Nie oszczędzają swoich kibiców, w tym sezonie, hokeiści JKH GKS Jastrzębie. Już czwarty mecz z rzędu z ich udziałem, nie zakończył się w regulaminowym czasie gry. Tym razem, w meczu z Orlikiem Opole, do wyłonienia zwycięscy potrzebne były rzuty karne.

Pierwsza tercja zakończyła się bezbramkowym remisem. W drugiej do siatki dwa razy trafili przyjezdni. Najpierw Grant Toulmin, a tuż przed końcową syreną Jon Booras. Jastrzębianie odpowiedzieli jednym trafieniem. Na listę strzelców wpisał się Radosław Nalewajka.

W trzeciej tercji wynik meczu wyrównał Tomasz Kominek, ale za sprawą Petra Czeslika goście ponownie objęli prowadzenie. Gospodarze nie zamierzali się jednak poddać, i na 57 sekund przed końcem meczu doprowadzili do dogrywki. Ta nie przyniosła rozstrzygnięcia, dlatego potrzebne były rzuty karne. Te lepiej wykonywali opolanie, a decydujące trafienie zaliczył Michael Cichy.

JKH GKS Jastrzębie – PGE Orlik Opole 3:4 k. (0:0, 1:2, 2:1, 0:0, 0:2)
Bramki:
0:1 - 36:50 - Grant Toulmin - Alex Szczechura, Michael Cichy
1:1 - 37:45 - Radosław Nalewajka - Dominik Paś, Leszek Laszkiewicz
1:2 - 39:47 - Jon Booras - Jared Brown, Sebastian Szydło
2:2 - 43:46 - Tomasz Kominek - Dominik Paś
2:3 - 53:44 - Petr Czeslik - Bartłomiej Bychawski, Arkadiusz Kostek
3:3 - 59:03 - Tomasz Kominek - Dominik Paś, Radosław Nalewajka (5/3)
4:3 - 65:00 - Michael Cichy (decydujący rzut karny)

JKH: Fuczik (od 53:44 - Zabolotny) - Peslar, Kubesz, Laszkiewicz, Paś, Ł. Nalewajka - Latal, Charvat, R. Nalewajka, Kulas, Kominek - Gimiński, Bigos, Pelaczyk, Wróbel, Matusik - Michałowski, Ludwiczak, Kącki, Bichta.

Orlik: Murray (Nobis) - Paryzek, Smith, Szydło, Booras, Brown - Bychawski, Kostek, Toulmin, Cichy, Szczechura - M. Stopiński, Sznotala, Gorzycki, F. Stopiński, Czeslik.