Waleczność popłaca. Piłkarze z Rybnika wracają z punktem

Piłkarze z Rybnika rozegrali trzeci ligowy mecz pod wodzą Rolanda Buchały. Po zwycięstwie w Bełchatowie i remisie przed własną publicznością z Gwardią Koszalin, tym razem rywalizowali w Kluczborku z tamtejszym MKS.
Po pierwszej połowie obie ekipy schodziły do szatni przy wyniku 0:0. Po zmianie stron gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą bramki w 53. minucie Bartosza Brodzińskiego. Gdy w 79. minucie na 2:0 podwyższył Bartosz Brodziński, wydawało się, że punkty zostaną w Kluczborku. Inny scenariusz mieli na ten mecz piłkarze z Rybnika. Najpierw na 2:1 trafił Paweł Jaroszewski, a w 88. minucie do remisu, po rzucie karnym, doprowadził Mariusz Muszalik. – W tym meczu obroniła się piłka nożna. Do 80. minuty mecz był bardzo wyrównany, ale przegrywaliśmy 2:0. Gospodarze bronili się na swojej połowie i grali górne piłki. To my więcej graliśmy po ziemi, ale nie wykorzystaliśmy swoich szans. Najważniejsze jest to, że narodziła się nowa drużyna. W Bełchatowie przegrywaliśmy i udało się wygrać. Tutaj przegrywaliśmy dwoma bramkami i zespół się nie poddał. Teraz potrzebujemy wygranej u siebie i wtedy będziemy bardzo zadowoleni z tego co udało się stworzyć w ostatnich tygodniach  – powiedział po meczu Roland Buchała. 
Rybniczanie kolejny mecz rozegrają 14 października. Wtedy na własnym stadionie zmierzą się z Gryfem Wejherowo.

MKS Kluczbork – ROW 1964 Rybnik 2:2 (0:0)
Bramki: Bartosz Brodziński (53.), Damian Warchoł (79.) - Paweł Jaroszewski (81.), Mariusz Muszalik (88. k)

ROW: Kacper Rosa, Robert Tkocz, Dawid Bober, Szymon Jary, Dawid Gojny, Dawid Kalisz, Mariusz Zganiacz (79. Kamil Spratek), Mariusz Muszalik, Sebastian Siwek (65. Paweł Jaroszewski), Krzysztof Koch (57. Damian Koleczko), Sebastian Musiolik.

MKS: Kacper Majchrowski, Tomasz Górkiewicz (88. Lucjan Zieliński), Paweł Gierak, Bartosz Brodziński, Kamil Nitkiewicz, Jakub Skoczylas, Donatas Nakrošius, Sebastian Deja (46. Michał Glanowski), Damian Warchoł, Dominik Kościelniak (63. Paweł Baraniak), Dawid Wolny (83. Miłosz Reisch).