Krótka przygoda Piotra Mandrysza w Nowym Sączu
Podobnie jak GKS Jastrzębie, tak i Sandecja Nowy Sącz prowadzona przez rybnickiego trenera Piotra Mandrysza notuje bardzo słabe rezultaty. W Nowym Sączu po niespełna 100 dniach od zatrudnienia szkoleniowca, trenera Mandrysza już nie ma.
O ile GKS Jastrzębie, które znajduje się trzy punkty nad ostatnią Sandecją, w końcu zanotowało jakieś zwycięstwo (z grającą w "10" Odrą Opole 2:0), to drużyna Piotra Mandrysza nie wygrała żadnego z dziesięciu meczów ligowych. Przegrała także mecz pucharowy z Rakowem Częstochowa. Raz w Fortuna I Lidze udało się podopiecznym Mandrysza zdobyć jeden punkt za remis 0:0 z GKS-em Bełchatów. Z pierwszej ligi w tym sezonie spadnie tylko jedna drużyna i właśnie to Sandecja znajduje się na tym miejscu, więc nie dziwi rozstanie się trenerem z Rybnika.
W kolejnym meczu Sandecja zagra w Kielcach z Koroną. Zajęcia w drużynie z Nowego Sącza poprowadzi Dawid Musiał, a do sztabu szkoleniowego dołączył Marek Zagórski, trener kategorii U-19. Już na początku grudnia po punkty do Nowego Sącza uda się GKS Jastrzębie, a o nie może być bardzo trudno, jeśli Sandecja pójdzie do przodu zgodnie z zasadą "efektu nowej miotły".