Piotr Piekarczyk: Za dużo było prostych błędów i brakowało szczęścia
Rybniccy piłkarze mają nowego trenera. Czy dzięki temu wygrzebią się ze strefy spadkowej?
Po porażce z Wartą Poznań, KS ROW 1964 Rybnik znalazł się w strefie spadkowej II ligi. Zarząd klubu postanowił więc rozstać się z trenerem Brehmerem. Jego następcą został, dobrze znany w Rybniku, Piotr Piekarczyk. To m.in. były zawodnik rybnickiego klubu. Teraz ma on ratować II ligę dla Rybnika.
– Rzadko się w tym klubie zdarzało, że w trakcie sezony zmienialiśmy trenera. Niestety, w tabeli nasza drużyna ląduje coraz niżej. Musieliśmy, jako zarząd, coś zrobić. Wiadomo, całej drużyny nie da się wymienić. Zawsze ofiarą jest trener. Brehmer zrobił w Rybniku nie najgorszą robotę, natomiast czegoś tej drużynie brakuje. Wierzę, że Piotr Piekarczyk znajdzie ten trybik, który odpowiednio zadziała i pójdziemy w górę. Z byłym trenerem rozstaliśmy się po przyjacielsku. Zawsze będzie u nas mile widziany. Mieliśmy w kontrakcie zapisane, że mamy taką możliwość, aby rozwiązać kontrakt za porozumieniem stron. I tak się stało – tłumaczy Henryk Frystacki, prezes KS ROW 1964 Rybnik, który przypomniał również, że Piotr Piekarczyk zajmował się już młodzieżą w rybnickim klubie. Prezes przyznał także, że pojawiły się również oferty od innych trenerów. Nie tylko polskich, ale również z Czech i Słowacji.
Piotr Piekarczyk, jak sam przyznał, większość zawodników z kadry rybnickiej drużyny zna. – Wchodząc do szatni, nie przypuszczałem, że będę znał aż tylu zawodników. Zarówno młodych jak i doświadczonych. O ich potencjale wiem bardzo dużo – powiedział na początek nowy trener KS ROW 1964 i dodał: – Nie znajdziemy od razy recepty na to, aby ten zespół grał lepiej. W piłce nożnej tak to nie działa. Na początku naszej pracy będziemy musieli jednak postawić diagnozę, co nie działa. W tym pomogą treningi. Nie wystarczy tylko obserwować drużynę z boku. Trzeba wejść do środka drużyny i realnie ocenić co działa, a co nie – stwierdził Piotr Piekarczyk. Nowy opiekun rybnickich piłkarzy nie liczy na wzmocnienia. – Wiadomo, że obecnie okienko transferowe jest zamknięto i trudno robić roszady w składzie. Dlatego będziemy się skupiać na pracy z tymi zawodnikami, których mamy – powiedział. Przyznał także, że podjęcie pracy w Rybniku, to była trudna decyzja. – Propozycję otrzymałem po ostatnim meczu rybnickiej drużyny. Powiedziałem wtedy zarządowi, żeby przespali się z tą decyzją. Daliśmy sobie czas do niedzieli. Gdy propozycja została powtórzona, zdecydowałem się, aby ją przyjąć – opowiada szkoleniowiec, który nie chce oceniać swojego poprzednika. – Każdy ma prawo do oceny, jak grała ta drużyna do tej pory. Ja nie chciałbym tego robić. Jutro mam spotkanie z radą drużyny, chcę poznać ich opinie. Jak to wyglądało z ich perspektywy – oznajmił Piekarczyk. Nowy trener zaznaczył, ze na postawę drużyny może mieć wpływ strata dwóch doświadczonych stoperów. Mówił również o braku zimnej krwi. – W moim odczuciu, w kilku meczach, brakowało wyrachowania, zimnej krwi. A w tej lidze, każdy punkt się liczy. Tabela jest bardzo spłaszczona. Za dużo było również prostych błędów w obronie, ale też brakowało piłkarskiego szczęścia. Często drobne elementy decydowały o tym, że drużyna traciła punkty – stwierdził trener KS ROW 1964 Rybnik.
Na koniec Piotr Piekarczyk odniósł się również do roli wychowanków, zawodników emocjonalnie związanych z drużyną. – Jestem zwolennikiem budowania drużyny, klubu w oparciu o „swoich” ludzi. Młodych zawodników należy szkolić głównie dla siebie. Oczywistym jest, że tych najlepszych ciężko zatrzymać. Np. z Rybnika odeszli Wodecki, Buchalik, Jary, Grolik, Krzysztoporski. Ważne jednak, żeby ci ludzie wracali do klubu. Może się tak stać, z różnych powodów. Komuś nie wyszło, ktoś jest po 30-stce i chce być bliżej domu. Wtedy w oparciu o „swoich” można zbudować kręgosłup zespołu, skorzystać z ich doświadczenia. Oczywiście oni muszą też tego chcieć, muszą mieć stworzone odpowiednie warunki. Jednak to jest ideologia, którą ja popieram – dodał na zakończenie Piotr Piekarczyk, nowy trener rybnickiej ekipy.
Ludzie:
Henryk Frystacki
Radny Miasta Rybnik.