotację w wys. 179 tys. zł, LKS Orzeł Jankowice 53 tys. zł, TS Jedynka Jankowice i LJKS Eldorado Świerklany po 10 tys. zł, KS Świerklany 9 tys. zł i RCSW „Taekwon-do Fighter-TKM” 6 tys. zł. Działacze klubu KS Świerklany uznali, że taki podział środków jest dla nich krzywdzący, bo wnioskowali o ponad 50 tys. zł. Później prowadzili m.in. rozmowy z wójtem, wzięli udział również w posiedzeniu komisji i sesji rady gminy, gdzie przedstawili radnym zaistniałą sytuację. Temat zaognił się jeszcze bardziej, kiedy 21 marca przed stadionem w Świerklanach doszło do pikiety, podczas której niektórzy młodzi sportowcy chcieli wyrazić swoje niezadowolenia dla działań władz gminy. W trakcie tej akcji doszło do incydentu i interweniowała policja. Działacze KS Świerklany odcięli się od organizacji tej akcji.

Poza Fortecą

Aby wyjaśnić genezę całego konfliktu, trzeba cofnąć się do roku 2013. Wtedy grupa rodziców dzieci trenujących w Fortecy wraz z trenerem Sławomirem Sobikiem postanowiła założyć swój klub.  To wydarzyło się po opuszczeniu Fortecy przez dotychczasowego jej trenera – Sławomira Sobika, który zajmował się pracą z dziećmi. Według wójta, a także działaczy i prezesa Fortecy, Sławomir Sobik sam odszedł. Jak jednak twierdzi obecny trener KS Świerklany, został z klubu wylany. – Wyrzucono mnie za to, że miałem odwagę przeciwstawić się zarządowi Fortecy i stanąć po stronie rodziców. Nie przedłużono ze mną umowy – mówi Sławomir Sobik.  Po tych wydarzeniach rodzice 25 dzieci i Sławomir Sobik postanowili założyć własny klub. Nic w tym nadzwyczajnego, bo klub sportowy może założyć każdy i może wtedy ubiegać się o dotację w gminnym konkursie na wspieranie sportu.

Nowy układ

W wywiadzie, który ukazał się w wydawanym przez urząd gminy Kurierze Gminy Świerklany, wójt  Tomasz Pieczka szeroko odpowiada na pytania dotyczące konfliktu. – Z uwagi chyba na własne interesy pan Sobik doprowadził niejako do rozłamu w Fortecy Świerklany oraz odejścia części młodych zawodników do nowego klubu. W tym należy upatrywać praprzyczyny obecnego konfliktu – mówi wójt  Pieczka. Według wywołanego do tablicy Sławomira Sobika, inicjatywa założenia klubu wyszła od rodziców, którzy nie chcieli, by ich dzieci trenowały w Fortecy. – Utworzenie nowego klubu nie spodobało się wielu osobom. Do tej pory był jeden klub, jedno boisko i każda władza dawała pieniądze tylko jednemu klubowi w Świerklanach. To był wygodny układ. Nagle powstał drugi klub i to zburzyło panujący system. Boisko przestało być folwarkiem jednego klubu. Obecny wójt był wtedy trenerem Fortecy i trenował część dzieci, które dzisiaj trenują u nas. Przy naszym odejściu z klubu zachował się bardzo biernie. Mój syn grał u niego w drużynie i pan Pieczka nie przyszedł porozmawiać o przyczynach naszego odejścia z Fortecy – komentuje Artur Dzwonek, prezes KS Świerklany i jednocześnie jeden z rodziców, którzy zabrali swoje dzieci z Fortecy.

