Racibórz: Rodzice w ósemce boją się o dzieci
Rodzice sprzeciwiają się likwidacji klas piłkarskich. Ze szkoły mają zniknąć też "mundurowcy". Nauczyciele boją się utraty pracy.
Temat pojawił się dwa tygodnie temu. Do redakcji zaczęły dochodzić głosy, że w Zespole Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu od przyszłego roku szkolnego likwidują klasy piłkarskie. Zaniepokojone środowisko związane z piłką nożną i rodzice postanowili więc podjąć działania. Początkowo mieli spotkać się w Klubie dla Młodzieży „Strefa” jednak – jak podaje nam jeden z zainteresowanych – możliwość spotkania tam została zablokowana przez dyrektor SMS Ewę Lewandowską. Zaprzecza temu dyrektor SMS. – Nie blokowałam spotkania. Jedynie rozmawiałam z panem Adamem Reszką z Klubu „Strefa”. W rozmowie ze mną przyznał, że nie znał celu spotkania, a sam został poproszony o udostępnienie sali – stwierdziła. Pomocną rękę wyciągnął piłkarski Podokręg Racibórz i właśnie tam doszło do spotkania środowiska piłkarskiego z rodzicami. Zawitaliśmy również do Szkoły Mistrzostwa Sportowego, aby uzyskać informację z pierwszej ręki.
Niczego nie likwidujemy
Dyrektor Ewa Lewandowska stanowczo zaprzecza, że w ZSOMS jest cokolwiek likwidowane. – W związku z ogłoszeniem kierunków naboru w ZSOMS na przyszły rok szkolny i pojawiającymi się informacjami pragnę podkreślić, że żadne oddziały ani klasy nie będą likwidowane. Wspólnie z organem prowadzącym – urzędem marszałkowskim woj. śląskiego ustalone zostały kierunki naboru. Kluczową kwestią braną pod uwagę przy planowaniu kierunków naboru były uwarunkowania prawne, infrastruktura i cała baza sportowa niezbędna do rozwoju danej dyscypliny na odpowiednim poziomie – tłumaczy szefowa placówki.
– W SMS-ie od przyszłego roku szkolnego będą klasy pływania i triathlonu, lekkiej atletyki i zapasów oraz ogólne, których kiedyś nie było. – Utworzenie poszczególnych oddziałów musi być poprzedzone odpowiednią procedurą prawną, niestety takowa nie miała miejsca przy utworzeniu tzw. klas mundurowych, które z formalnego punktu nigdy nie istniały. Nie były to również w myśl rozporządzenia klasy interdyscyplinarne, ponieważ te muszą być klasami umożliwiającymi szkolenie w zakresie kilku dyscyplin sportowych. Dlatego też w liceum nabór prowadzony jest do czterech do oddziałów dwóch ogólnych, oddziału pływania i triathlonu oraz lekkiej atletyki i zapasów. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom młodych ludzi i ich rodziców proponujemy atrakcyjne i ciekawe formy szkolenia w ramach klas ogólnych poprzez dostosowanie do potrzeb i zainteresowań przedmiotów rozszerzonych, organizację ciekawych zajęć, np. przygotowujących do odbycia kursu na ratownika wodnego i wiele innych – informuje Lewandowska.
Jak dowiedzieliśmy się od pani dyrektor, w gimnazjum nabór prowadzony jest do trzech oddziałów, tzn. do klasy pływackiej, lekkoatletycznej z zapasami oraz ogólnej. W szkole podstawowej natomiast klasa piąta i szósta pozostają klasami pływackimi, natomiast w klasie czwartej będzie możliwość uczęszczania na dodatkowe zajęcia pływania – zorganizowane w porozumieniu z klubami. Formalnie będzie to klasa ogólna. – Prawdą jest, że nie będzie prowadzony nabór do klas piłkarskich. Wynika to z kilku niezwykle ważnych faktów, po pierwsze tylko i wyłącznie raz w historii tej szkoły udało się utworzyć jedną całą klasę piłkarską. Z reguły klasy te były mieszane i uczęszczali do nich uczniowie trenujący inne dyscypliny. Po drugie: nie posiadamy odpowiedniej infrastruktury sportowej – nie mamy boiska piłkarskiego, które jest niezbędne do uprawiania tego sportu oraz spełnienia formalnych warunków do otwarcia oddziałów piłkarskich. Po trzecie: zgodnie z przepisami prawa pod uwagę przy tworzeniu oddziałów sportowych brana jest również wieloklubowość, w przypadku pływania są to zawodnicy, nie tylko z województwa śląskiego, ale również z Polski – powiedziała dyrektor Lewandowska.
Pytania kierowane do naszej redakcji dotyczyły również kadry trenerskiej. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ma być mniej godzin dla nauczycieli w-f, ale trzeba zaznaczyć, że większość kadry dydaktyczno-szkoleniowej pracuje w SMS-ie ponad etat. Nie ma natomiast dużego zagrożenia zwolnień. – Zapraszam wszystkich młodych piłkarzy, którzy chcąc uczyć się w naszej szkole, w klasie ogólnej. Jesteśmy otwarci na współpracę z klubami na zasadzie porozumienia. Tym samym nauka odbywałaby się u nas, a za szkolenie sportowe odpowiadałby klub. Wychodząc naprzeciw proponujemy dogodny plan zajęć pozwalający na swobodne i regularne odbywanie treningów – podsumowuje E. Lewandowska.
