GTK Gliwice pięć minut od niespodzianki
GTK Gliwice przegrało w Lublinie ze Startem 72:78.
Gliwiczanie rozpoczęli spotkanie bardzo dobrze - GTK szybko zbudowało pięciopunktową przewagę (1:6, 3:8), a po celnej trójce Brandona Tabba i wykorzystanym rzucie wolnym chwilę później różnica sięgnęła nawet siedmiu "oczek". Pod koniec tej części gry śląski zespół zanotował bolesny przestój i to Start prowadził 28:24.
Po kilku minutach drugiej kwarty Tabb ponownie grał "pierwsze skrzypce" w śląskim zespole, dzięki czemu goście ponownie wyszli na prowadzenie (30:32). Nic to jednak nie dało bowiem Start ponownie okazał się lepszy w końcówce i po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 45:44. Druga połowa była równie wyrównana.
Gospodarze notowali straty i niecelne rzuty, w efekcie czego GTK raz jeszcze zbudowało przewagę (48:55), ale znów nie udało jej się w całości dowieźć do końca trzeciej kwarty (63:64). W pierwszych minutach decydującej odsłony GTK udało się utrzymać prowadzenie, ale gdy na zegarze do końca zostało mniej niż pięć minut, Brynton Lemar wykorzystał dwa rzuty wolne i Start objął prowadzenie 70:68. Zajmujący trzecie miejsce lublinianie nie wypuścili prowadzenia do samego końca i ostatecznie wygrali 78:72.
W zespole GTK najwięcej punktów zdobył Payton Henson - 16. To szósta porażka GTK w tym sezonie. Po dziewięciu meczach gliwiczanie mają 12 punktów i zajmują aktualnie 10. miejsce.
Start Lublin - GTK Gliwice 78:72 (28:24, 17:20, 18:20, 15:8)