Obłożone boiska

Zdaniem sportowców, kluby w gminie nie są na równi traktowane. – Zarzuty takie są całkowicie nieuzasadnione. Gmina Świerklany  wspiera działalność sportową, prowadzoną na jej obszarze. Oczywiście dostęp do obiektów sportowych powinien być jak najszerszy, ale musi przecież uwzględniać realia. Istniejące już od kilkudziesięciu lat kluby gminne, tj. Forteca Świerklany i Orzeł Jankowice, funkcjonują głównie dzięki społecznemu zaangażowaniu i pracy (nieodpłatnej!) szeregu mieszkańców gminy. Ich zasługi dla rozwijania sportu są wszystkim powszechnie znane i budzą należyty szacunek. Kluby te prowadzą w sumie kilkanaście drużyn piłki nożnej i uczestniczą w rozgrywkach ligowych na różnych poziomach, w tym Forteca w IV lidze, czyli dość wysoko. Taka liczba drużyn powoduje, iż dostępne w gminie boiska są wykorzystywane na treningi czy mecze w sposób praktycznie maksymalny. Okoliczności te są powszechnie znane i winny być wzięte pod uwagę również przez założycieli KS Świerklany przy planowaniu ich strategii działania. Obecnie działacze KS zgłaszają nieuzasadnione pretensje o utrudnianie możliwości trenowania w określonych dniach; należało jednakże po prostu przemyśleć zakres działania i ilość drużyn wcześniej, z uwzględnieniem tych okoliczności. Przecież nie można obecnie – tylko z uwagi na powstanie czy poszerzenie działań przez KS Świerklany – „wyrzucić” z grafiku korzystania z boiska inne drużyny, które istnieją i trenują na tych obiektach od lat. Jesteśmy ewenementem w tym zakresie, bo nie spotkałem  się z tym, żeby w jednej gminie, na jednym obiekcie działały 3 drużyny seniorskie z różnych klubów  – stwierdza wójt  Pieczka.

Kłody pod nogi?

Jak informują jednak działacze KS Świerklany, w grafiku użytkowania boiska w Świerklanach bez problemu można by znaleźć dla nich miejsce. – Każdego dnia boisko w pewnych godzinach stoi puste, w weekendy jest to nagminne, a jednak nam wmawia się, że jest zajęte. Od początku istnienia klubu, postulowaliśmy o ustalenie harmonogramu korzystania z gminnych boisk. Przez przeszło rok byliśmy zmuszani do ciągłych zmian terminów treningów, a zdarzały się też sytuacje kiedy byliśmy wyrzucani z boiska. Dopiero gdy  skierowałem do sądu sprawę przeciwko GZGK, kierownik zakładu sporządził harmonogram. Jednakże, mimo wiążącej nas umowy i tak nie wszystkie nasze drużyny mogą trenować na gminnych obiektach. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli grafik korzystania z boiska można dostosować nawet dla dodatkowych drużyn zarówno klubu Forteca, jak i KS Świerklany. Niestety, tej dobrej woli ze strony władz gminy brakuje i robi się z tego sztuczny problem – wskazuje na grafik Artur Dzwonek. – Wójt Gminy nie może zlikwidować naszego klubu i zabronić nam udziału w rozgrywkach, ale może nie przyznać nam dotacji, a także może ograniczyć możliwość korzystania z gminnych obiektów. Takie właśnie kroki zostały podjęte przez władze gminy w stosunku do naszego klubu. Ciągle słyszymy, że gminy nie stać na finansowanie trzech klubów.  Pytamy w takim razie, co będzie z naszymi dziećmi po zlikwidowaniu KS? W odpowiedzi słyszymy, że mogą przejść do Fortecy lub Orła. To hipokryzja. W tych klubach też będą potrzebować pieniędzy na przejęte dzieci. Jak je znajdą skoro gmina nie ma na to środków finansowych? W naszym klubie trenuje 115 osób i trzeba by zapewnić im takie same warunki jak u nas. W Fortecy jest 7 drużyn młodzieżowych i 2 seniorskie, a u nas jest 5 drużyn młodzieżowych i jedna seniorska, w Jankowicach 2 drużyny młodzieżowe i 1 seniorska. My dostaliśmy 9 tysięcy, Jankowice 53 tyś, a Forteca prawie 200 tys. zł. Środki zostały rozdzielone w oparciu o subiektywną ocenę dokonaną przez pracowników zatrudnionych przez wójta gminy. Ponadto zauważmy, że znaczna część dotacji dla Fortecy wykorzystywana jest dla dzieci z Połomii, ponieważ praktycznie cały rocznik 2003 w Fortecy to dzieci z Połomi – wylicza prezes KS Świerklany.

