Twórca strony kartofliska.pl odwiedził boiska w Raciborzu i Rybniku

- Pojawiłem się tutaj, bo mieliśmy zlot groundhopperów (stadionowi turyści). Długo się z chłopakami nie widziałem, a że spotkanie było zaplanowane na Śląsku, więc tu zawitałem. Zawsze chciałem pojeździć po meczach na Śląsku, ale nie wiem jak jest tutaj z kwestią bezpieczeństwa, więc jak mam okazję przyjechać z kimś to korzystam. Ludzie wszędzie dziwnie reagują na hasło "Warszawa". Nigdy nie byłem w Raciborzu, nie znam tych stron, dlatego chciałem zobaczyć - powiedział R. Rzeźnikiewicz.

Radek jeździ na mecze od 2008 roku, kiedyś liczył liczbę meczów na których był, ale w pewnym momencie przestał. Jedno jest pewne, trzeba je liczyć w tysiącach.

- Na meczu Rafako było niemrawo, ale na Studziennej zaje*****e. Im niższa liga tym lepiej, mniej uwagi zwraca się na taktykę tylko "hop" do przodu - skomentował twórca strony kartofliska.pl

Dlaczego jeździ po meczach? - Bo po prostu to lubię i jest to uzależniające. Często mówię, że te mecze są głupie, ale mimo wszystko jeźdżę. Przed weekendem obiecuje sobie, że zostaje w domu i poczytam książkę, w sobotę rano okazuje się, że jadę na mecz, choć jest beznadziejny.

Radek na co dzień jest wydawcą programów telewizyjnych. - Miałem sporo propozycji, żeby połączyć jeżdżenie po meczach z pracą zarobkową, ale nie chcę. Teraz przy okazji Euro 2016 miałem kilka ofert, ale je odrzuciłem, bo to ma być hobby i chcę być w pełni niezależny.

Rzeźnikiewicz był w 45 państwach na meczach różnych lig piłkarskich.