Skandal w Jastrzębiu. Odra chce kary dla GKS-u
Odra Opole wydała komunikat po meczu z GKS-em Jastrzębie, w którym poinformowała, że do autokaru opolan wtargnęło kilka osób, a wiceprezes klubu został uderzony w twarz i oblany cieczą nieznanego pochodzenia.
Zdarzenie miało mieć miejsce już po meczu, w którym GKS wygrał z Odrą 3:1. Autokar gości stał na terenie stadionu. - Z grupy, która otoczyła autokar, kilku kiboli próbowało wedrzeć się do środka, aby m.in. zdobyć tzw. łupy, czyli ukraść klubowe symbole Odry Opole. Wywiązała się szarpanina, gdyż atakujących starali się powstrzymać kierowca i wiceprezes opolskiego klubu. Zanim udało się uporać z bandytami, w twarz uderzony przez jednego z nich został będący w autokarze wiceprezes przyjezdnych. Oblano go również cieczą nieznanego pochodzenia, przez dłuższy czas nie był w stanie widzieć - relacjonuje klub.
Opolanie podkreślają, że autokar stał w miejscu wyznaczonym przez gospodarzy, jednak teren nie był w należyty sposób zabezpieczony przed wtargnięciem obcych. - Sam pojazd został dodatkowo poobijany i pooklejany przez miejscowych - czytamy w oświadczeniu.
- Tego typu zaniedbanie organizatora to skandal, który na zapleczu najwyższej krajowej klasy piłkarskich rozgrywek nigdy nie powinien mieć miejsca. Odra Opole apeluje do Fortuna 1 Ligi oraz Polskiego Związku Piłki Nożnej o wyciągnięcie daleko idących konsekwencji wobec GKS-u Jastrzębie w związku z niezapewnieniem gościom bezpieczeństwa przez ten klub jako organizatora meczu. Skandaliczny incydent został niezwłocznie zgłoszony organom ścigania oraz Delegatowi Polskiego Związku Piłki Nożnej - informuje Odra.