Są inne sporty

– W mojej ocenie obecna sytuacja z KS Świerklany wynika po części z tego, iż poprzednia ekipa rządząca, kierując się mało merytorycznymi przesłankami, przyznała nowopowstałemu klubowi od razu bardzo wysoką dotację, nie uwzględniając tego, iż środki finansowe powinny być przeznaczane też na inne cele sportowe, nie tylko piłkę nożną. Mamy przecież w gminie np. klub jeździecki „Eldorado” czy sporty walki, jak taekwondo. Są to może mniej popularne dyscypliny, ale dlaczego miałyby być krzywdzone tylko dlatego, że powstał kolejny klub piłkarski, który obecnie żąda dla siebie bardzo dużej dotacji. Nie można dopuszczać do sytuacji, aby środki pieniężne były niejako „wymuszane” przez najgłośniejszych i najbardziej zawziętych działaczy, bez merytorycznego sprawdzenia i oceny, czy faktycznie takie środki winny być akurat im przyznane – podkreśla Tomasz Pieczka.

Radzą sobie sami

Warto dodać, że  KS Świerklany finansuje swoją działalność nie tylko z dotacji gminnej, która de facto została już wykorzystana, ale przede wszystkim z darowizn sponsorów. W 2014 roku gminna dotacja dla klubu wyniosła 20 tys. złotych, a klub z innych źródeł (wykluczając składki członkowskie) pozyskał ponad 29,4 tys. zł. Obecnie jednak klub stara się o dodatkowe środki, a trenerzy pracują za darmo. – Jesteśmy w stanie pozyskać jeszcze co najmniej raz tyle ile dostaniemy od gminy. Nie poddamy się. Widzimy, że wójt stara się różnymi środkami uprzykrzyć nam działalność, ale nie tylko z gminy można pozyskać środki. Dlatego będziemy działać nadal i pokażemy, że nawet bez wsparcia z gminy, możemy odnosić sukcesy. Jedyny problem to dostęp do boiska – w czerwcu kończy nam się umowa na korzystanie z boisk gminnych i boimy się że nie zostanie przedłużona – informuje Sławomir Sobik, podkreślając, że jego osoba jest często demonizowana. – Skoro taki ze mnie diabeł wcielony, to dlaczego nasz klub z 25 dzieci powiększył się do ponad 100? Czy rodzice chcieliby, by ich dzieci były trenowane w zły sposób? W naszym kraju panuje przekonanie, że dzieci nie garną się do sportu. W Świerklanach jest odwrotnie, coraz więcej dzieci chce uprawiać sport i uważam, że władze naszej gminy w każdym aspekcie powinny pomagać, niestety tak się nie dzieje. Wójt wraz z częścią radnych robią wszystko, aby nasz klub zniknął. Już nie raz słyszeliśmy, że niepotrzebne są w gminie 3 kluby. Mam wrażenie, że obecnie wójt wszelkie możliwe zło chciałby przypisać naszemu klubowi, jak ostatnią sprawę z plakatami przy kościele – dodaje Sławomir Sobik.

Szymon Kamczyk



Nie zamierzamy się dzielić boiskiem – Dwa pytania do prezesa Fortecy Świerklany

Szymon Kamczyk. Czy to prawda, że w roczniku 2003 praktycznie nie ma zawodników ze Świerklan?

Jarosław Macionczyk. LKS Forteca Świerklany opiera swą działalność jako stowarzyszenie na statucie klubu, gdzie par.11 pkt. 1 oraz 2 statutu mówią, że członkami klubu mogą zostać obywatele zamieszkali w kraju jak i za granicą, przyjęci na podstawie pisemnej deklaracji. Nie ma tam zapisu, że klub ma się składać tylko z mieszkańców Świerklan.

