Dramat hokeistów Jastrzębia. Podhale wygrało w ostatniej sekundzie!
Na lodowisku Piastor w Jastrzębiu-Zdroju rozegrano szósty mecz ćwierćfinałowy pomiędzy JKH GKS Jastrzębie, a Podhalem Nowy Targ.
Pierwsze dwa mecze zakończyły się zwycięstwem TatrySki Podhale Nowy Targ, ale w kolejnych trzech spotkaniach to hokeiści JKH GKS okazali się lepsi i przed wtorkową konfrontacją prowadzili 3:2.
Mecz dobrze rozpoczęli hokeiści z Podhala. Pierwsza bramka padła po sześciu minutach, gdy zawodnicy z Nowego Targu grali w przewadze. Krążek w bramce umieścił Sergiej Ogorodnikow. Pięć minut później wychowanek JKH GKS Łukasz Nalewajka znalazł się przed bramką Podhala i wyrównał stan meczu na 1:1. Pod koniec pierwszej połowy JKH grał w przewadze i wykorzystał ją na 17 sekund przed końcem pierwszej tercji. Do bramki z bliska ponownie trafił Nalewajka.
Druga tercja była wyrównana do momentu kary dla JKH. Podhale w swoim zwyczaju wykorzystało grę w przewadze, a bramkę, która padła przy ogromnym zamieszaniu zaliczono Ogorodnikowowi. O tym jak ważny był to mecz i jakie emocje niemu towarzyszyły przekonaliśmy się pod koniec drugiej części meczu. Hokeiści nie wytrzymali nerwowo i doszło do drobnej bijatyki, szybko opanowanej przez sędziów spotkania. Po 40 minutach był remis 2:2.
Emocje znów dały o sobie znać w pierwszych minutach trzeciej kwarty. Znów sędziowie musieli interweniować, żeby rozdzielić zawodników. W 48. minucie na bramkę popędził Mateusz Michalski z Podhala i dał prowadzenie przyjezdnym 3:2. Strata bramki tym bardziej była bolesna dla jastrzębian, bo hokeiści Podhala grali w osłabieniu. Osiem minut przed końcem nowotarżanie grali tylko w trójkę przeciw piątce jastrzębian. Gospodarze byli bliscy strzelenia bramki, ale krążek odbił się od słupka. Sędziowie potrzebowali wideo weryfikacji, żeby sprawdzić czy krążek przekroczył linię bramkową. Słusznie orzekli, że bramki nie było. Na siedem sekund przed końcem kary Podhala, JKH GKS wyrównał na 3:3, a bramkę z bliskiej odległości zdobył czeski napastnik Jastrzębia - Tomáš Kominek. Remis 3:3 był na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Nowotarżanie w ostatnich sekundach meczu wyszli z kontrą i strzelili bramkę równo z syreną końcową. Arbitrzy rozstrzygali tę sytuację za pomocą wideo weryfikacji. Ostatecznie sędzia podjął decyzję, że bramka Łotysza Elvijsa Biezaisa została zdobyta prawidłowo. TatrySki Podhale Nowy Targ zatem wygrało po raz trzeci i o awansie do półfinału zadecyduje ostatni mecz, który zostanie rozegrany w czwartek w Nowym Targu.
JKH GKS Jastrzębie - TatrySki Podhale Nowy Targ 3:4 (2:1, 0:1, 1:2)
Łukasz Nalewajka 10., 18., Tomáš Kominek 53. - Sergiej Ogorodnikow 6., 28., Mateusz Michalski 48., Elvijs Biezais 60.