Rodzice pełni obaw
Pod koniec 2015 roku dwie młodzieżowe grupy piłkarskiej Unii Racibórz osiągnęły spory sukces, awansując do I ligi wojewódzkiej. Wynik ten według władz klubu zrodził się dzięki świetnej współpracy Unii z ZSOMS. Dawid Bzowski z Markowic twiedzi, że jeśli nie będzie klasy piłkarskiej w SMS-ie, to dla niego bezsensownym jest dowożenie dziecka do Raciborza, bo w Markowicach tak samo może iść do zwykłej szkoły. – Syn trenuje w Unii, my poświęcamy swój czas i pieniądze, aby się rozwijał. Dla mnie jest to niewyobrażalna sytuacja, że może nie być klas piłkarskich. Trzeba też zaznaczyć, że SMS proponuje tylko dyscypliny indywidualne, a piłka nożna uczy żyć w grupie – mówi pan Dawid, ojciec dziecka, które chodzi do klasy szóstej podstawówki.
Jest również sporo głosów rodziców, którzy nie chcą jednak ujawniać swoich danych osobowych. – Jak syn zaczął trenować w Unii Racibórz, było mówione, że gdy pójdzie do klasy czwartej, to będzie to typowo klasa piłkarska i będzie mógł tam kontynuować naukę. Założenie było, że nauka w szkole nie będzie kolidowała z zajęciami w klubie piłkarskim. Jeżeli nie będzie w SMS-ie typowo klasy piłkarskiej, to mój syn nie pójdzie tam do szkoły. Musiałabym dowozić go do szkoły, a w sytuacji nieotwarcia klasy piłkarskiej w SMS-ie pójdzie do placówki najbliżej zlokalizowanej miejsca zamieszkania – mówi anonimowo matka dziecka, które ma pójść do klasy czwartej szkoły podstawowej.
Rodzice twierdzą, że nie poślą dziecka do SMS-u, jeśli tam nie będzie naboru do klasy piłkarskiej. – Postawiliśmy na sport kosztem nauki, dziecko nie siedzi kilka godzin przy nauce, bo trening jest ważniejszy. Wiem, że nasze dzieci są dobre w piłkę, więc będziemy szukać szkoły poza granicami Raciborza. Dlaczego znowu osiągnięcia będą przypisane do innego miasta? Dzieci zostały wyszkolone przez naszych raciborskich trenerów, a zasługa przypadnie szkoleniowcom z innych miast – burzy się Dorota Bialik, matka ucznia klasy szóstej podstawówki i kontynuuje: dzieci w chwili obecnej są nastawione, że będą kroczyć piłkarską drogą, a w tym momencie ich marzenia zostają zabrane. Jeśli piłkarze pójdą do klasy ogólnej, to będzie mniej zajęć wychowania fizycznego – twierdzi pani Dorota.
Racibórz czarną plamą
Rodzice, którzy spotkali się w Podokręgu Racibórz ze środowiskiem piłkarskim wybrali radę, która będzie reprezentować wszystkich, którzy chcą klas piłkarskich w SMS-ie. – Mamy zamiar umówić się z panią dyrektor Ewą Lewandowską i poprosić ją o pomoc. Chcemy, żeby wybrała się z nami do prezydenta i pokazała, że też chce coś w tym kierunku zrobić. Poprosiliśmy o pomoc także szefa wydziału szkolenia w Podokręgu Racibórz Janusza Gałązkę, aby pomógł nam w tej sytuacji. Chcemy, aby potraktowali nas poważnie. Nie ma opcji, że nie wyjdzie. Nie dopuszczamy takiej myśli – podsumowuje Dawid Bzowski. Głos na spotkaniu zabrał również były prezes raciborskiej Unii Andrzej Starzyński. – Do SMS-u chodzili m.in. Łukasz Zejdler, obecnie zawodnik klubu ekstraklasy i Dawid Wiciński, który jest w szkółce młodego Lecha Poznań. Do sukcesu w piłce dochodzą najwytrwalsi, ci co trenują codziennie, a czasem dwa razy dziennie – przypomina były prezes. Uważa on, że pani Lewandowska cały czas jest politykiem, bo nim się zostaje i jest przedstawicielem naszej lokalnej społeczności. – Powinna brać pod uwagę, że mieszkańcy na nią głosowali w wyborach do sejmiku wojewódzkiego. Myślę, że nie chodzi tu o olbrzymie pieniądze, a klasy piłkarskie nie są aż tak kosztowne, bo jest to raptem parę godzin więcej wychowania fizycznego. Wycofanie klas piłkarskich z SMS-u będzie oznaczało, że Racibórz znów będzie czarną plamą na piłkarskiej mapie Polski – ocenia Starzyński.
Maciej Kozina
Ewa Lewandowska
Nie ma dużego zagrożenia zwolnień
Sławomir Szwed, prezes MKS-SMS Victoria Racibórz:
W Victorii mamy dwie sekcje: pływania i lekkiej atletyki, tak więc pracujemy nad tym, żeby w SMS-ie zajmować się szkoleniem w tych właśnie dyscyplinach, które istnieją od początku powołania szkoły. Chcemy podtrzymać model szkolenia sportowego sprawdzony w naszym mieście, od szkół podstwowych – SP 15, SP 8, GMS, SMS i PWSZ. Nad tym się skupiamy i to jest dla nas najważniejsze. Jestem odpowiedzialny za wyżej wymienione dyscypliny i tego pilnuję. Być może istnieje potrzeba rozszerzenia oferty edukacyjnej, ale to zadanie, czy też ocena przekracza moje kompetencje.
Ludzie:
Ewa Lewandowska
Radna powiatowa, wicestarosta powiatu raciborskiego, była Radna Sejmiku Województwa Śląskiego.