– Musimy pokazać śląski charakter. Jesteśmy na kolanach, ale się nie poddajemy – mówi Krzysztof Mrozek, prezes rybnickiego klubu.
Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie poinformowała, o wykryciu dopingu u rosyjskiego żużlowca Grigorija Łaguty, który jest zawodnikiem ROW Rybnik. Rosjanin miał wpaść 11 czerwca, po wygranym 49:41 mecz ROW Rybnik z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa.
Jak oznajmił Krzysztof Mrozek, prezes rybnickiego klubu, Grigorij Łaguta skorzystał z prawa do odwołania, jakie mu przysługiwało. – Sytuacja jest tak ciężka, że trudno ją komentować. Zobaczymy, co wyjdzie po przebadaniu próbki B. Jest to dla nas cios w tył głowy. Znam Grisze i wiem jaki to jest zawodnik i jak podchodzi do tematu sportu żużlowego. W życiu bym się nie spodziewał, że coś takiego może go spotkać – mówi prezes ROW, który nie chciał opowiadać szczegółowo o rozmowie z samym zawodnikiem. – Toczy się postępowanie i na chwilę obecną nie mogę mówić o szczegółach. Poczekajmy na wyniki próbki B. Wierzę, że Grigorij jest niewinny. To cały czas mój zawodnik i będą go bronił do ostatniej chwili. Znamy zbyt mało faktów, aby coś wyrokować – oznajmił Krzysztof Mrozek, dodając że cała drużyna zareagowała podobnie jak on sam, czyli jakby dostała kulę w tył głowy.
Jak tłumaczył prezes, w kontaktach z zawodnikami nie ma zapisów o dopingu, ale są odnośniki do regulaminu całej ligi, gdzie takie zapisy się znajdują. Dodatkowo przed sezonem wszyscy zawodnicy otrzymują z klubu listę zabronionych specyfików.
Krzysztof Mrozek przyznał, że klub prowadzi rozmowy praktycznie ze wszystkimi zawodnikami, którzy mieliby regulaminową możliwość jazdy w Rybniku. – Oczywiście, że działamy. Rozmawiamy z zawodnikami, którzy mogliby nas wzmocnić. Dopóki nie ma jednak żadnych ostatecznych decyzji odnośnie Łaguty, a my nie podpisaliśmy z nikim żadnego kontraktu, to cała rozmowa jest teoretyczna – oznajmił prezes.
Prezes ROW wierzy, że drużyna wygra wszystkie mecze na swoim torze i powalczy przynajmniej o bonus w Grudziądzu. To ma zapewnić utrzymanie w ekstralidze rybnickiej drużynie. – Zmieniamy nasze cele. Musimy teraz walczyć o to, aby po rundzie zasadniczej zająć przynajmniej 7. miejsce. Zawodnicy, którzy są w składzie muszą wypełnić lukę po Łagudzie, a nie jest to proste, co pokazał mecz we Wrocławiu. Jeżeli przegramy z Zieloną Górą u siebie, to już dziś zapowiadam duże zmiany – oznajmił Mrozek.
Zarządzający rybnickim klubem zaapelował także do kibiców. – Dla nas bardzo ważne jest, jak na całą sytuację zareagują kibice. Apeluję i proszę ich, aby stanęli po naszej stronie i jeszcze bardziej nam pomagali – mówi Mrozek, informując jednocześnie, że o całej sytuacji poinformowane zostało Miasto. – Mogę tylko przeprosić prezydenta Rybnika za całe zamieszanie. Musimy zachować zimną krew i wyjść z tego z głową. Nie możemy kierować się emocjami. Musimy pokazać nasz śląski charakter. Ja w sporcie żużlowym sporo przeszedłem. Gdy w ubiegłym roku zdarzył się u nas ten tragiczny wypadek, to powiedziałem, że przeżyłem już wszystko. Absolutnie się nie spodziewałem, że po roku, będziemy mieć aferę dopingową. Teraz już nigdy nie powiem, że doświadczyłem wszystkiego – dodał na zakończenie Krzysztof Mrozek, prezes ROW Rybnik.