Roland Buchała o meczu z Ruchem Chorzów i trudnej przyszłości ROW 1964 Rybnik
Zobacz co do powiedzenia po meczu z Ruchem Chorzów (0:2), miał trener ROW 1964 Rybnik, Roland Buchała.
Roland Buchała, trener ROW 1964 Rybnik: Zagraliśmy dużo lepiej niż w Świdnicy gdzie przegraliśmy mecz. Sytuacji bramkowych było mniej więcej tyle samo z jednej i drugiej strony, niestety Ruch był skuteczniejszy. Brakowało lepszego wykończenia i mielibyśmy bramkę zaczepną i do samego końca byłaby nerwówka. Niestety nie udało się i przegraliśmy derby. To jest bardzo młody zespół, więc uczymy się na swoich błędach, wyciągamy wnioski. Wcześniej wygraliśmy dwa mecze z rzędu, teraz dwa przegraliśmy. Dobrze przygotujemy się do następnego meczu i pojedziemy na wyjazd, żeby go wygrać. Niestety mamy trochę kontuzjowanych zawodników. Daniel Jona po ostatnim meczu ma wstrząs mózgu, Kamil Spratek ma coś z kręgosłupem, Jakub Kuczera dopiero co wrócił po kontuzji. Kadrę mamy bardzo małą, a w dodatku przed tym meczem posypały się dwa ważne ogniwa. Mam nadzieję, że Spratek na następny wyjazd już będzie gotowy do gry. Jesteśmy w dole tabeli, ale raczej przed sezonem nikt się nie spodziewał, że mając 6-7 doświadczonych zawodników i 16 młodzieżowców, że zwojujemy ligę. W meczu z Ruchem zagrało dwóch 16-latków, dwóch 17-latków i trzech 18-latków. Młodzież nie jest ograna na tym poziomie rozgrywkowym. Nie stać naszego klubu na transfery, odeszło przed sezonem czterech doświadczonych piłkarzy. Jesteśmy przygotowani, żeby walczyć o jak najlepszy wynik w każdym meczu.
Patrząc do tego na sytuację jak jest w mieście i po prognozach jakie miasto daje na najbliższy sezon, to musimy się koncentrować na tym, żeby pieniądze zarobić jako klub, a bardzo dużą pulę można dostać z Pro Junior System, dlatego gramy bardzo dużą liczbą młodych piłkarzy. Nie wiadomo czy ten klub od stycznia będzie istniał. Jeżeli nie ma pieniędzy w mieście na sport, to upadnie cała rozrywka w mieście. Wiadomo, że są cięcia z powodu pandemii, ale nie wyobrażam sobie, że takie duże miasto jak Rybnik nie potrafi zorganizować sobie budżetu na to, co powinno być dla mieszkańców. Te pieniądze są potrzebne na rozwój młodzieży. W samej szkółce jest ponad 600 zawodników i nagle zabraknie na to pieniędzy? Rodzice ze składek nie będą w stanie utrzymywać klubu, wyjazdów i funkcjonowania wszystkiego. Miasto musi stanąć na wysokości zadania, bo ono nie odmawia dyscyplinie sportowej, tylko dzieciom, które uprawiają tą dyscyplinę. My w klubie gramy tylko swoimi chłopakami i oni nie mają żadnych pieniędzy z klubu, tylko grają, żeby się pokazać i wypłynąć na szersze wody. Bez tego klubu będzie ciężko w regionie. Bez pieniędzy z miasta będzie pozamiatane. Będę w dużym szoku jak prezydenci Kuczera i Masłowski nie zorganizują czegoś normalnego na funkcjonowanie na następny rok, bo jest doba koronawirusa, ale trzeba wszystko tak poukładać, żeby dalej funkcjonowało, a nie od razu się poddawać. Wszystko powinno być podzielone po równo i mam nadzieję, że uda się im to poukładać.