Czwarta porażka Unii u siebie
Kolejna porażka Unii Turza. Tym razem lepszy okazał się Ruch Zdzieszowice, który wygrał na stadionie przy Bogumińskiej 2:1. To już 6 porażka unitów w tym sezonie.
Kibice Unii liczyli, że po tęgim laniu jakie przed tygodniem sprezentowała podopiecznym trenera Jana Adamczyka bielska Stal, ich drużyna będzie chciała zmazać plamę na honorze i wreszcie zdobędzie 3 punkty. Nic z tego.
Od początku lepiej spisywali się wyżej notowani goście, którzy udokumentowali swoją przewagę w 39. minucie. Dawid Czapliński dośrodkował z prawej flanki a Łukasz Damrat otworzył wynik meczu. Po zmienie stron gra się wyrównała, a w 75. minucie Mateusz Sitnik wykończył koronkową akcję gospodarzy.
Ci jednak z remisu „cieszyli” się raptem 4 minuty. 11 minut przed upływem regulaminowego czasu gry Jarosław Wieczorek podał idealnie w tempo do Mateusza Szatkowskiego, a rezerwowy Ruchu nie miał problemu z pokonaniem golkipera Unii.
Gospodarze w końcówce mocniej przycisnęli ale do remisu nie udało się doprowadzić i Unia przegrała 4 mecz na własnym obiekcie. Tymczasem z klubu płyną sygnały o braku atmosfery w szatni zespołu, co jednak w obecnej sytuacji raczej nie dziwi. Po 10 kolejkach Unia ma swoim koncie raptem 8 punktów i zajmuje 16. miejsce w ligowej tabeli.
Komentarze
7 komentarzy
Unia Turza przypadkowo w 3 lidze witamy w 4 lidze-szkoda pieniedzy prezesa
Drużynie trzeba pomóc, a nie potępiać, bo zawodnicy widać naprawdę chcą. Myślę, że sztab szkoleniowy wyciągnie wnioski i spróbuje coś zaradzić. A my kibice nadal przychodźmy na mecze
i wspierajmy naszą drużynę. Nie wszystko jest stracone.
a napisane że 400 osób....?
Po co mają grać, jak nie ma dla kogo? Na mecze przychodzi garstka ludzi.
Nawet w 2 połowie lepszą piłkę grali goście - ma być.
Zdzieszowice zdecydowanie lepsze, po 1 połowie powinny już prowadzić wyżej niż 1:0 bo Turza kompletnie nic w 1 połowie nie grała. 2 połowa bardziej wyrównana bo Unia w końcu ruszyła, ale nawet w 2 połowie jeszcze piłkę grali goście. To był najniższy wymiar kary dla Turzy. Oby się w następnych meczach obudzili.
wstyd i hańba