Niedziela, 22 grudnia 2024

imieniny: Honoraty, Zenona, Franciszki

RSS

Kapinos wszedł z ławki i dał prowadzenie. Remień nożycami wykończył Spójnię [WIDEO]

21.10.2017 20:32 | 1 komentarz | kozz

W sobotę przy Srebrnej kibice obejrzeli ciekawy mecz, a przede wszystkim w końcu wygraną Unii Racibórz.

Kapinos wszedł z ławki i dał prowadzenie. Remień nożycami wykończył Spójnię [WIDEO]
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Materiał wideo:

Unia, która przegrała ostatnie pięć meczów i przywitała się z dołem tabeli musiała mecz z wyżej notowaną Spójnią Landek (dotychczas 5. miejsce) wygrać, żeby nie dać zbyt mocno uciec przeciwnikom. Po zmianie szkoleniowca, a został nim Piotr Hauder unici przegrali dwa spotkania. Najpierw z rezerwami Podbeskidzia Bielsko-Biała (2:3), następnie z Czańcem (0:1). Początek sobotniego meczu nie wskazywał, że będzie lepiej. Pierwsza połowa w zasadzie była bezbarwna z obu stron, za to działo się po przerwie. Już w 15 sekundzie po gwizdku na drugą połowę przed świetną okazją do zdobycia gola stanął Mateusz Kocot. Ten jednak nie trafił czysto w piłkę przez co trudno było jego trud nazwać strzałem na bramkę. Spójnia zaatakowała pięć minut później. Co gorsza dla gospodarzy skutecznie. Po szybkiej akcji gola zdobył Bartosz Woźniak i co niektórzy już szukali kiedy ostatnio drużyna z Raciborza przegrała sześć razy z rzędu. Na szczęście nie trzeba było chylić się ku historii. Pomocną dłoń wyciągnęli przyjezdni, a konkretnie jeden z obrońców Spójni, który zagrał ręką w polu karnym, a sędzia podyktował rzut karny dla Unii. Jedenastkę pewnie wykorzystał kapitan drużyny - Paweł Woniakowski. Od pierwszych minut na boisku zabrakło Sebastiana Kapinosa. Tego można było dojrzeć najpierw na ławce, a później za bramką rozgrzewającego i szykującego się na ostatnie fragmenty meczu. Kibice skandowali jego nazwisko, ale trener Hauder sięgnął po ofensywnego zawodnika dopiero na kwadrans przed końcem meczu. Opłaciło się, bo już pięć minut później Kapinos wykończył podanie głową od Kocota i umieścił piłkę w bramce. Na Srebrnej szał, bo w końcu Unia po długim czasie objęła prowadzenie. Jeszcze większa radość była, gdy już w ostatniej minucie Bartosz Remień pięknymi nożycami strzelił na 3:1, tym samym podkreślając kto w tym meczu był lepszy. Unia Racibórz dopisała w tabeli trzy punkty i choć nie zmieniły one jej przedostatniego miejsca w tabeli, to ciężar spadł z serca nie tylko kibicom, ale i trenerowi, piłkarzom i działaczom. Raciborski czwartoligowiec już za tydzień jedzie do będącego w bardzo dobrej dyspozycji sąsiada z Gaszowic (5. miejsce, w tej kolejce wygrana 3:1 w Lędzinach).

KS Unia Racibórz - Spójnia Landek 3:1 (0:0)

Woniakowski 57.-k., Kapinos 83., Remień 90. - Bartosz Woźniak 51.

KS Unia Racibórz: Kuchta - Łątkowski, Mizia, Woniakowski, Plewa - Ploch (90. Czerepak), Zapotoczny, Remień, Chałupiński, - Bartoszewicz (76. Kapinos), Kocot. Trener: P. Hauder.