Klub nasz jest klubem otwartym, dlatego mieszkańcy sąsiednich miejscowości również mogą zostać jego członkami. Wiem, że klub KS Świerklany wszędzie opowiada, że w drużynie rocznika 2003 większość zawodników jest z Połomi. Wyjaśniamy, że w kadrze tej drużyny jest jednak 5 zawodników ze Świerklan. Nie rozumiem rozgoryczenia działaczy KS, że zawodnicy z Połomi zostali przyjęci do Fortecy. W sumie sam już nie wiem o co im chodzi, może o to, że to oni chcieli ich do siebie przyjąć...

My uważamy, że dobrze się stało, iż rocznik 2003 w Fortecy został reaktywowany, gdyż bez tych zawodników z poza Świerklan ciężko by było przystąpić do rozgrywek. Naszych zawodników jest bardzo mało, a dzięki temu, że klub ma otwarte drzwi, mamy niezłą drużynę i mamy zachowaną ciągłość szkolenia w rocznikach, a czerwcu może nastąpić odwrotna sytuacja, bo drużyna ta może zostać połączona z innym rocznikiem. Wtedy będzie to większość zawodników ze Świerklan, ale my tym się nie sugerujemy, dla nas licz się drużyna reprezentująca klub, a nie adres zamieszkania. Z tego co wiem, KS  też ma zawodników spoza gminy i nam to nie przeszkadza.

Jak podchodzi pan do zaistniałego konfliktu? Czy da się osiągnąć jakiś kompromis np. w kwestii współużytkowania boiska przez KS i Fortecę?

Nie wiem czym sugerowali się działacze KS Świerklany zakładając klub w prywatnym domu, może myśleli wtedy, że w Świerklanach Fortecy nie ma, albo może tym, że jak oni powstaną, to rozwiąże ona swą działalność? Teraz mają olbrzymie pretensje, do Gminy, do GZGK, do Fortecy, tylko nie do siebie, przecież dobrze wiedzieli na co się porywają, na jakie przeszkody mogą natrafić.

Forteca ma podpisaną współpracę z innym klubem w gminie Świerklany - z Orłem Jankowice. Zarówno zawodnicy z Jankowic trenują u nas jak i odwrotnie. Obecnie posiadamy 10 drużyn w tym 2 drużyny seniorskie, od czerwca powstaną kolejne drużyny, no i tu mamy problem z boiskami. W Świerklanach pomimo, że jest sztuczna murawa, to i tak przy tylu drużynach Fortecy ciężko będzie rozplanować treningi i mecze, na pewno nie będziemy likwidować naszych drużyn, bo KS   nie ma gdzie grać i trenować. Dlatego nie zamierzamy zawiązywać żadnej współpracy z tym klubem, tym bardziej, że forma sportowa i pozasportowa działania przedstawicieli tego klubu nam nie odpowiada, po prostu muszą sobie radzić sami.

Co do stadionu, to przekażę tylko tyle, że działacze Fortecy, przy ul. 3-go Maja, sami społecznie wybudowali boisko, później pawilon sportowy. W 2005 r. stary obiekt został zabrany pod budowę autostrady, wtedy gmina Świerklany rozpoczęła budowę nowego obiektu dla Fortecy. Nowy stadion i zaplecze techniczne zostały wybudowane jako obiekt dla jednej sekcji piłki nożnej, a władze Gminy nie planowały tego zaplecza sportowego pod kolejne kluby. Obiekt został wybudowany dla jednego klubu – LKS Fortecy, dlatego nie zamierzamy się obiektem dzielić, bo jest to niemożliwe zarówno ze strony technicznej jak i sportowej. Nasuwa się tu pytanie, co będzie wtedy, jak w Świerklanach powstaną kolejne kluby piłkarskie, czy kluby mające siedziby w prywatnych domach mają mieć takie same prawa do obecnego obiektu przy ul. Zamkowej, co klub z 48-letnią tradycją jakim jest LKS Forteca Świerklany?

Ludzie:

Tomasz Pieczka

Tomasz Pieczka

Wójt Gminy Świerklany.