Czy w ROW 1964 Rybnik płacą na czas? List do redakcji i odpowiedź klubu
Na naszą skrzynkę pocztową wpłynął list od rozgoryczonego czytelnika dotyczący sytuacji finansowej klubu ROW 1964 Rybnik. Poprosiliśmy o oficjalne stanowisko rybnickiego klubu.
W związku z listem do redakcji postanowiliśmy zapytać klub o sytuację finansową, o to na co poszły/pójdą pieniądze z przyznanej dotacji na rok 2020 oraz czy piłkarze, sztab szkoleniowy, fizjoterapeuci i pozostali pracownicy klubu otrzymują należne wynagrodzenie na czas. Poniżej zamieszczamy list do redakcji oraz oświadczenie klubu w którym odnosi się do zarzutów oraz bieżącej sytuacji.
List do redakcji:
Witam,
piszę tę wiadomość anonimowo, zażenowany obecną sytuacją w klubie Row 1964 Rybnik. Informacje jakie podaję są prawdziwe, z pierwszej ręki. To co dzieje się w tym klubie jest istną kpiną i brakiem szacunku względem piłkarzy, którzy poświecają swój czas i energię, a nieraz zaniedbują sprawy rodzinne, aby tylko pojawić się na treningu (z szacunku do klubu, trenerów i z chęci zaprezentowania się z jak najlepszej strony na meczu). Działacze klubu jednak, na czele z prezesem Frystackim, nie szanują pracy piłkarzy, a wręcz drwią z ich zaangażowania i poświęconego czasu. Od miesięcy sytuacja finansowa w klubie jest zła, niektórzy święta Bożego Narodzenia musieli spędzić w niepokoju, bez otrzymania zasłużonych środków. Opóźnienia były kilkumiesięczne. Obiecano zmianę tej sytuacji w momencie przyznania grantu na sport od miasta. Jak wiadomo (co jest również dostępne w internecie, nietrudno znaleźć) klubowi Row Rybnik przyznano 600 tysięcy, co miało oznaczać stabilizację finansową, a w tym wypłaty na bieżąco. Przekazano informacje że miasto przelało 200 tysięcy klubowi w styczniu (choć i to niepewne, może klub dostał więcej a jest to tuszowane?). Jednak nawet podana suma powinna być wystarczająca. Jak się stało i co z obietnicami? Co prawda kilka uregulowań finansowych uczyniono (spłacono pewne należności choć nie wszystkie!), ale piłkarze odpuścili temat reszty należności gdyż zamydlono im oczy nowymi obietnicami regularnych wypłat od kolejnego miesiąca (a jak nietrudno sie domyslic, regularna pensja dla piłkarzy jest bardzo ważna). Pieniądze z miasta przyznane, potwierdzenie przelewu z miasta pewne, co mogłoby więc pójść nie tak? Po raz kolejny zawodnicy zaufali. A jak się okazuje... nie ma pieniędzy na kolejną wypłatę. Nasuwa się pytanie, gdzie się podziały pieniądze z miasta? Tym bardziej, że stawki za jakie zawodnicy tyrają po boisku nie są duże, niektóre wręcz śmieszne i symboliczne. Bez wypłat był także sztab szkoleniowy, fizjoterapeuci i wszyscy pracujący dla klubu (może za wyjątkiem prezesa?). Z pewnego źródla wiem także, że pieniądze otrzymane z miasta nie powędrowały na uregulowanie żadnych "starszych" zaległości, np. do zawodników którzy nie należą już do drużyny, a wobec których są nadal zobowiązania finansowe. Co więc dzieje się z pieniędzmi? Klub nie podaje żadnych wyjaśnień ani rozliczeń dot. wydania pieniędzy, jakie otrzymał od miasta - dlaczego, skoro są to pieniądze przyznane oficjalnie? Czy piłkarze, działacze, a nawet kibice nie mają prawa wiedzieć w jaki sposób zarządza się pieniędzmi w tym klubie?
Prezes nie raczy nawet pokazać się w klubie, aby wyjaśnić obecną sytuację. Nie odzywa się, o niczym nie informuje.
A teraz, w okresie zagrożenia koronawirusem, kiedy treningi i mecze zostały wstrzymane, piłkarze pozostają w domowej kwarantannie bez środków pieniężnych. Ta sytuacja wydaje się byc tym bardziej na rękę zarządowi, który totalnie odcina się od jakichkolwiek informacji względem piłkarzy. Piłkarze trenowali i grali, zapracowali na wypłatę a jednak jej nie dostali... teraz zaś pozostają zamknięci w domach bez słowa wytłumaczenia co dalej i dlaczego tak się dzieje. Wkrada się bezsilność... jeśli tej sprawy nie ruszą media, sprawa zostanie zamieciona pod dywan. A pieniądze, które powinny być, bo przecież MIASTO DAŁO, przejmie ktoś inny, nie zważając że piłkarzom się to po prostu należy.. oni również mają życie którego nie prowadzą za darmo; mają rodziny, dzieci, rachunki i kredyty do opłacenia, jedzenie do kupienia... Dla niektórych okres zaległości wynosi 5 miesięcy, niektórzy otrzymali wypłaconą częśc "na uspokojenie" miesiąc temu, ale i tak pozostają zaległości rzędu co najmniej 3 wypłat i nie zapowiada się aby były płatności bieżące (wypłata obiecana 10.03. nie została dokonana). To co się dzieje to po prostu kpina. Szczególnie w tym czasie, który jest niepokojący dla wszystkich a co dopiero dla tych, którzy muszą martwić się o środki finansowe uczciwie zarobione a niewypłacone...
