Tylko remis piłkarzy ROW 1964 Rybnik [KOMENTARZE]
Podopieczni Rolanda Buchały marzyli o trzech punktach. Muszą się zadowolić jednym.
Tydzień temu, w piłkarskich derbach regionu, piłkarze ROW 1964 Rybnik – po dobrej grze przegrali w Jastrzębiu. Po tym meczu piłkarze i trener zapowiadali, że odbiją sobie stratę punktów w kolejnym spotkaniu. A to odbyło się w sobotę, 11 listopada na boisku przy ul. Gliwickiej.
Rywalem rybniczan była ekipa Znicza Pruszków, która podobnie jak ROW znajduje się w środkowej części tabeli. Mecz nie był porywającym widowiskiem, klarownych sytuacji na strzelenie bramek było niewiele, szczególnie w II połowie. Pierwsi okazję do otworzenia wyniku wykorzystali przyjezdni. W 42. minucie Kacpra Rosę pokonał Patryk Kubicki. Jeszcze przed przerwą do remisu doprowadził Dawid Gojny. Po zmianie stron lekką przewagę mieli miejscowi, ale nie udało się udokumentować tego strzeleniem bramki i ostatecznie obie ekipy podzieliły się punktami.
W następny weekend rybniczanie ponownie zagrają na swoim boisku. 18 listopada do Rybnika przyjedzie ŁKS Łódź. Początek tego spotkania o godz. 17.00.
PO MECZU POWIEDZIELI
Roland Buchała, trener ROW 1964 Rybnik
Pierwsza połowa stała na dobrym poziomie, fajnie się to oglądało, było sporo sytuacji. Obie ekipy grały otwarty futbol. W drugiej było gorzej. Analizowaliśmy drużynę Znicza i wiedzieliśmy, że czeka nas bardzo trudne spotkanie i tak też było. Jestem bardzo zadowolony z tego punktu, który udało nam się wywalczyć. Zawsze ważna jest reakcja zawodników po przegranym meczu, moi zawodnicy byli pewni siebie i to mnie cieszy. W tygodniu potrafiliśmy zbudować dobrą atmosferę i to przełożyło się na naszą dobrą grę w I połowie. Jestem z tego dumny i zadowolony. Niestety, II połowa była bardzo szarpana, nerwowa, nikt nie chciał stracić bramki. Obie drużyny czekały na kontratak, który dałby jej bramkę. Tak się nie stało, ale jak mówiłem wcześniej, jestem zadowolony z tego punktu. Zostały nam jeszcze dwa mecze jesienią i teraz skupiamy się już na spotkaniu z ŁKS.
Marek Krotofil, zawodnik ROW 1964 Rybnik
Oba zespoły miały w tym meczu swoje sytuacje. Remis jest sprawiedliwy. Tydzień temu w Jastrzębiu podział punktów też byłby sprawiedliwy. Boiska są coraz trudniejsze do gry, dlatego też mniej jest precyzji. Szkoda, że nic więcej dla nas nie wpadło, bo wygrywanie u siebie to podstawa. Trzy punkty dałyby nam spokój przed zimą, a tak dalej musimy walczyć w każdym meczu o jak najwyższą zdobycz. Wyższa pozycja w tabeli daje spokój i wtedy łatwiej, luźniej się gra. Jest więcej kreatywności. Za tydzień gramy z ŁKS, u nich pokazaliśmy, że nie jesteśmy słabszym zespołem więc na pewno powalczymy o trzy punkty.
Jan Janik, zawodnik ROW 1964 Rybnik
Po tym meczu pozostaje mały niedosyt. Dobrze zaczęliśmy te spotkanie, byliśmy w I połowie drużyną lepszą, mimo to w pewnym momencie przegrywaliśmy. Bardzo się cieszę, że udało nam się szybko odrobić te straty. Na II połowę wyszli bardzo zmotywowani, zależało nam na zwycięstwie. Nie udało się, trudno. Trzeba szanować ten punkt, wyciągnąć wnioski i zrobić wszystko, żeby dobrze się przygotować do meczu z Łodzią i go wygrać. Braku walki nikt nam nie może zarzucić, jesteśmy drużyną, która gra do końca, mamy charakter. Dziś zabrakło trochę skuteczności, szczególnie w I połowie.
Dawid Gojny, zawodnik ROW 1964 Rybnik
Patrząc na przebieg meczu można powiedzieć, że ten remis jest sprawiedliwy. Zarówno my jak i Znicz mieliśmy swoje sytuacje. Strzelili nam bramkę, na szczęście jeszcze przed przerwą udało się wyrównać. II połowa to dużo walki i mało sytuacji strzeleckich. Szkoda sytuacji głównie z I połowy, zabrakło skuteczności, dobrze bronił też bramkarz Znicza. Mam nadzieję, że w kolejnym meczach będziemy skuteczniejsi.
ROW 1964 Rybnik – Znicz Pruszków 1:1 (1:1)
Bramki: Dawid Gojny (45.) - Patryk Kubicki (42.)
ROW 1964: Kacper Rosa, Jan Janik, Szymon Jary, Dawid Gojny, Dawid Kalisz, Mariusz Zganiacz (89. Przemysław Brychlik), Mariusz Muszalik, Paweł Jaroszewski (63. Robert Tkocz), Marek Krotofil, Krzysztof Koch, Sebastian Musiolik (86. Kamil Spratek).
Znicz: Piotr Misztal, Mateusz Długołęcki, Piotr Klepczarek, Konrad Budek (46. Daniel Dybiec), Paweł Tarnowski, Maciej Machalski, Marcin Smoliński, Bartłomiej Faliszewski (90. Kamil Włodyka), Rafał Włodarczyk, Karol Podliński, Patryk Kubicki (80. Mateusz Stryjewski).