Z Dawidem Maliną i Radosławem Kasprzakiem z Inżynierii Biegania rozmawiamy o modzie na bieganie, treningu i radości jaką daje uprawianie tej formy aktywności.
Marek Pietras: Dlaczego ludzie biegają?
Dawid Malina: Bo jest to najłatwiejszy sposób aktywności fizycznej. Wystarczą buty, jakiś strój i chęci. Ważne jest również to, że biegać możemy zawsze, gdy mamy na to ochotę. Nie musimy rezerwować hali czy innego obiektu. Bieganie jako najprostsza czynność, trochę kieruje nas do tego, skąd pochodzimy. Ludzie są stworzeni do biegania, którego popularność jest związana również z modą. Trochę się poruszamy, a potem można już wrzucać foty na portale społecznościowe. To też jest czynnik, który powoduje, że różne osoby zaczynają biegać.
To chyba dobrze? Bez względu na motywację.
Radosław Kasprzak: Jak najbardziej. Bieganie jest też fajne ponieważ poprawia nam humor. Dostarcza hormon szczęścia, tzw. endorfiny, które powodują że jesteśmy zadowoleni z siebie i uśmiech nie schodzi nam z twarzy. Chce nam się więcej robić. Wydaje się też, że bieganie to sport indywidulany, ale tak naprawdę – nie do końca jest to prawda. Fakt, że powstają liczne grupy biegowe w Rybniku, pokazuje że ludzie przy okazji biegania spotykają się, rozmawiają ze sobą. Wspólnie wyjeżdżają na zawody. Działają w grupie.
DM: Myślę, że ludzie zaczynają również biegać, aby się odchudzić. Szczególnie jest to ważne dla pań.
Uważacie, że w Rybniku jest moda na bieganie?
DM: Jak najbardziej.
Czy każdy może biegać?
RK: W zasadzie tak.
DM: Radzimy jednak osobą z dużą otyłością, aby spotkały się ze specjalistami i dowiedziały się jak biegać. Na co zwracać uwagę, żeby sobie nie zaszkodzić.
Spotkać się ze specjalistami, czyli z kim?
RK: Chociażby ze swoim lekarzem. Sprawdzić, czy nie chorujemy na cukrzycę, nadciśnienie. To wszystko ma znaczenie. Jeżeli jesteśmy na jakiejś diecie, też warto zapytać, czy aktywność fizyczna jest wskazana.
Ok. Opowiedzcie jakie są trzy pierwsze rzeczy, na które trzeba zwrócić uwagę – żeby bieganie było przyjemne i bezpieczne?
DM: Po pierwsze trzeba zapatrzyć się w dobre obuwie. Bieganie w trampkach nie jest dobrym pomysłem. W Rybniku biega się głównie po asfalcie, więc trzeba zabezpieczyć swoje stawy. Nie mówię, że należy od razy wydawać fortunę na specjalistyczne obuwie, ale nie ma też co przesadnie oszczędzać. Po drugie warto poszukać w internecie informacji o samym bieganiu. Jest sporo specjalistycznych stron z poradami, które pomagają początkującym biegaczom, a ponadto zawsze można przyjść się poradzić do nas. I po trzecie, nie możemy „przegiąć”. Chodzi mi o to, aby nie przesadzić z intensywnością, w szczególności dotyczy to osób zaczynających przygodę z bieganiem, aby się od razu nim nie zraziły.
Czy zaczynają przygodą z bieganiem, musimy również zmienić np. sposób odżywania?
DM: Zdecydowanie tak, ale trzeba to robić z głową. Bo jeżeli zaczniemy biegać i w tym samym czasie przejdziemy na weganizm, to nasz organizm może tego nie wytrzymać. Aktywność fizyczna u kogoś, kto nigdy, nic nie robił – jest bardzo mocnym bodźcem. Organizm jest na początku osłabiony, więc trzeba o niego zadbać, a nie wprowadzać wszystkich zmian naraz.
RK: Natomiast polecam np. ograniczyć spożywanie słodyczy. Jeść więcej owoców. Preparaty z żelazem. To na pewno wyjdzie nam na dobre. Natomiast nie polecam zmian drastycznych.
Ktoś, kto biega rekreacyjnie powinien mieć plan treningowy?
