Frekwencyjny sukces Biegu Nadodrzańskiego z małym zgrzytem [ZDJĘCIA, AKTUALIZACJA]
Stworzenie serii biegów "4BiegiRacibórz" okazało się ogromnym sukcesem organizacyjnym. Ale, żeby nie było tak miło doszło również do zgrzytu. Zwycięzca ubiegłorocznej edycji został źle pokierowany i jak sam mówi przebiegł 3 kilometry więcej. Wraz z nim jeszcze dwóch biegaczy.
Dyrektor OSiR Krzysztof Borkowski przekazał informację podaną przez biegaczy, że wszystko przez błąd strażników miejskich, którzy źle pokierowali część stawki. W efekcie grupa zawodników przebiegła większy dystans w tym ubiegłoroczny zwycięzca Mateusz Wolnik z Lysek, który nie krył rozczarowania.
- Wygrałem ten bieg w zeszłym roku, wygrałbym i w tym gdyby właściwie zabezpieczono trasę. Jak startuje 7 lat nigdy nie zostałem w taki sposób oszukany. Co najgorsze nie usłyszałem nawet jednego słowa - przepraszam. Zwycięzca tego biegu z pewnością niebyłby zwycięzcą gdyby "Nowy" organizator stanął na wysokości zadania - powiedział Wolnik.
Słowa M. Wolnika potwierdził nam ojciec Piotra Raczka, który również został źle pokierowany przez strażników miejskich na Płoni. - Wskazano im zły kierunek. Zrobili rundkę, aż w rejonie poprawczaka zanim wrócili na właściwą trasę na wały. Biegli z przodu z dużą przewagą. Syn miał wtedy trzeci czas w biegu i walczył o "pudło". Kiedy widziałem przy moście gliwickim jak biegną koledzy syna, a jego dotąd nie było to pomyślałem czy coś nie przytrafiło mu się na trasie, w końcu dziś było bardzo ślisko. A co by było gdyby źle pokierowanym biegaczom coś faktycznie złego się przytrafiło na tym pomylonym odcinku? Kto by o tym wiedział? - przekazał nam nasz rozmówca. Jego zdaniem pomyłka, do której doszło, należy do kategorii niedopuszczalnych na tym poziomie organizacji.
III Bieg Nadodrzański przeszedł do historii pod względem frekwencyjnym, bowiem na starcie w mroźny dzień (około -12 stopni) stawiło się blisko pięciuset zawodników. Wynik jest poprawiony aż pięciokrotnie w stosunku do lat poprzednich. Wówczas w zawodach startowało 89 i 116 osób. Ogromna frekwencja w tym roku spowodowana jest włączeniem Biegu Nadodrzańskiego do serii imprez "4BiegiRacibórz" w których skład wejdzie również tegoroczny Bieg Twardziela (luty), Bieg Bez Granic (maj) i Rafako Półmaraton (sierpień). Start we wszystkich biegach spowoduje powstanie jednego wielkiego medalu.
Pierwsza część III Biegu Nadodrzańskiego przebiegała ulicami dzielnicy Płonia (Kanałowa, Sudecka, Poznańska, Leśna). Dalsza część trasy wiodła ścieżkami rowerowymi prowadzącymi od dzielnicy Płonia do Parku Zamkowego przy OSiR-ze z metą na ulicy Zamkowej.
Wygrał Łukasz Skwarecki z Raciborza z czasem 35.56, drugi był Robert Antczak 36.14, trzeci Mariusz Rębisz 36.31. Najlepsza wśród pań była Anna Szyjka z czasem 41.55. Trasa wynosiła niespełna 10 km.
Komentarze
10 komentarzy
Marcinek kto jak kto ale ty o kulturze wypowiedzi i kulturalnym zachowaniu to nie masz zielonego pojęcia. Mam ci przypomnieć twoje zachowanie na MP w triathlonie w Radkowie gdzie sypałeś k...ami pod adresem sędziów. Jak zapomniałeś to sobie pooglądaj na YuToubie . A i biegacz z Ciebie marny.
