Górnicy lepsi od wicelidera

Początkowe akcje sobotniego spotkania to wyrównana gra obu zespołów. Z czasem przewagę zaczęli osiągać radlinianie, którzy wyszli na czteropunktowe prowadzenie (9:5). Goście szybko doprowadzili jednak do wyrównania (10:10). Miejscowi kilkukrotnie starali się odskoczyć, jednak rywalom za każdym razem udawało się doprowadzić do remisu. Wchodząc w decydujące fragmenty partii minimalnie prowadzili radlinianie (20:19), jednak końcówka należała go przyjezdnych, którzy wygrali do 23.

Przebieg drugiej partii miał zupełnie odwrotny przebieg jak premierowa odsłona. Po wyrównanym początku na trzypunktowe prowadzenie wyszli goście (9:12). Radlinianie gonili wynik i wchodząc w decydującą fazę seta przegrywali 19:20. Końcówka tej odsłony należała do miejscowych prowadzonych przez trenera Marka Przybysza, którzy wygrali po wyrównanej końcówce do 23 doprowadzając do remisu w meczu.

Trzeci set do stanu po 8 miał wyrównany przebieg. Fantastyczna seria punktów jaką popisali się siatkarze Górnika pozwoliła im wyjść na bezpieczne, siedmiopunktowe prowadzenie (15:8). W kolejnych akcjach przewaga radlinian jeszcze bardziej powiększyła się i sięgnęła dziewięciu "oczek" (19:10). W końcówce obraz gry nie uległ zmianie i gospodarze triumfowali pewnie do 16 wychodząc na prowadzenie w meczu.

Czwarty set podobnie jak partia poprzednia to wyrównana gra obu ekip, która toczyła się do stanu po 12. Konsekwentna gra miejscowych pozwoliła im odskoczyć wchodząc w decydującą fazę gry na bezpieczne, sześciopunktowe prowadzenie (20:14). Radlinianie nie dali się dogonić i zwyciężyli ostatecznie do 20, a w całym spotkaniu 3:1 zdobywając w starciu z wiceliderem bardzo ważne trzy punkty.

SK Górnik Radlin - MKSR Pyskowice 3:1 (23:25, 25:23, 25:16, 25:20)

Górnik: Szafranek, Dzido, Ferdyan, Boduch, Konieczny K., Gardyan oraz Skupień (libero), Konieczny D., Walawski

MKSR: Klimowicz, Grzegoszczyk, Hoim, Bernyś, Szewczyk, Dejnaka oraz Wrzeszcz (libero), Szczepański, Kaganek, Cebula