Drużyna prowadzona przez nowego szkoleniowca Jana Papszuna wróciła ze Strzelec Opolskich bez punktów.
Siatkarze AZS Rafako przegrali dosyć gładko w trzech setach, aczkolwiek zdaniem trenera Papszuna gra wyglądała dużo lepiej. Raciborski AZS przegrał do 16, 21 i 19. Kolejny mecz odbędzie się 14 stycznia w Rudniku (hala Arena Rafako zajęta ze względu na studniówkę).
UKS Strzelce Opolskie - AZS Rafako Racibórz 3:0 (25:16, 25:21, 25:19)
Jan Papszun, trener AZS Rafako Racibórz: Sam wynik nic o tym meczu nie powie. Mecz wyglądał lepiej niż przegrany przed świętami z Czechowicami-Dziedzicami, ale punktów nie przyniósł. Niestety przegraliśmy, ale mam tylko dziewięciu ludzi do trenowania. Spowodowane jest to kontuzjami, które nas nie oszczędzają. Nie miałem zbyt dużego pola manewru. W kadrze zabrakło Karola Galińskiego, który ma problem z plecami. Jeżeli dojdzie do siebie to pomoże na pozycji libero. Widać było po zawodnikach, że wszystko lepiej funkcjonuje, ale póki co wynik jest jaki jest. Następny mecz gramy za tydzień w Rudniku ze Spałą. Później w tygodniu czeka nas mecz w Radlinie, a z kolei w następny weekend u siebie z Politechniką Opolską.