Trochę już w swoim żywocie tych kilometrów wybiegałem na różnej maści zawodach. Jak pamiętam zawsze za oznakowanie trasy i jej zabezpieczenie odpowiedzialny był organizator . Nikt nigdy nie stawiał mi wymogu zapoznania się z trasą . Profil trasy był podany tylko i wyłącznie dla jej zobrazowania ,a nie wymogu zapamiętania jej na pamięć . Biegam sobie już ok.40-lat i pierwszy raz spotykam się z taka bezczelnością aby za nieudolność swoich poczynań organizator obarczał jego uczestnika . ten cały świat stoi już na głowie . A my se locymy dali !
Większych bzdur dawno nie czytałem.
Ewidentny błąd organizatora!
Nie wiem skąd urwał się Pan Arek Kaleta, ale nie ma zielonego pojęcia o imprezach biegowych.
PS. Biegam maratony. Czy trasę przyszłego maratonu mam już zacząć zakuwać na pamięć?
Tomaszu Marcinek.Odwróciłeś wszystko o 360 stopni. Dla mnie to że jesteś kadrowiczem Polski w triatlonie wcale nie oznacza że większość ma Cię prosić o autograf.... Dla mnie nie jesteś żadnym rewelacyjnym biegaczem z całym szacunkiem dla Ciebie. JA nim RÓWNIEŻ NIE JESTEM.
Co do tempa biegu i mojej przewagi to nie ja ruszyłem jak opętany pierwsze 400m po 3:10/km później nie potrafiąc utrzymać tego tempa tylko Ty. Obowiązkiem każdego organizatora jest prawidłowo oznaczyć i zabezpieczyć trasę. Ja z trasą się zapoznałem. Pomyliłem ją nie przez swój BŁĄD tylko BŁĄD organizatora zawodów. Startuję w 30 biegach rocznie i to nie tylko w tych "kameralnych" jak dziś i nigdzie taka sytuacja nie miała miejsca. Nie opowiadaj głupot że każdy uczestnik ma "znać trasę na pamięć" bo naprawdę jesteś komiczny. Co do przekleństw na "organizatora" komentował ich nie będę bo to Twoja bujna wyobraźnia. Wściekły byłem na zaistniałą sytuację zupełnie niezależną ode mnie. Pamiętaj że pisząc o osobie jest umownie przyjęte że piszemy z dużej Litery Trzymaj się ciepło.O autograf mimo wszystko prosił Cię nie będę. W Mistrzostwach Polski nie startuje bo jestem za słaby a i tak na tyle mocny żeby z Tobą wygrywać... jak w tamtym tak i w tym roku. Mateusz Wolnik
Mateusz,miałeś przewagę po tym jak dwa razy przewróciłem się przed mostem,i jest to moja winna nie organizatora,tak samo jak pomyłka trasy,ja w przeciwieństwie do ciebie wiem ze ja się pomyliłem a ty gdy cię informowałem podczas biegu że zle pobiegliśmy to używałeś przekleństw w stosunku do organizatora.
Myśląc żę przez to że miałeś mało przewagę wygrałbyś to jesteś śmieszny.
Nie ma co z tobą dyskutować jeżeli nie wiesz co to sport zawodowy a amatorski.
Taki start jak dziś ma przyciągać kolejnych chętnych na start a ty wbijając szpilkę organizatorowi nie robisz tego.
Wypisujesz biegi i co?Myślisz że to są Pro biegi,dlaczego nie widzę cię w czasie MP,
Tam są wyścigi o które mi chodzi a nie o te które ty wypisałeś.
Trenuj i się tak nie napinaj,i tak jak pisałeś,myślę o sobie jako o Pro zawodniku Triathlonu.
Panie Mateuszu,
Zapoznanie z trasa biegu należy do obowiązku zawodnika.