RK: Uważam, że każdy kto biega powinien taki plan posiadać. Bez względu na jakim jest poziomie. Trener, który nadzoruje takie działania, wie co zrobić, aby mówiąc kolokwialnie – nie zarżnąć organizmu. Żeby dana osoba, nie zrobiła sobie krzywdy. Trener decyduje kiedy trenujemy mocniej, kiedy odpuszczamy, a kiedy jest czas na regenerację.
DM: Można powiedzieć, że biegając rekreacyjnie nie jest to konieczność, ale jest to duży atut. Trener jest w stanie dobrać odpowiedni trening do naszych potrzeb. Inaczej bieganie będzie zaczynać osoba szczupła, inaczej otyła. Chodzi o to, aby szybciej i lepiej realizować założone cele.
Wy prowadzicie Inżynierię Biegania. Rozumiem, że u was można skorzystać z fachowego doradztwa?
RK: Oczywiście. Wystarczy do nas przyjść, tzn. do naszego sklepu, który mieści się na rynku (Rybnik, ul. Rynek 17). Oprócz tego, że pomagamy biegaczom poprawiać swoje „życiówki”, to zajmujemy się również osobami, które dopiero chcą zacząć biegać.
DM: Wiele osób nie wie, że np. tkanka tłuszczowa spala się dopiero po kilkudziesięciu minutach biegu. Więc to, że ubierzemy się grubo, pobiegamy kwadrans – doprowadzi do tego, że stracimy wodę. Nie ma sensu uczyć się na własnych błędach. Lepiej skorzystać z porad fachowców.
Czy w waszej firmie można również zaopatrzyć się w akcesoria potrzebne do biegania?
RK: Buty, ciuchy, różne akcesoria, żele – wszystko jest u nas dostępne.
Co myślicie o rybnickim półmaratonie? Obserwując biegaczy z zewnątrz, mam wrażenie że oni rywalizują głównie sami ze sobą, a nie z rywalami?
DM: Fajne w startowaniu w takich zawodach jest to, że nie liczy się zajęte miejsce. Ważniejszy jest czas, jaki osiągnąłem na mecie. Czy poprawiłem swoją „życiówkę”. Oczywiście jest też tak, że się rywalizuje ze swoimi znajomymi, ale bardziej chce się wygrać z samym sobą, a nie z kolegą.
Fajnie się biega wieczorem?
DM. Idealnie. Szczególnie w czerwcu. Dlatego, że robi się już ciepło, a organizm nie jest jeszcze do tego przyzwyczajony. Dlatego start w godzinach wieczornych odzwierciedla bardziej aurę kwietnia czy maja, czyli miesięcy podczas których większość trenuje przed Rybnickim Półmaratonem Księżycowym
Wy biegniecie w tym roku w półmaratonie?
KR: Biegniemy, ale jako sztafeta firm.
Mam takie wrażenie, ze u wielu osób bieganie stało się pewnego rodzaju uzależnieniem.
KR. To prawda, bieganie bywa jak narkotyk. Gdy ktoś się wciągnie, nie może już potem bez tego żyć. Sprawia to taką radość, że chcemy po prostu to robić. Korzystać z tego.
DM: Ważne jest również to, że można się spotkać z ludźmi. Moi znajomi w Rybniku, to głównie osoby biegające.
Czy fakt, że w Rybniku mamy stadion lekkoatletyczny – wpłynął na popularyzację biegania?
DM: Oczywiście, że tak. Bieganie na stadionie jest prostsze. Gdy pójdziemy do lasu i przebiegniemy 4 km to potem trzeba jeszcze wrócić. Na stadionie możemy zakończyć trening w każdej chwili. Jest to też fajne miejsce spotkań dla biegaczy.
Więcej biega kobiet czy mężczyzn?
KR: Zdecydowanie mężczyzn. I to tych w przedziale 30 – 40 lat. Młodzież nie za bardzo się garnie do biegania.
DM: Często trafiają do nas osoby, te które kiedyś uprawiały sport profesjonalnie i po zakończeniu kariery nadal chcą się ruszać. Ale są również osoby, które po 15 latach pracy za biurkiem chcą coś zmienić i być aktywnymi.
W Rybniku jest gdzie biegać?
RK: Jest wiele miejsc gdzie można biegać. Na brak miejsc do biegania rybniczanie narzekać nie mogą.