Postawiliśmy się najlepszej drużynie – twierdzi Piotr Żyto.
Rybniccy żużlowcy przegrali w ostatnim meczu w sezonie – ze Stalą Gorzów – 43:47. Piotr Żyto, trener rybniczan żałuje ostatnich dwóch biegów, Stanisław Chomski – opiekun gorzowian jest zdziwiony porażką pary Zmarzlik – Iversen 1:5. Lider ROW Grigorij Łaguta podkreśla dobrą atmosferę w Rybnika, a Krzysztof Kasprzak twierdzi, że spodziewał się tak wyrównanego meczu.
Piotr Żyto, trener KS ROW Rybnik
Podobnie jak goście, spodziewaliśmy się dzisiaj innego toru. A stało się tak, że musieliśmy z nim walczyć. Był on jednak na tyle dobrze przygotowany, że pomimo tak dużych opadów, można było to spotkanie rozegrać. Zawody były bardzo fajne, było dużo ścigania. Mam lekkie pretensje do Kacpra o 14. wyścig, bo prowadziliśmy 4:2 i gdyby udało się dowieźć ten wynik, nadal byłaby szansa na zwycięstwo w meczu. W ostatniej gonitwie Holta nie popatrzył gdzie jest jego partner z drużyny i z realnego 5:1 skończyło się 3:3. Końcówkę mieliśmy dużo lepszą niż początek zawodów, ale to nie wystarczyło, żeby pokonać Gorzów. Cieszy jednak to, że postawiliśmy się najlepszej drużynie sezonu i zrealizowaliśmy nasz cel, czyli utrzymanie w ekstralidze.
Grigorij Łaguta, zawodnik KS ROW Rybnik
Mogę powiedzieć, że oceniając całą ligę – czułem się w Rybniku bardzo dobrze, była faja atmosfera i dobra drużyna. U nas trochę brakowało jazdy parami, jeżeli byśmy to poprawili, to nasze wyniki byłby jeszcze lepsze. Jestem zadowolony, że udało nam się wygrać z Lesznem dwa razy. Dzisiaj z bardzo silnym Gorzowem również nawiązaliśmy walkę. Uważam, że gdyby tor był inny, to wygralibyśmy to spotkanie.
Stanisław Chomski, trener Stali Gorzów
Można powiedzieć, że w tym meczu wszystkie biegi były ciekawe. Prawda jest taka, że spodziewaliśmy się całkiem innego toru. Pogoda wyreżyserowała nam inny, ale dzięki temu widowisko było znakomite. Było trochę niepewności po tym, jak gospodarze – w biegach gdzie jechaliśmy na 4:2 – odbijali pozycje. Niespodziewanym zwycięstwem zakończył się bieg 12., gdzie za Chmiela pojechał Woryna i Holta. Wygrali z naszą żelazną parą Zmarzlik – Iversen, która nie zwykła przegrywać 1:5. Można powiedzieć, że to był bieg sezonu, pasjonujący. To stworzyło nowe rozdanie w tym meczu, musieliśmy bronić prowadzenia i to się udało zrobić.
Krzysztof Kasprzak, zawodnik Stali Gorzów
Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Wydaje mi się, że było to nasze najtrudniejsze spotkanie wyjazdowy, ponieważ ROW ma dobrą pierwszą i drugą linię, do tego jest też dobry junior. Przewidywałem, że o wszystkim zdecyduje ostatni bieg i tak też się stało. Mam nadzieję, że to zwycięstwo pozwoli nam wygrać rundę zasadniczą. Gratuluje rybniczanom pięknej walki.