Nie będę bronił organizatorów ale Pan także zaniedbał swoje obowiązki będąc przekonanym że Pan to wygra.
Niech to będzie nauczka dla wszystkich.
Panie Mateuszu dziwię się że Pan biegł w tak dużym smogu w tym biegu.Okazuje się że wiele rzeczy było złe w tym biegu od braku medali poprzez zle poprowadzenie zawodnika czołowego a na jego dopuszczeniu w smogu kończąc.
Tomasz Marcinek./Mateusz Wolnik Miałeś odwagę podpisać się z imienia i nazwiska to zrobię to samo.
Skomentuje tylko raz bo nie ma sensu wdawać się z Tobą w polemikę.
Skąd byłem pewny? Stąd że na 2 km miałem już nad Tobą dość sporą przewagę?...(Co Cię bardzo boli?) Dla mnie żenadą było Twoje zachowanie kiedy ja stanąłem w miejscu wiedząc że pomyliłem trasę, a Ty próbowałeś uciekać myśląc że biegniesz dobrze? Bardzo szybko Cię dogoniłem co zresztą zauważyłeś raczej. NIGDY nie byłem żadnym "zawodowcem: i nigdy nie będę. Z roku na rok poprawiam swoje wyniki tylko i wyłącznie dlatego że twardo stąpam po ziemi. Brak szacunku dla rywali? Gdybyś mnie znał wiedziałbyś że opowiadasz głupoty! Szacun ogromny dla wszystkich. Co do pewności siebie to nie pewność tylko realizm bo znam swój organizm doskonale. Co do wyników i biegów to spójrz gdzie startowałem w zeszłym roku i zobacz jakie zajmowałem miejsca zanim zaczniesz pisać głupoty. Nigdy nie unikałem startów z zawodowymi biegaczami z Kenii i Ukrainy bo to również dla mnie doskonała lekcja... Jestem ZWYKŁYM TRUCHTACZEM i zawsze tak o sobie będę myślał w odróżnieniu do Ciebie. Zobacz sobie wyniki z 2016 r. z Półmaratonu Racibórz, Ruda Śląska, Bytom, Rybnik i mogę wymieniać jeszcze sporo. Jak zobaczysz miejsca to będziesz widział że tak "dramatycznie" na tle zawodowców nie wypadałem i NIE UNIKAM takich startów jak sugerujesz. Uczę się jak każdy. Poznaj kogoś dobrze zanim zaczniesz oceniać. Mateusz Wolnik
TomaszMarcinek czemu mu tego nie powiesz w twarz, tylko robisz tu igrzyska? Szczerze to Twój komentarz jest żenujący.
Mateusz Wolnik,po części masz rację,trasa mogła być lepiej oznaczona lecz twoja wypowiedz jest z mojego punktu widzenia jest żenująca.
Po pierwsze piszesz że zostałeś oszukany,to wg twojego toku rozumowania organizatorzy powinni tobie przyznać pierwsze miejsce?
Oszukany to mógłbyś się czuć ścigając za granicą z bandą koksiarzy którzy cię okradają z wyższych miejsc.
Gratuluję ci pewności siebie jeżeli uważasz że tak łatwo byś wygrał ten bieg,
Ten bieg głownie jest kierowany dla amatorów i osób które zaczynają się ruszać a ty swoim zachowaniem i brakiem szacunku dla zawodników którzy dziś wywalczyli pierwsze miejsce tracisz szacunek wśród rzeszy amatorów.
Masz prawo do zdenerwowania,ale powinieneś wiedzieć jak się zachować.
Oni tez trenują,bawią się i dbają o formę,mają rodzinę która pewnie się ucieszyłą gdy ich zobaczyła że to włąsnie pan Skwarecki wygrał.
A ty jeżeli jesteś taki pewny siebie i mocny to zawsze możesz ścigać się w profesjonalnych wyścigach.I tam się pokazać.
Tomasz Marcinek