Mecz w Łodzi, Unitom szkodzi [ZDJĘCIA]

Ten mecz musiał być wygrany, aby Unia mogła myśleć o awansie do dalszej fazy. Teraz wszystko zależy od ostatniego meczu grupowego w Raciborzu z Warszawą, a także od pozostałych meczów Budowlanych z Wrocławiem i zespołem ze stolicy.

We wtorkowy wieczór mimo, że mecz zaczął się od porażki Agaty Walerzak z Julitą Omilusik, to zapis walki brzmiał 3:1 dla Budowlanych. Zawsze lepiej rozpocząć mecz zdobywając chociaż jeden punkt, niż jak to było we wcześniejszych spotkaniach od wyniku 0:4. W drugiej walce rywalizujący na co dzień w stylu klasycznym Arkadiusz Gucik, zmierzył się w stylu wolnym z Saidem Gazimagomedowem. Rywal bardzo sprawnie poradził sobie z Unitą w pierwszych minutach i prowadził już 12:1. Ostatecznie Gucik walczył do końca i przegrał tylko 11:14. To nie zmieniało faktu, że Unia przegrywała w meczu już 2:6. Humory w raciborskiej ekipie poprawił Dawid Ersetic, który wygrał z Edwardem Barsegjanem 3:0. Wówczas po trzech walkach zespół z Raciborza przegrywał już tylko 5:6. W czwartej walce remis w walce z Natalią Kubaty wywalczyła Agnieszka Król, co w efekcie dawało wciąż jednopunktowe prowadzenie Łodzi (7:6).

Świetnie w piątej walce spisał się Sebastian Jezierzański, który przed czasem pokonał Filipa Roguta, co dało zapis walki 4:0, a po zsumowaniu wszystkich dotychczasowych pojedynków Unia prowadziła 10:7. Później było juź tylko gorzej. Swoją walkę na plecy przegrał Grzegorz Wanke, który okazał się gorszy od Gevorga Sahakyana. Znów prowadzili Budowlani, tym razem 11:10. Ponownie fatalny występ zanotowała Węgierka w zespole Unii - Zsanett Nemeth, która miała być podporą raciborskiej drużyny. Przegrała ona z Martiną Kuenz 0:3, a Unia z Budowlanymi przegrywała już 10:14. W ostatnich dwóch walkach Unia musiała wygrać, żeby w tym meczu odnieść triumf. Niestety w pojedynku Kamilów - Skaskiewicza z Łodzi i Wojciechowskiego z Raciborza lepszy był ten pierwszy 3:1, co dawało wynik 17:11 i zwycięstwo gospodarzy. Na koniec na matę wybiegł reprezentujący Unię Białorusin Siarhei Staradub, ale i jemu nie udało się wygrać. Przegrał 1:3, a Unia Racibórz w całym spotkaniu uległa Budowlanym 12:20.

Skąd słabszy wynik Unii Racibórz w tym sezonie? Po debiutanckim sezonie pozostałe zespoły zdecydowanie wzmocniły się obcokrajowcami za których trzeba zapłacić spore pieniądze. W Unii stawiają jednak głównie na swoich, aby wychować przyszłych mistrzów olimpijskich. Taką opinię można było usłyszeć z ust menadżera drużyny Ryszarda Wolnego, mistrza olimpijskiego z Atlanty i trudno się z tym nie zgodzić. Zamiast wydawać olbrzymie sumy na obcokrajowców, lepiej zainwestować w swoich. Wszakże według ostatnich wyliczeń Marcina Handziuka, prezesa Klubu Olimpijczyka i Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół", właśnie w Raciborzu wychowało się aż 26 olimpijczyków, co na tak małe miasto jest ogromnym sukcesem. Kolejny, ostatni już mecz grupowy Unia Racibórz rozegra 9 stycznia 2018 roku w Arenie Rafako, a przeciwnikiem będzie AZS-AWF Warszawa.

Tabela grupy B: