Niedziela, 22 grudnia 2024

imieniny: Honoraty, Zenona, Franciszki

RSS

240 km po górach. Niesamowity wyczyn biegacza z Czyżowic

31.07.2019 10:43 | 0 komentarzy | art

Śmiałkowie z Klubu Sportowego M.E.T.A. w Czyżowicach uczestniczyli w biegu górskim na 240 kilometrów.

240 km po górach. Niesamowity wyczyn biegacza z Czyżowic
Krzysztof Rumpel i Leszek Straszewski z Czyżowic uczestniczyli w arcytrudnym Biegu 7 Szczytów
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

18 lipca Leszek Straszewski oraz Krzysztof Rumpel z Klubu Sportowego M.E.T.A. wystartowali na Ziemi Kłodzkiej w Biegu 7 Szczytów w ramach Dolnośląskiego Festiwalu Biegów Górskich na ultradystansie 240 kilometrów. Trasa została poprowadzona górskimi szlakami. Bieg zaplanowano na godzinę 18:00 z Lądka Zdroju, skąd zawodnicy przemieszczali się kolejno przez Śnieżnik, Spaloną, Jamrozową Polanę, Kudowę, Szczeliniec Wielki, Wilczą Przełęcz, Bardo, finiszując również w Lądku Zdroju. Uczestnicy musieli zmagać się z przewyższeniami terenu liczącymi aż 7670 metrów oraz limitem czasu wynoszącym 52 godziny.

Rumpel ukończył cały dystans. Z kolei Straszewski zmagał się z wcześniejszą kontuzją stopy i na 130 kilometrze podjął decyzję o przerwaniu biegu. Został sklasyfikowany w biegu Super Trail 130. Ten arcytrudny bieg wymaga nie tylko dobrej sprawności fizycznej, ale również psychicznej o czym także przekonali się Ci dwaj śmiałkowie. - Początek trasy do 130-tego kilometra był mega trudny i praktycznie na tym dystansie mieliśmy do pokonania przeszło 5000 metrów przewyższenia terenu, tak więc zdecydowaną większość, co skutkowało bardzo dużą utratą energii. Doliczmy do tego nieprzespaną noc i historia sama zaczyna się pisać – opisują swoje wrażenia biegacze z Czyżowic. - Na 80. kilometrze musiałem się zatrzymać i byłem bliski zakończenia biegu. Straciłem tam sporo czasu bo około 2 godziny, ale warto było. Kryzys minął i mogłem ruszyć dalej – przyznał Krzysztof Rumpel.

Na trasie biegu znajdowało się 15 punktów odżywczych, na których zawodnicy mogli otrzymać wsparcie. Biegaczy z Czyżowic na każdym z tych punktów wspierały żony - Marysia Rumpel i Aleksandra Straszewska. Zdaniem biegaczy, ich pomoc była nieoceniona - jeździły z punktu na punkt, przygotowywały gorące posiłki, jak trzeba było to i nogi umyły. - Wspierały w każdy możliwy sposób tak więc część tego medalu należy się właśnie im – zaznaczają obaj biegacze.