Wilczek bohaterem, Glik kapitanem. Jak grali nasi za granicą?

Patryk Dziczek

Pomocnik z Gliwic po meczach eliminacji do Ligi Europy odszedł z Piasta i podpisał kontrakt z Lazio Rzym, ale od razu został wypożyczony do US Salernitana. Zagrał w tylko trzech meczach Serie B i zanotował jedną asystę. Meczów miałby więcej, gdyby nie pechowa kontuzja na rozgrzewce przed spotkaniem z Virtusem Entellą. Polak wówczas był awizowany do gry w pierwszym składzie. Dziczek był podstawowym zawodnikiem młodzieżowej reprezentacji Polski, dla której zagrał w dziewięciu spotkaniach, w tym trzech na mistrzostwach Europy.

Kamil Glik

Wiosną AS Monaco niemal do końca rozgrywek walczyło o ligowy byt, a po jesieni, po niezbyt udanym początku, znajduje się w środku stawki. Obrońca z Jastrzębia-Zdroju ma pewne miejsce w składzie, a od tego sezonu jest kapitanem drużyny. Jeśli już gra - to od pierwszej do ostatniej minuty. Gola zdobył jednego - i to w ostatnim meczu w tym roku. Glik był też pewniakiem w kadrze Jerzego Brzęczka. W tym roku zagrał w dziewieciu meczach eliminacji mistrzostw Europy, w których zdobył jedną bramkę - przeciwko Łotwie.

Radosław Murawski

O Radosławie Murawskim jest cicho w polskich mediach, ale gliwiczanin radzi sobie całkiem przyzwoicie. Wiosną zagrał w 16 meczach Serie B i gdyby nie decyzja związku, walczyłby z Palermo w barażach o awans do Serie A. Latem zmienił klub i od razu stał się podstawowym zawodnikiem Denizlisporu, dla którego w 15 meczach ligowych strzelił trzy bramki. Jego drużyna jest na 11. miejscu w tabeli.

Patryk Procek

Pochodzący z Rybnika bramkarz grał tylko wiosną. W 12 meczach cypryjskiej ekstraklasy przepuścił 16 bramek, a jego AEL Limassol zakończył rozgrywki na czwartym miejscu. Jesienią ani razu nie pojawił się między słupkami.

Łukasz Skorupski

Zdecydowanie częściej bronił pochodzący z Zabrza bramkarz FC Bologna. Łącznie rozegrał 36 ligowych spotkań, w których puścił 56 bramek, zanotował 7 czystych kont i obronił jeden rzut karny (z Lazio Rzym). Mimo sporej liczby puszczonych goli, Skorupski bardzo często i tak jest wybieranym najlepszym zawodnikiem swojej drużyny i śmiało można powiedzieć, że gdyby nie Polak - jego klub byłby niżej w tabeli. Zespół z Bolonii zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w Serie A. Jest regularnie powoływany do reprezentacji Polski, ale zasiada tylko na ławce rezerwowych.

Kamil Wilczek

To był bardzo udany rok dla Kamila Wilczka. Napastnik z Wodzisławia Śląskiego jest bohaterem kibiców Broendby, którzy nie tylko skandują nazwisko swojego idola, ale nawet poświęcili mu jedną z meczowych opraw. Nic w tym dziwnego bowiem Polak w 48 tegorocznych spotkaniach we wszystkich rozgrywkach strzelił aż 34 bramki. Pod koniec listopada został najlepszym strzelcem klubu w historii Superligi. Broendby w tym sezonie nie będzie liczyć się w walce o mistrzostwo, ale Wilczek pewnie zmierza po koronę króla strzelców. Ma 17 trafień, o pięć więcej od drugiego w tej klasyfikacji Ronniego Schwartza.