Bardzo emocjonujący i dramatyczny mecz zobaczyli kibice w Rybniku.
W czwartkowy wieczór na torze przy ul. Gliwickiej odrabiano zaległości PGE Ekstraligi. Do Rybnika przyjechała Unia Leszno, która zajmowała przed tym spotkaniem 4. miejsce w ligowej tabeli. Rybniczanie byli oczko niżej i zdawali sobie sprawę, że marząc o play off ten mecz powinni wygrać. W składzie KS ROW znalazł się m.in. Lars Skupień, dla którego był to debiut w meczu ligowym przed własną publicznością.
Początek meczu należał do podopiecznych Mirosława Korbela. Po czterech biegach ROW prowadził 16:8. W piątym, do ostatniego łuku, prowadził Fricke, niestety defekt spowodował, że to goście cieszyli się z podwójnego zwycięstwa. W 7. gonitwie podobny los spotkał Lindgren i Unia zbliżyła się na 2 punkty do gospodarzy. W 12. biegu przyjezdni wygrali 4:2 i po raz pierwszy objęli prowadzenie w meczu. W 14. pod taśmą ustawili się Woryna z Szombierskim oraz Kołodziej z Zengotą. Dość niespodziewanie rybniczanie wygrali 5:1 i przed biegami nominowanymi prowadzili 40:38. Niestety, chwilę później na stadionie zapanowała kompletna cisza, po tym jak Zengota i Pawlicki pokonali Worynę i Lindgrena. Ostatni bieg zakończył się podziałem punktów i to Unia cieszyła się z końcowego zwycięstwa.
PO MECZU POWIEDZIELI
Mirosław Korbel, trener ROW Rybnik
Dzisiaj jechaliśmy na maksa. Drużyna walczyła, szkoda że zabrakło kilku punktów do zwycięstwa, bo wszyscy kibice na nie czekali. Po pięknej walce przeciwnik okazał się trochę lepszy. Było wiele przerw w spotkaniu. To co przygotowaliśmy na ten mecz, przestało działać. Przeciwnik mógł dzisiaj sporo potrenować startów, co pozwoliło im się dopasować. Nie chcę mówić o defektach, bo rywale mieli wykluczenia. Mecz był bardzo zażarty, obie drużyny wiedziały o co walczą. Wszyscy zawodnicy pojechali, moim zdaniem, bardzo dobrze, dali z siebie wszystko. Jestem z nich dumny. Niestety, w sporcie nie wszyscy mogą wygrywać. Szkoda, że Rafał Szombierski nie mógł jechać w 14. biegu, wcześniej zgłosił, że źle się czuje. Może to też zawarzyło na wyniku.
Na pewno usiądziemy teraz i przeanalizujemy co się stało. Nie pozostaje nam nic innego jak walczyć dalej. Damian Baliński jest do dyspozycji, trenował na torze, ale jest bardzo krótko od momentu kiedy odniósł kontuzję. Lars Skupień pokazał się dzisiaj z dobrej strony, ale mamy jeszcze chwilę czasu, aby zdecydować, kto pojedzie w niedzielę z Gorzowem.
Kacper Woryna, zawodnik ROW Rybnik
Nie ma znaczenie, że mieliśmy dzisiaj trochę pecha. Mogliśmy to spotkanie spokojnie wygrać. Przegraliśmy przez błędy własne. Miałem nadzieję, że po wygranym 13. biegu, uda nam się rozstrzygnąć biegi nominowane na naszą korzyść. Niestety, w 14. daliśmy ciała. Moim zdaniem mamy problem z dopasowaniem się do tego toru, jest to trochę komiczne. Mam nadzieję, że w niedzielę tor będzie taki jak dzisiaj, jak będzie inny, to może być znów problem. Jestem bardzo zły, że zawaliłem 14. bieg, który zdecydował o wyniku. Wcześniej przegrywałem z zawodnikami klasowymi jak Sajfutdinow czy Kołodziej. Najbardziej boli ten bieg nominowany, robiłem co mogłem, ale się nie udało.