(dane czytelnika do wiadomości redakcji)
OŚWIADCZENIE w przedmiocie bieżącej sytuacji Klubu Sportowego ROW 1964 Rybnik
Od feralnego zakończenia poprzedniego sezonu, w którym drużyna zajęła 16 miejsce w tabeli II ligi, a w konsekwencji zanotowała spadek, sytuacja finansowa klubu uległa znacznemu pogorszeniu. Głównie za sprawą braku przewidzianych środków z PZPNowskiego programu Pro Junior System, który premiuje drużyny grające młodzieżowcami i wychowankami, a niewątpliwie do takich należała jedenastka ROWu w poprzednim (jak zresztą i obecnym) sezonie oraz w związku z wycofaniem się części sponsorów. Próbą wyjścia z zaistniałej sytuacji było drastyczne obniżenie bieżących kosztów oraz poszukiwania innych źródeł finansowania. W efekcie zmieniła się struktura drużyny oraz grono sponsorskie. Na chwilę obecną największy problem stanowią zaległości zawodników kontraktowych, których wynagrodzenie jest pokrywane ze środków innych niż miejska dotacja, ta bowiem w całości jest przeznaczana zgodnie z wnioskiem na bieżące funkcjonowanie klubu i organizację szkolenia tj. pokrycie takich kosztów jak transport, niezbędny sprzęt, artykuły i usługi medyczne, organizacja meczów, stypendia zawodników młodzieżowych oraz wynagrodzenia sztabu szkoleniowego. Ponadto zarząd zbyt pochopnie uwzględnił w swych działaniach zadeklarowane przez sponsorów środki, które z różnych względów ostatecznie nie wpłynęły do klubowej kasy. Aktualnie sytuację komplikuje epidemia koronawirusa, który znacząco utrudnia funkcjonowanie nie tylko ROWu ale także innych przedsiębiorstw i podmiotów, przez co do odwołania wstrzymana została realizacja niektórych umów sponsorskich części naszych dotychczasowych Partnerów. Mamy nadzieję, że sytuacja szybko wróci do normy i pozwoli zarówno nam, jak i naszym sponsorom uporać się z zaległymi jak i bieżącymi problemami.
Z uwagi na pojawiające się w tytule Sport dwa kolejne artykuły: ROW 1964 Rybnik Głośny dzwonek alarmowy z dnia 14.03.2020 r. oraz ROW 1964 Rybnik. Wirtualne "siano" z dnia 17.03.2020 r, pióra Pana Bogdana Nathera oświadczamy:
Nie jest prawdą teza zawarta w pierwszym ze wspomnianych artykułów w myśl której zarówno prezes jak i pozostali członkowie zarządu klubu pobierają za swoją funkcję jakiekolwiek wynagrodzenie. Publikowanie anonimowego tekstu, którego wydźwięk w sposób jednoznaczny stawia w złym świetle prezesa Klubu poprzez sugestię jakoby wobec trudnej sytuacji w jakiej obecnie znajduje się ROW 1964 Rybnik, sam pobierał wynagrodzenie, bez próby weryfikacji tejże informacji, jest wysoce niestosowne i sprzeczne z przyzwoitością oraz dziennikarskimi standardami.
W odniesieniu do rewelacji zawartych w drugim artykule o możliwym zbojkotowaniu półfinałowego meczu z Odrą Wodzisław zarząd odbył rozmowę z Trenerem i Radą Drużyny, gdzie wspomniana informacja została zdementowana przez samych zawodników jak i sztab szkoleniowy. Zarząd oraz drużyna na czele z trenerem Buchałą podkreślają, że gramy do jednej bramki i w interesie nas wszystkich jest doprowadzenie do szybkiej poprawy sytuacji i odzyskania płynności zarówno finansowej jak i sportowej, tak by w kolejnych rundach grać o coraz wyższe cele i w dalszym ciągu promować zdolną, rybnicką młodzież na sportowych arenach Polski i zagranicy.
Zarząd KS ROW 1964 Rybnik
Komentarze
3 komentarze
Zarząd klubu z Rybnika potraktował temat wyrywkowo. Czytałem te artykuły w Sporcie i redaktor ani razu nie napisał, że prezes Frystacki pobiera pieniądze, natomiast napisał to ten czytelnik, który wysłał listy do Sportu i Nowin. Dlaczego zarząd ROW nie ustosunkował się do tego, że jeden z byłych zawodników oddał sprawę do komornika i odzyskał już większość pieniędzy? Inny powiedział, że stracił już rachubę, od ilu miesięcy nie dostał pełnej wypłaty. Panowie, jak nie dajecie rady, to podajcie się do dymisji.
a kogo w ogóle obchodzi jakiś rów, tym bardziej teraz?
Zobaczymy jak ci mądrzy będą żyć jak gminy obniżą jeszcze dotacje.Połowa klubów do likwidacji.ROW na pewno sobie poradzi.Niech się inni nie martwią.Powodzenia panowie .Nie poddawajcie się.Raz już byliście na dnie i powstaliście.