Stowarzyszenie Sportowe Cherry Hill Riders Rybnik. Tak nazywa się nowy klub, jeszcze nieformalny, którego członkowie chcą promować sport rowerowy wśród dzieci i młodzieży.
– Jesteśmy w tej chwili w fazie rejestrowania naszego stowarzyszenia. Nazwa Cherry Hill Riders wzięła się od naszego wiśniowego wzgórza, na którym zawodnicy, a więc rybnicka rowerowa młodzież, ćwiczy i stawia swoje pierwsze kroki. Mam nadzieję, że jeżeli w sądzie wszystko pójdzie dobrze, to pełnoprawnym stowarzyszeniem będziemy już od 1 stycznia – mówi Janeta Janocha, jedna z pomysłodawców przedsięwzięcia. – Jest kilkunastu zawodników, którzy jeżdżą regularnie na zawody w Polsce, a także na Słowacji i odnoszą sukcesy, zdobywając nawet pierwsze lokaty w generalnej klasyfikacji. Niestety, o tych osiągnięciach nie słychać. W związku z tym, razem z zawodnikami podjęliśmy taką inicjatywę, aby to wszystko sformalizować, zebrać razem i stworzyć stowarzyszenie sportowe, które mogłoby objąć zawodników swoją pieczą i starać się, by było o nich głośno. Chodzi o to, by Rybnik mógł być dumny z tego, że ma takich sportowców, którzy zdobywają pierwsze miejsca. Będziemy też starać się o to, żeby pozyskiwać granty i sponsorów – dodaje Grzegorz Serwatka, członek grupy inicjatywnej.
– Nasi zawodnicy reprezentują między innymi dyscyplinę olimpijską – BMX Racing. Do tego dochodzi zjazd rowerowy w górach, czyli downhill oraz fourcross. Aktualnie, nieformalny jeszcze klub zrzesza 22 zawodników, a największe sukcesy osiągają Szymon Smołka, Paweł Harazim czy Kuba Kocjan – wylicza Tomasz Kozioł, kolejny z założycieli klubu.
Wszystko zaczęło się od tego, że jakiś czas temu grupa znajomych zaczęła hobbystycznie jeździć na zawody i podpatrywać osiągnięcia zawodników. – Stwierdziliśmy, że na każdych zawodach słychać nazwisko kogoś z Rybnika, ale tak na prawdę nie ma klubu, w którym mogliby działać. Doszliśmy zatem do wniosku, że chcemy pokazać, że Rybnik faktycznie ma dobrych zawodników, i że podejmiemy kroki, żeby zacząć działać jako pełnoprawne, zarejestrowane stowarzyszenie – tłumaczy Janeta Janocha.
Celem klubu jest promocja sportu rowerowego wśród dzieci i młodzieży oraz pokazywanie alternatywy do spędzania czasu przed komputerem. Działacze chcą wysyłać swoich zawodników na możliwie jak najwięcej interesujących imprez, a w planie starów na przyszły rok jest już około 40 zawodów, w których chcą wystawić swoich reprezentantów. Założyciele Cherry Hill Riders mają też ambicje, by tworzyć lub współorganizować w Rybniku duże rowerowe wydarzenia. – Szczerze mówiąc, pozazdrościłem trochę, kiedy widziałem, co się dzieje w Zakopanem podczas imprezy Joy Ride. To wydarzenie o gigantycznym zasięgu, które przyciągnęło mnóstwo miłośników rowerów, ale również firmy, które się wystawiały. Oprócz downhillu, promowane było na przykład kolarstwo szosowe czy enduro. Pomyślałem wtedy, że skoro Zakopane może mieć taką imprezę, to dlaczego nie zrobić czegoś takiego w Rybniku? – pyta retorycznie Grzegorz Serwatka. Działacze już teraz zapraszają dzieci i młodzież mające smykałkę do roweru i obiecują, że każdemu pomogą w zrobieniu pierwszych sportowych kroków.
(kp)