Grigorij Łaguta, zawodnik ROW Rybnik
Bo upadku we Włoszech czułem się źle. Wracaliśmy do domu 1700 km. Na szczęście odpocząłem, odpuściłem też mecz w Szwecji i dzisiaj mogłem wystartować. W meczu z Lesznem było bardzo dużo przerw, powtórek. Walka było bardzo zacięta, zawodnicy nie odpuszczali, momentami było ostro. Wiadomo, że fajnie byłoby zdobyć przynajmniej jeden punkt, ale trzeba powiedzieć, że widowisko na pewno było dobre. Przynajmniej z tego kibice mogą być zadowoleni. Tor był przygotowany do walki. Jak jest kopa, to kto wygra start, jedzie do mety. Dzisiaj, jak znalazłeś ustawienie, to mogłeś walczyć. Szkoda, że naszym zawodnikom przytrafiały się defekty, gdy jechali na pierwszych miejscach. Nic na to jednak nie poradzimy.
Emil Sajfutdinow, zawodnik Unii Leszno
Tor dziś nie był taki twardy, na jaki wyglądał. Był suchy, ale można było walczyć. Wychodziły mi starty, w ostatnim biegu udało się zamknąć Łagutę. Wiedziałem, że jak mnie zamkną, to on mi ucieknie. Grisza w pewnym momencie mnie wyprzedziła, ale pojechał za daleko, ja wjechałem w odpowiednią ścieżkę i dowiozłem trzy punkty. Bardzo się cieszę, że coś drgnęło w mojej dyspozycji. Teraz czas zacząć tak samo punktować w Grand Prix.
ROW Rybnik – Fogo Unia Leszno 44:46
Unia
1. Emil Sajfutdinow - 13 (2,3,2,3,3)
2. Peter Kildemand - 2+1 (0,2*,0,-)
3. Piotr Pawlicki - 5+2 (w,1,2*,w,2*)
4. Grzegorz Zengota - 10 (2,2,3,0,3)
5. Janusz Kołodziej - 7 (2,3,1,1,0)
6. Dominik Kubera - 2 (0,1,1)
7. Bartosz Smektała - 7 (2,0,2,3)
ROW
9. Rafał Szombierski - 5+1 (1,2,d,2*)
10. Fredrik Lindgren - 5 (3,d,1,1,0)
11. Max Fricke - 9+1 (3,d,3,2,1*)
12. Tobiasz Musielak - 2 (1,1,w)
13. Grigorij Łaguta - 13 (3,3,3,2,2)
14. Lars Skupień - 1 (1,w,0)
15. Kacper Woryna - 9 (3,1,1,3,1)
Bieg po biegu:
1. Lindgren, Sajfutdinow, Szombierski, Kildemand 4:2
2. Woryna, Smektała, Skupień, Kubera 4:2 (8:4)
3. Zengota, Musielak, Pawlicki (w/u) 4:2 (12:6)
4. Łaguta, Kołodziej, Woryna, Smektała 4:2 (16:8)
5. Sajfutdinow, Kildemand, Musielak, Fricke (d1) 1:5 (17:13)
6. Łaguta, Zengota, Pawlicki, Skupień (w/u) 3:3 (20:16)
7. Kołodziej, Szombierski, Kubera, Lindgren (d1) 2:4 (22:20)
8. Łaguta, Sajfutdinow, Woryna, Kildemand 4:2 (26:22)
9. Zengota, Pawlicki, Lindgren, Szombierski (d4) 1:5 (27:27)
10. Fricke, Smektała, Kołodziej, Musielak (w/u) 3:3 (30:30)
11. Smektała, Łaguta, Lindgren, Pawlicki (w/u) 3:3 (33:33)
12. Sajfutdinow, Fricke, Kubera, Skupień 2:4 (35:37)
13. Woryna, Szombierski, Kołodziej, Zengota 5:1 (40:38)
14. Zengota, Pawlicki, Woryna, Lindgren 1:5 (41:43)
15. Sajfutdinow, Łaguta, Fricke, Kołodziej 3:3 (44:46)
Lp. | Drużyny | Mecze | Punkty | Różnica |
---|---|---|---|---|
1. | Cash Broker Stal Gorzów | 8 | 14 | +64 |
2. | Ekantor.pl Falubaz | 7 | 12 | +8 |
3. | Betard Sparta | 7 | 11 | +39 |
4. | Fogo Unia Leszno | 8 | 10 | +54 |
5. | Włókniarz Vitroszlif CrossFit | 8 | 6 | -54 |
6. | ROW Rybnik | 6 | 5 | -4 |
7. | Get Well Toruń | 9 | 4 | -42 |
8. | MRGARDEN GKM | 7 | 2 | -63 |