– Po informacjach, które ukazywały się w mediach wiele osób myślało, że nie będzie to dobrze wyglądać. Tymczasem na dzień dzisiejszy myślę, że tworzy się fajny zespół – mówi Dominik Solecki – nowy zawodnik futsalowej drużyny Piasta.
Przejście Dominika Soleckiego z Red Dragons Pniewy może być jednym z hitów transferowych tego lata.
Dla wielu było to zaskoczeniem, że dwukrotny mistrz Polski, reprezentant kraju i uczestnik Akademickich Mistrzostw Świata zdecydował się na przeprowadzkę do Gliwic.
– Propozycja gry w Piaście wypłynęła od Klaudiusza Hirscha. Potem byłem w kontakcie z prezesem Jenczmionką. Wtedy jeszcze sytuacja wyglądała inaczej. W międzyczasie zrobiło się trochę zamieszania, maiły miejsce zmiany w klubie, ale mimo to uznałem, że skoro tak miało być, to niech tak zostanie. Wierzę, że to jest dobra decyzja i będziemy godnie reprezentować Piasta w Futsal Ekstraklasie – opowiada o kulisach transferu Solecki.
Zmiany klubów u zawodników to rzecz naturalna, ale przeprowadzka z miasta oddalonego o 300 km, to już jest rzadziej spotykane szczególnie w futsalu. Wiąże się to bowiem z rewolucją nie tylko w życiu prywatnym, ale też zawodowym.
– Rzeczywiście te zmiany w moim życiu sportowym i zawodowym są duże. Jeszcze do końca nie wiem jak to wszystko będzie wyglądać, ale jestem pozytywnie nastawiony i zadowolony z tego, co ustaliłem z nowym prezesem – myślę, że on też – podkreśla zawodnik.
Po zakończonym sezonie kilku kluczowych zawodników nie zdecydowało się dalej grać dla Piasta. Odeszli m.in. Dewucki, Franz i Parra. Na jakieś czas też Gliwice opuścił Douglas. Z drugiej strony chęć kontynuowania swojej gry w niebiesko-czerwonych barwach zadeklarowało aż 7 zawodników z podstawowego składu w tych dwóch reprezentantów kraju Śmiałkowski i Widuch.
– Po informacjach, które ukazywały się w mediach wiele osób myślało, że nie będzie to dobrze wyglądać. Tymczasem na dzień dzisiejszy myślę, że tworzy się fajny zespól, zdolny bić się nawet o te wyższe lokaty – przewiduje nowy nabytek klubu z Areny.
Wychowanek Akademii Pniewy jest regularnie powoływany do reprezentacji Polski od 2012 roku bez względu jaki klub reprezentował. To świadczy o jego równej, wysokiej dyspozycji. Mimo to futsalista uważa, że miejsce w składzie w nowej drużynie będzie musiał powalczyć.
– Nigdy nie można myśleć, że jest się pewniakiem, ani w klubie ani w kadrze. Trzeba trzymać formę i na każdym treningu czy meczu udowadniać, że się na to zasługuje. Liczy się obecna dyspozycja. Zresztą jak ktoś będzie na dany moment w lepszej formie ode mnie to z pokorą usiądę na ławce – podkreśla Solecki.
Pochodzący z Poznania 29-latek na Śląsku jeszcze nie grał. Nie powinien jednak czuć się nieswojo. W drużynie jest spora grupa zawodników z którymi miał już wcześniej kontakt.
– Znam się dobrze z Michałem Widuchem, Dominikiem Śmiałkowskim, razem graliśmy w kadrze. Z Markiem Bugańskiem spędziłem dwa sezony w Pogoni, a z Michałem Cygnarowskim jeszcze w Akademii u Klaudiusza Hirscha. Większość chłopaków znam po prostu z boiska. Myślę, że z wejściem do szatni nie będzie problemu – podkreśla.
Dominik Solecki w ostatnich siedmiu sezonach reprezentował pięć klubów. Najdłużej był zawodnikiem Red Dragons Pniewy. Strzelił w tym czasie 42 bramki, zaliczał tez sporo asyst, bo gra na pozycji rozgrywającego lub skrzydłowego. W Gliwicach liczą na jego doświadczenie i niewątpliwie nieprzeciętne umiejętności.
źródło: piast.gliwice.pl/futsal