Czwartek, 25 kwietnia 2024

imieniny: Jarosława, Marka, Elwiry

RSS

Kamczyk wylądowała na ławce, a i tak strzeliła hat-tricka

13.03.2019 22:59 | 0 komentarzy | kozz

Wydawało się, że piłkarki tej klasy nie może zabraknąć w pierwszej jedenastce. A jednak zastępujący w tym meczu Piotra Mazurkiewicza, II trener Górnika Łęczna Szymon Gieroba odważył się posadzić na ławce najlepszą piłkarkę i superstrzelczynię zespołu, Ewelinę Kamczyk. Pochodząca z Krzyżanowic piłkarka i tak zrobiła to, co należy i w zaległym meczu z AZS UJ Kraków w ramach XV kolejki spotkań ekstraligi kobiet strzeliła hat-tricka i zanotowała asystę.

Kamczyk wylądowała na ławce, a i tak strzeliła hat-tricka
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Przed meczem spore zdziwienie, bo w pierwszej jedenastce na mecz zabrakło Kamczyk, która w 15 meczach ekstraligi kobiet strzeliła... 28 goli! Co prawda zespół Kamczyk jest liderem tabeli i podejmował dopiero szósty w tabeli AZS UJ, ale brak czołowej snajperki był czymś czego mało kto się spodziewał. Gospodarze podjęli Górnika na boisku ze sztuczną nawierzchnią znajdującym się na terenie kompleksu sportowego Hutnika Kraków. AZS UJ występujący w nieco innym składzie niż zazwyczaj dosyć szybko stracił pierwszą bramkę, a na listę strzelców wpisała się Dominika Grabowska. Po pół godzinie gry na 2:0 dla Górnika z rzutu karnego podwyższyła Emilia Zdunek, a jeszcze przed przerwą na 3:0 i 4:0 gole zdobyła Weronika Zawistowska. Zaraz po przerwie można było się spodziewać, że trener Gieroba wprowadzi na boisko Kamczyk, by ta mogła powiększyć swój dorobek strzelecki. Nic z tych rzeczy. Ta wciąż rozgrzewała się za końcową linią boiska, a jej koleżanki z zespołu strzeliły kolejnego gola. Na 5:0 podwyższyła ponownie Emilia Zdunek. W końcu w 55. minucie Kamczyk weszła na boisko i... po minucie miała już asystę przy szóstej bramce Górnika, którą zdobyła Krystyna Sikora, a kolejne dwie minuty później sama trafiła do bramki na 7:0. Na kwadrans przed końcem było już 8:0, a na listę strzelców ponownie wpisała się Kamczyk. W 84. minucie dziewiątego gola dla Górnika zdobyła Gabriela Grzywińska, a w doliczonym czasie gry wynik na 10:0 ustaliła Kamczyk, jako jedyna z zespołu kompletując hat-tricka i pokazując swoją jakość strzelając trzy bramki w lekko ponad pół godziny. Były to jej bramki nr 29, 30 i 31 w sezonie. Już w najbliższą sobotę Kamczyk przyjedzie z Górnikiem do Żywca. Piłkarka z naszego regionu udowodniła, że zasługuje ponownie na pierwszą jedenastkę. Czy tak się stanie przekonamy się niebawem. Najpierw zespół z Łęcznej musi uporządkować sprawy w sztabie szkoleniowym, bo to, że w meczu z Krakowem poprowadzi go Gieroba, a nie Mazurkiewicz, dowiedzieliśmy się kilka godzin przed meczem.

Górnik Łęczna jest liderem ekstraligi kobiet z pięcioma punktami przewagi nad drugim Medykiem Konin. Ewelina Kamczyk jest liderem klasyfikacji strzelców z 31 trafieniami na koncie. Drugą w klasyfikacji Natalię Chudzik wyprzedza o 13 goli.

Ewelina Kamczyk, piłkarka Górnika Łęczna: Nie każdy mecz wychodzi tak jak powinien. Miałyśmy niedawno przerwę na kadrę, a zazwyczaj mecze ligowe po zgrupowaniach reprezentacji wyglądają słabiej i tak też wyglądał zremisowany w miniony weekend mecz z Łodzią 2:2. Wyszłyśmy w Krakowie na boisko z pełnym zaangażowaniem i chciałyśmy pokazać, że Górnik to jest mistrz Polski i zasługuje na to, żeby zdobywać trzy punkty. Niestety zabrakło mnie w składzie od pierwszego gwizdka. Trochę mnie ta decyzja zaskoczyła i podcięła mi skrzydła, nie ukrywam, że było mi z tego powodu przykro. Strzeliłam do tej pory najwięcej bramek w zespole i w całej lidze, a przyszło mi usiąść na ławce. Hat-trickiem udowodniłam, że była to zła decyzja, a ze swojego występu jestem bardzo zadowolona. Niestety mamy zawirowania w zespole po ostatnim meczu, czekamy na decyzję trenera Mazurkiewicza czy wciąż chce z nami pracować. Więcej trudno mi coś na ten temat powiedzieć. Co do sztucznej nawierzchni to uważam, że ekstraliga powinna grać na stadionach, a nie boiskach gdzie nawet nie ma trybun. Przyszła garstka ludzi, bo trudno przyciągnąć widza przedpołudniową porą w środku tygodnia. Niemniej jednak nieważne na jakiej nawierzchni gramy, trzeba grać i zdobywać punkty.

AZS UJ Kraków - Górnik Łęczna 0:10 (0:4)

Dominika Grabowska 3., Emilia Zdunek 29.-k., 49., Weronika Zawistowska 42., 43., Krystyna Sikora 56., Ewelina Kamczyk 58., 76., 90.+2., Gabriela Grzywińska 84.