Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Totalna dominacja Stelmetu. Bardzo słaba dyspozycja GTK

16.10.2018 21:44 | 0 komentarzy | dud

Stelmet nie musiał się zbytnio wysilać by ograć GTK Gliwice. Goście popełniali sporo prostych błędów, a tylko momenty dobrej gry to zdecydowanie za mało, by skutecznie rywalizować z zespołem prowadzonym przez Igora Jovovicia. Ostatecznie gospodarze wygrali 104:76.

Totalna dominacja Stelmetu. Bardzo słaba dyspozycja GTK
Fot. Biuro Prasowe GTK Gliwice
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Przed meczem można było się zastanawiać, czy gliwiczanom uda się zagrać tak dobre spotkanie jak 10 miesięcy temu, kiedy to GTK było o krok od zwycięstwa w Zielonej Górze. Szybko jednak okazało się, że tym razem to gospodarze zupełnie zdominują wydarzenia na parkiecie. Spora w tym zasługa gości, którzy popełniali juniorskie błędy w ataku, a i w obronie nie byli w stanie przeciwstawić się Stelmetowi, który grając prostą koszykówkę nie miał najmniejszych problemów z wypracowaniem sobie dogodnych pozycji do zdobywania punktów. Przyjezdni nie mieli pomysłu na to, jak powstrzymać Michała Sokołowskiego czy też Borisa Savovicia, który choć nominalnie jest zawodnikiem podkoszowym to z chęcią uciekał na obwód, gdzie raził kolejnymi celnymi rzutami z dystansu. Wydawać by się mogło, że sytuacja może ulec poprawie kiedy skuteczny Serb opuścił parkiet, ale niewiele gorzej prezentował się jego zmiennik, Żeljko Sakić. Reprezentant Chorwacji także prezentował szeroki repertuar zagrań w ataku i po jednej z jego licznych akcji zielonogórzanie zakończyli pierwszą kwartę rezultatem 26:12. 

Rozpędzeni gospodarze po wznowieniu gry nadal prezentowali się wybornie. Przypomniał o sobie Przemysław Zamojski, który najpierw popisał się akcją 2+1, a następnie dołożył "trójkę". Kolejną dołożył Savović i było już 37:15. Trener Paweł Turkiewicz próbował coś zmienić w grze swojego zespołu i w końcu dzięki zawodnikom rezerwowym coś drgnęło w grze GTK. Swoje umiejętności strzeleckie zaczął pokazywać Riley LaChance. Zza łuku przymierzył też Piotr Robak i ponownie Amerykanin i było już tylko 41:28. Kto wie, jak potoczyłyby się dalej losy meczu, gdyby także w kolejnej próbie LaChance trafił. Piłka jednak wypadła z kosza i rozpoczął się kolejny dobry fragment miejscowych, którzy zanotowali serię 11:0 i do przerwy prowadzili już 52:28. 

Gliwiczanom nie pomogła nawet przerwa. Po wznowieniu gry Stelmet nadal miał sporą ochotę na to, by powiększać dystans. Trafiali z dystansu kolejno: Savović, Zamojski i Sokołowski. I gdyby nie Kacper Radwański, który sam także trafił trzykrotnie zza łuku (61:42). Miejscowi w końcu jednak osiągnęli swój cel i za sprawą Savovicia i Filipa Matczaka odskoczyli na 26 punktów przewagi (73:47). Na więcej nie pozwolili: LaChance i Robak. Dobry fragment zanotował także Słupiński, który choć miał problemy na linii rzutów wolnych, to jednak z gry skutecznie powiększał dorobek swojego zespołu. 

Początek ostatniej odsłony to ponownie totalna dominacja Stelmetu, a w zasadzie jednego zawodnika. Sokołowski trzy kolejne akcje zakończył wsadami, a kiedy dodatkowo z dystansu trafili: Zamojski i Jarosław Mokros było już 98:59. W tym momencie trener Igor Jovović uznał, że czas wpuścić na parkiet najmłodszych, czyli Kacprów: Mąkowskiego i Traczyka. To pomogło gliwiczanom zredukować rozmiary porażki. Dwa razy Myles Mack zabrał piłkę Mąkowskiemu i popędził samotnie na kosz. W polu trzech sekund skutecznie prezentował się Damonte Dodd i ostatecznie zielonogórzanie wygrali "tylko" 104:76.

Kolejny mecz GTK zagra na własnym parkiecie z AZS-em Koszalin 24 października (środa) o godz. 19.

Stelmet Enea BC Zielona Góra - GTK Gliwice 104:76 (26:12, 26:16, 29:29, 23:19)

Stelmet: Starks 2, Zamojski 12 (3x3), Sokołowski 15 (1x3), Savović 21 (4x3), Hrycaniuk 15 - Sakić 22 (2x3), Matczak 9, Mokros 7 (1x3), Mąkowski 1, DeVoe, Koszarek, Traczyk. Trener Igor JOVOVIĆ.

GTK: Mack 9, Radwański 15 (3x3), Piechowicz 1, Dawkins, Dodd 16 - LaChance 11 (3x3), Słupiński 11 (1x3), Robak 8 (1x3), Szlachetka 3, Kiwilsza 2, Dawdo, Kurbas. Trener Paweł TURKIEWICZ.

Biuro Prasowe GTK Gliwice


Kontakt z autorem: g.duda@nowiny.pl