Piątek, 18 października 2024

imieniny: Juliana, Łukasza, Bratumiła

RSS

Osłabiony Lech zdobył teren mistrza Polski

20.06.2020 19:24 | 0 komentarzy | adi

Lech Poznań, który niemal całą drugą połowę grał w 10, wygrał w Gliwicach z Piastem 2:0. Goście oddali w tym spotkaniu dwa celne strzały.

Osłabiony Lech zdobył teren mistrza Polski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Łagodnie mówiąc, pierwsza połowa nie była zbyt emocjonująca. Co prawda Piast starał się wysoko atakować Lecha na jego połowie, ale niewiele z tego wynikało. Na wysoki pressing pod swoją bramką nadział się Jakub Moder, gdy zaatakował go Tom Hateley. Piłka poleciała jednak obok celu. Podobnie jak we wszystkich pozostałych okazjach - w pierwszej połowie żadna z drużyn nie oddała celnego strzału. Z tych niecelnych prób wyróżnić można akcję, którą długim podaniem rozpoczął Hateley. Sebastian Milewski przyjął klatką piersiową dośrodkowanie ze skrzydła, czym ograł obrońcę i uderzył - nad poprzeczką.

Nadzieję na jakiekolwiek emocje po przerwie dała czerwona kartka dla Thomasa Rogne. Obrońca Lecha już na początku drugiej połowy otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Zgodnie z oczekiwaniami, od tego momentu Piast zdecydowanie częściej gościł pod bramką rywala. Najbliżej gola był Piotr Parzyszek, który głową uderzył nieznacznie nad poprzeczką. Następnie, nieoczekiwanie to poznaniacy objęli prowadzenie. Świetnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Moder, który w sytuacji, w której wielu pewnie zagrywałoby w pole karne - on oddał bezpośredni strzał, którego nie dał rady obronić Frantisek Plach.

Po golu Piast dalej miał przewagę i próbował doprowadzić do wyrównania. Lech jednak dobrze się bronił i rzadko dopuszczał gliwiczan we własne pole karne. Strzały z dystansu z kolei nie były mocną stroną mistrza Polski. Na niespełna 10 minut przed końcem bezpośrednio z rzutu wolnego mógł też trafić Mikkel Kirkeskov, ale po jego próbie piłka uderzyła w poprzeczkę. Chwilę później głową próbował Patryk Tuszyński, ale trafił w bramkarza Lecha. Mistrz Polski do ostatniej sekundy walczył o chociaż jedną bramkę, ale zepchnięty do defensywy "Kolejorz" wychodził obronną ręką ze wszystkich sytuacji. W 94. minucie piłka trafiła w poprzeczkę po uderzeniu Jakuba Czerwińskiego. Chwilę później Lech poszedł z kontrą i... po strzale Pedro Tiby podwyższył na 2:0.

Dzięki wygranej Lech zbliżył się do Piasta na jeden punkt. Jutro to samo może zrobić Śląsk Wrocław - jeśli wygra z prowadzącą Legia Warszawa, która ma siedem "oczek" więcej od gliwiczan.

Piast Gliwice - Lech Poznań 0:2 (0:0)

Bramki: Moder 66., Tiba 90.

Piast: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Uros Korun, Jakub Czerwiński, Mikkel Kirkeskov - Kristopher Vida (67. Tiago Alves), Patryk Sokołowski (76. Tomasz Jodłowiec), Tom Hateley, Sebastian Milewski - Jorge Felix, Piotr Parzyszek (77. Patryk Tuszyński).

Lech: Mickey van der Hart - Bohdan Butko, Lubomir Satka, Thomas Rogne, Tymoteusz Puchacz - Jakub Kamiński (79. Filip Marchwiński), Jakub Moder, Kamil Józwiak, Pedro Tiba - Dani Ramiez (51. Dorde Crnnomarković) - Christian Gytkjaer (73. Timur Żamaletdinow).

Żółte kartki: Korun, Hateley - Rogne, Moder, van der Hart, Butko, Puchacz.

Czerwona kartka: Rogne (48.).

Sędzia: Krzysztof Jakubik.