TKS Tychy okazał się za mocny dla podopiecznych Dariusza Luksa.
W szóstej kolejce zmagań o mistrzostwo II ligi siatkówki mężczyzn, Volley Rybnik, który wygrał pięć pierwszych spotkań podejmował ekipę TKS Tychy. Kibice liczyli, że znakomita passa siatkarzy z Rybnika zostanie podtrzymana. Tym bardziej, że inauguracyjna partia tego spotkania padła łupem miejscowych. Niestety, później na parkiecie dominowali już tyszanie i dość wyraźnie wygrali trzy kolejne sety.
To pierwsza porażka Volleya w tegorocznych rozgrywkach, bolesna tym bardziej, że odniesiona na własnym parkiecie. W następnej kolejce rybniczanie zagrają z objawieniem tego sezonu – ZAKSĄ Strzelce Opolskie, o punkty też więc nie będzie łatwo.
PO MECZU POWIEDZIELI
Lech Kowalski, dyrektor TS Volleya Rybnik
Pierwsza porażka musiała kiedyś przyjść, nie da się wygrywać wszystkich meczów ¬– w stawce gdzie wiele zespołów ma podobny potencjał. Pierwszy set zaczął się dobrze, potem nasi rywale wzmocnili zagrywkę, z którą sobie nie poradziliśmy i stąd porażka. TKS Tychy to jeden z faworytów tej ligi. Walka z takimi przeciwnikami zawsze będzie wyrównana i na wysokim poziomie, w związku z tym często o końcowym wyniku decyduje dyspozycja dnia. Myślę, że dzisiaj mogło zabraknąć też trochę doświadczenia. Mam jednak nadzieję, że ta drużyna będzie się rozwijać z każdym kolejnym meczem.
Tomasz Pizuński, zawodnik Volleya Rybnik
Ta porażka boli podwójnie, bo przegraliśmy na własnej hali. Mieliśmy pięć zwycięstw pod rząd i na to spotkania wyszliśmy chyba trochę za pewni siebie. Drużyna z Tychów zawsze jest groźna, nie ważne, które zajmuje miejsce w tabeli, ma w składzie bardzo doświadczonych zawodników. Nie spodziewałem się, że my tak słabo zagramy. Zagraliśmy tragicznie w przyjęciu, graliśmy zmienioną szóstką. Coś nie wyszło, musimy to przeanalizować. Od kilku meczy już tak mamy, że wchodzimy w mecz dobrze, albo bardzo słabo i później musimy gonić. Nasza gra mocno faluje, różnice pomiędzy poszczególnymi setami są duże. Do tej pory udawało się wygrywać końcówki, ale dzisiaj się nie udało.
Kolejka 6.
Volley Rybnik – TKS Tychy 1:3 (25:21, 16:25, 17:25, 22:25)
BBTS II Bielsko-Biała - Kęczanin Kęty 3:1 (21:25, 25:20, 25:23, 25:18)
GKS II Katowice - Górnik Radlin 3:0 (25:22, 25:22, 25:17)
AZS Politechnika Opolska - MKS II Będzin 3:2 (25:18, 17:25, 25:10, 22:25, 16:14)
MKS Andrychów - AT Żory Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:16, 25:13, 25:17)
MCKiS Jaworzno - ZAKSA Strzelce Opolskie 3:1 (25:15, 24:26, 25:23, 25:21)
Lp. | Drużyny | Mecze | Punkty | Sety |
---|---|---|---|---|
1 | ZAKSA Strzelce Opolskie | 6 | 14 | 16:6 |
2 | MCKiS Jaworzno | 6 | 14 | 16:8 |
3 | TS Volley Rybnik | 6 | 13 | 16:9 |
4 | TKS Auto Partner Tychy | 6 | 13 | 16:9 |
5 | MKS Andrychów | 6 | 10 | 14:11 |
6 | AT Żory Jastrzębski Węgiel | 6 | 9 | 12:11 |
7 | UMKS Kęczanin Kęty | 6 | 8 | 10:11 |
8 | AZS Politechnika Opolska | 6 | 7 | 9:14 |
9 | SK Górnik Radlin | 6 | 7 | 8:14 |
10 | BBTS II Bielsko-Biała | 6 | 6 | 8:13 |
11 | GKS II Katowice | 6 | 5 | 8:14 |
12 | MKS II Będzin | 6 | 2 | 5:18 |