PGG ROW Rybnik przegrał na wyjeździe z MrGarden GKM-em Grudziądz 32:58. W ostatnim biegu meczu Andrzej Lebiediew złamał nogę.
W drużynie PGG ROW-u Rybnik sporo zamieszania było z drugim juniorem. Najpierw pojawiła się informacja, że Kacpra Kłosoka zastąpił Błażej Wypior. Dosłownie godziny przed rozpoczęciem pojedynku wiadomość była już nieaktualna. Rybniczanie w ostatniej chwili wypożyczyli wychowanka Stali Gorzów - Kamila Nowackiego. Nowy zawodnik już w swoim premierowym starcie przywiózł więcej punktów - 2 - niż dwójka juniorów PGG ROW-u w całym pierwszym spotkaniu z RM Solar Falubazem Zielona Góra. Jazda całego zespołu wyglądała lepiej jak we wspomnianym meczu, ale i tak to grudziądzanie od pierwszego biegu byli na prowadzeniu - i nie oddali go do samego końca.
Po pierwszej serii GKM prowadził 16:8, a jedyną trójkę dla gości przywiózł Mateusz Szczepaniak w biegu czwartym. Na kolejną trzeba było czekać aż do 10. biegu, gdy pierwszy linię mety minął Kacper Woryna. Problem w tym, że jeśli już to jeden z "Rekinów" był na prowadzeniu, to jego partner przyjeżdżał ostatni i o odrabianiu straty nie było mowy. Przed biegami nominowanymi gospodarze prowadzili 48:30 i zwycięstwo mieli już pewne. Zanosiło się, że pierwsze zwycięstwo goście odniosą w ostatnim biegu, ale... doszło do kontaktu między Robertem Lambertem a Andrzejem Lebiediewem, co zakończyło się groźnie wyglądającym upadkiem tego drugiego. Pierwsza diagnoza? Złamana noga...
Ostatecznie drużyna z Grudziądza wygrała 58:32.
Dla PGG ROW-u to druga porażka w sezonie. Rybniczanie zamykają tabelę PGE Ekstraligi.
MrGarden GKM Grudziądz 58
PGG ROW Rybnik 32