Trener Captain America Jarosław Janik odwiedził mury jego dawnej szkoły i spotkał się z uczniami.
Do raciborskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego trenera zaprosiła wychowawca jednej z klas Magdalena Górażdża. - Czułem się zaszczycony móc jako gość specjalny spotkać się z uczniami szkoły, opowiedzieć o swoim życiu osobistym, sportowym, sukcesach, które od najmłodszych lat są tak naprawdę związane z tą szkołą, gdyż to pod waszym okiem rodziła się we mnie moja pasja i chęć dążenia do perfekcji - powiedział Jarosław Janik.
Swoją edukację w szkole ZSOMS w Raciborzu rozpoczął od klas podstawowych aż do klasy licealnej, już w trakcie jego edukacji pasja, która urodziła się w nim, stała się również jego sposobem na życie. - Dawniej to mnie motywowano do ciężkiej pracy na treningach, opowiadano o legendach tej szkoły, wymieniano wiele ważnych dla niej nazwisk, chcąc w ten sposób zbudować w sportowcach, uczniów tej szkoły wiarę i siłę do sięgania po największe sukcesy zarówno w kraju, jak i poza, zanim. Pamiętam też dzień, kiedy to Artur Noga zaproszony w jej mury jako gość specjalny przemawiał do uczniów, opowiadał o swoim życiu osobistym, sportowym i sukcesach. Miałem wtedy 16 lat, siedziałem wraz ze swoją klasą, podziwiałem naszego gościa, a chwilami marzyłem o tym, aby kiedyś tak jak on stać się wzorem godnym naśladowania. Nigdy nie spodziewałem się, jednak że taka przyjemność spotka i mnie - stwierdził trener.
Jarosław Janik jest trenerem personalnym pochodzącym z Raciborza. - Po naszym spotkaniu potrzebowałem tak naprawdę kilka dni, aby ochłonąć po tym wszystkim i zrozumieć jak ważnym członkiem można się stać dla innych przez pryzmat naszych historii, wyzwań i sukcesów. Jestem szczęściarzem, bo nadszedł jednak i na mnie czas, otrzymałem wasze zaproszenie, a wraz z nim tak wiele ciepłych i jakże miłych słów. Była to ogromna przyjemność poznać wszystkich uczniów, porozmawiać o waszych zainteresowaniach, planach, doradzić jak przygotować się do zawodów, dodać otuchy, motywacji i siły do walki przed zbliżającymi się Mistrzostwami Polski. Sam uważam się zawsze za "normalnego człowieka" który jako swoją drogę do sukcesu wybrał ciężką pracę, dziś już wiem, że nie wszystko jest tak kolorowe, jak byśmy sobie tego życzyli, nie zawsze się wygrywa, nie zawsze też możemy być najlepsi, nie uważam się też za człowieka sukcesu, mimo iż wciąż to słyszę, po prostu staram się realizować plan, który sobie ustaliłem, a resztę pozostawiam do oceny innych robiąc po prostu to, co kocham. Dla mnie cnotą prawdziwego sportowca jest skromność, pokora, ciężka praca i wiara w siebie. Mówią, aby pracować w ciszy, gdyż sukcesy przemówią za nas samych. W pełni się z tym zgadzam i korzystam z tego, jak również powtarzam, aby każdy pamiętał o swoich marzeniach i celach, wierząc, iż ograniczenia nie istnieją, chcąc po części stać się dowodem na ich brak, a zarazem pokazując innym przez prawie już 11 lat, że przy odpowiednim podejściu można osiągnąć w życiu wiele. Spotkanie uważam za wielki sukces i pamiątkę na całe życie. Serdecznie dziękuję i pozdrawiam również wszystkich wychowawców i nauczycieli, którzy przez moje lata edukacji pracowali ze mną i pozwolili mi "pod swoich okiem" ukończyć szkołę, a zarazem przygotować do dorosłego życia, dziś wiem, że każda rada i uwaga była bezcenna. Życzę również samych sukcesów całej kadrze szkoły, jak i wszystkim sportowcom. Pamiętajcie, Ograniczenia istnieją tylko w naszych głowach - podsumował wizytę trener Janik.