Poniedziałek, 23 września 2024

imieniny: Bogusława, Tekli, Liberta

RSS

Dziś mecz AZS Rafako - Płomień Sosnowiec. Rozmowa z trenerem Gorskim

23.01.2016 09:54 | 0 komentarzy | kozz

O godzinie 17 w Arenie Rafako rozpocznie się kolejny bardzo ważny mecz dla siatkarzy drugoligowego AZS Rafako Racibórz. Przed meczem o sezonie rozmawialiśmy z trenerem Radosławem Gorskim.

Dziś mecz AZS Rafako - Płomień Sosnowiec. Rozmowa z trenerem Gorskim
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Półmetek sezonu za nami, tak naprawdę w rundzie zasadniczej zostało do rozegrania pięć spotkań. Powoli zbliża się czas podsumowań, proszę zatem opowiedzieć o początku tego sezonu, jak przebiega i jakie są szanse na jego zakończenie?

- Początek sezonu przebiegał przede wszystkim pod znakiem zgrywania zespołu. Nie sprzyjał nam również kalendarz rozgrywek, ponieważ w pierwszych meczach graliśmy, z jak się później okazało, najmocniejszymi zespołami naszej grupy, takimi jak Andrychów, Jaworzno czy Tychy. Z każdym rozegranym setem czy meczem graliśmy jednak coraz lepiej i nasza gra nakręcała się, czego skutkiem była seria zwycięstw w połowie sezonu, która pozwoliła nam na osiągnięcie bezpiecznej przewagi nad bezpośrednimi rywalami w tabeli. Nie obyło się również bez urazów, które wykluczyły m.in. Mateusza Andruszka oraz Pawła Raniszewskiego, co znacznie utrudniało nam nie tylko grę, ale również przeprowadzanie pełnowartościowych treningów. Na szczęście są już z nami i powoli wracają do dobrej dyspozycji. Zdaję sobie sprawę, że nasza gra czasami faluje i odbiega od ideału, a w końcówkach poszczególnych setów braknie nam „chłodnej głowy”, natomiast staram się dostrzegać w niej pozytywy. Potrafimy wyprowadzać dobre akcje, często kończymy je punktami, a w porównaniu do ubiegłego sezonu wykorzystujemy znacznie więcej kontrataków.

- Czy Pańskim zdaniem miejsce w ligowej tabeli, które aktualnie zajmuje nasza drużyna, odzwierciedla umiejętności tej grupy zawodników, czy tak naprawdę kilka niefortunnie rozegranych setów lub samych akcji spowodowało, że aktualnie znajdujemy się poza czołową czwórką i musimy ją gonić?

- Przed sezonem założyliśmy sobie, że naszym minimum jest spokojne utrzymanie się w lidze, a każdy wynik ponad 8. lokatę będzie naszym sukcesem. Oczywiście, apetyt rośnie w miarę jedzenia, a wygrane mecze spowodowały, że chcemy osiągnąć znacznie lepszy rezultat, na który nadal mamy szanse. Układ ligowej tabeli jest jednak bezlitosny i w tym momencie, oprócz rozgrywania swoich meczów, kątem oka spoglądamy na wyniki innych zespołów.

- Do Jastrzębia-Zdroju, tak jak w każdym innym spotkaniu, jechaliśmy z zamiarem zwycięstwa. Rezultat z pierwszej rundy mógł wskazywać, że faworytem będą gospodarze.

- Nawiązując jeszcze do pozostałych wyników ostatniej kolejki, ewidentnie widać, że nie wszystkim zespołom leży granie w środku tygodnia (w tym sezonie dwie kolejki zostały rozegrane we środy – przyp. red). Andrychowska hala jest bardzo specyficzna i jak widać nie leży nawet liderowi. My w meczu z MKS czuliśmy się tak samo.

- No właśnie, kolejne spotkanie już jutro (rozmowa odbyła się w piątek 22.01), w którym podejmujemy zespół z Sosnowca. W pierwszej rundzie zwyciężyliśmy po walce, niemniej grając z dużą swobodą, dość zdecydowanie.

- Drużyna z Sosnowca ma w swoich szeregach wielu doświadczonych graczy, którzy nie grają w II lidze pierwszych meczów. Ten sezon charakteryzuje się tym, że bez względu na przeciwnika, gra się ciężko. Nie ma drużyn z góry skazanych na porażkę lub sukces, a na każdy punkt trzeba zapracować.

- Czyli Pana zdaniem na wyniku mogą zadecydować siatkarskie niuanse, a ogólny rezultat oscylować będzie wokół remisu?

- Będziemy dążyli do zwycięstwa, ale dużo zależy od dyspozycji dnia. Myślę, że mecz wygra ta drużyna, która będzie lepiej zagrywać. Bardzo dużo będzie zależało od tego, jak zagramy przy naszym serwisie.

- Chciałbym zapytać o decyzje kadrowe przed sezonem. W drużynie nie było ewolucji, a rewolucja. Trzon zespołu był budowany od podstaw. Aktualna pozycja w tabeli wskazuje na zmiany na plus, ale czy jest Pan w stanie wskazać, na których pozycjach zmiany są widoczne najbardziej?

- W ubiegłym roku tak naprawdę dowiedzieliśmy się o tym, że jednak wystąpimy w II lidze dopiero w połowie sierpnia. W takim momencie rynek zawodników, na których klub było stać, był krótko mocno przetrzebiony. Udało się utrzymać ligę i mogliśmy ze spokojną głową podejść do kwestii transferów, które uważam za udane. Zawodnicy, którzy przyszli dobrze wkomponowali się w zespół, co niezmiernie mnie cieszy.

- Gwoli podsumowania zapytam, gdzie widzi Pan nas na koniec sezonu?

- Po cichu wszyscy marzymy o pierwszej czwórce i liczymy na to, że jednak uda powalczyć się z najlepszymi oraz uniknąć zakończenia rozgrywek z końcem przyszłego miesiąca. Po zakończeniu sezonu, nawet w przypadku zajęcia przez nas miejsc 5-8, czekałby nas jeszcze dwumecz, jednak o przysłowiową "pietruszkę". Chcemy bardzo zająć miejsca 1-4, premiowane możliwością walki o wyjście z grupy.

- Czy można zatem stwierdzić, że derby regionu pomiędzy Raciborzem a Rybnikiem, które okraszą ostatnią kolejkę rozgrywek w rundzie zasadniczej, mogą zadecydować, która z tych drużyn będzie biła się o awans?

- Faktycznie, taka sytuacja może zaistnieć. Będziemy się tym martwić dopiero po czterech następnych meczach, kiedy to okaże się jak ostatecznie wygląda sytuacja w tabeli. Nie możemy niczego obiecać poza tym, że w każdym spotkaniu zrobimy wszystko, by wygrywać. To jest dla nas w tym momencie najważniejsze.

KS AZS RAFAKO RACIBÓRZ