AZS Rafako boleśnie przegrał z wiceliderem tabeli ligowej MKS Andrychów. O ile w pierwszym secie raciborski zespół prezentował się nie najgorzej, w kolejnych zagrał fatalnie. Za tydzień podopieczni Radosława Gorskiego zmierzą się w Opolu z AZS Politechnika Opolska Cementownia Odra.
KS AZS Rafako Racibórz - MKS Andrychów 0:3 (25:27, 15:25, 15:25)
Mecz z Andrychowem ze sportowego, ale i psychologicznego punktu widzenia należał do niezwykle ważnych. Raciborscy siatkarze zapowiadali przed spotkaniem, że dobrą postawą na parkiecie chcą zamknąć usta krytykom, a kibicom przynieść radość oraz ukoić ich nerwy, skołatane ostatnimi słabymi meczami. Ci drudzy mieli odpowiedzieć optymistycznym dopingiem, szczególnie, że rywali gościliśmu u siebie. Wszystko było więc gotowe, dogadane, a i tak - jak to coraz częściej bywa - plany spaliły na panewce, bo kibice zadanie wykonali, lecz raciborska ekipa poległa w słabym stylu.
Sobotnią porażkę trener Gorski tłumaczy tym, że rywal był lepszy. Co to konkretnie oznacza? Szkoleniowiec nie potrafi wyjaśnić. Obserwując przebieg meczy można jednak wyciągnąć wnioski, że zespół przeciwny: dominował w rozegraniu, przyjęciu, miał zabójczą momentami zagrywkę i szczelne niczym mur bloki. Goście wykazali się również lepszą koncentracją, skuteczniej trzymali nerwy na wodzy, podeszli do spotkania jak dobrzy stratedzy. Jednym słowem: Andrychów dominował w każdym elemencie gry. Uwidocznił braki raciborskich siatkarzy, o których zapewne oni sami nie wiedzieli. W drużynie gospodarzy panował chaos, przełamywany czasem jedną, dwoma dobrymi akcjami. Jak w pierwszym secie, gdy prowadzili dwoma punktami, aby oddać przewagę, a później dać się pokonać 25 do 27.
Druga część gry rozpoczęli nieźle. Walczyli o każdą piłkę, aż do stanu 8:8. Później było tylko gorzej - błędy w zagrywce, na siatce, brak pomysły na grę i kilka dotknięć antenki, które udowadniały, jak tracą koncentrację. Trzeci set praktycznie nie różnił się do drugiego. Gracze AZS Rafako mieli już z tyłu głowy myśl o przegranej. Andrychów bardzo łatwo zdobył w Raciborzu punkty. Kibice Rafako opuszczali halę w minorowych nastrojach, choć niektórzy śmiali się, że zdążą jeszcze na popołudniowy serial. Pewnie tak się stało, bo rywal poradził sobie z naszymi siatkarzami w niecałą godzinę.
Komentarz trenera Radosława Gorskiego:
- Na wnioski przyjdzie czas. Większość z nas ma chyba jednak podobne spostrzeżenia: przeciwnik zagrał dziś bardzo, bardzo dobrze. Andrychów miał przede wszystkim dobrą, mocną zagrywkę. Szkoda pierwszego seta, nie poukładaliśmy swojej gry w końcówce tej partii, prowadziliśmy dwoma punktami, ale niestety zabrakło koncentracji i musieliśmy uznać wyższość rywala. Dziś najbardziej zawiodła u nas zagrywka. Musimy nad tym popracować. Nasi zawodnicy walczyli jednak do końca. Liga ułożyła się w taki sposób, że każdy może wygrać z każdym. Przed meczem w Opolu jesteśmy więc pełni optymizmu.
Zdjęcia: Marek Kuder
Komentarze
10 komentarzy
W tym sezonie jest szansa na pobicie rekordu przegranych meczy, bo gra więcej drużyn.
Gorski mógłby prowadzić ZAKSĘ z gwiazdami i tak spadłby z plusligi
Guantanamera w Rafako zmiana trenera :)
Trener pełen optymizmu przed każdym kolejnym spotkaniem...
Wiara to za mało, muszą być umiejętności. M.Szafirskiego zapraszamy do amatorki tylko tu masz miejsce, porażka ostatnich lat prezesie
kibiców nie było?
co tak mało zdjęć??
Panowie, więcej wiary w siebie i do przodu !!!
Wniosek jest jeden, miała po tak słabym sezonie być zmiana trenera.
Smutno na to wszystko patrzeć, totalna wtopa!!!